ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

wtorek, 16 stycznia 2018

Co dawni Polacy sądzili o Krzyżakach? 600 lat czarnej legendy

Co dawni Polacy sądzili o Krzyżakach? 600 lat czarnej legendy

Krzyżak z tpruńskiego muzeum. (fot. Aleksandra Zaprutko-Janicka)
fot.Aleksandra Zaprutko-JanickaKrzyżak z tpruńskiego muzeum. (fot. Aleksandra Zaprutko-Janicka)
Przez setki lat to wcale nie Grunwald ogniskował pamięć o Krzyżakach. Najbardziej wrogo o Zakonie nie myśleli zresztą Polacy, ale… zamieszkali w Rzeczypospolitej Niemcy.
Korzeni polskiej czarnej legendy Zakonu Niemieckiego Najświętszej Marii Panny, jak oficjalnie brzmiała nazwa zakonu krzyżackiego, trzeba szukać jeszcze w średniowieczu.
O nieprzychylnym, wręcz wrogim nastawieniu ówczesnych mieszkańców Królestwa Polskiego do rycerzy w białych płaszczach z czarnymi krzyżami świadczą choćby zeznania świadków podczas XIV-wiecznych procesów polsko-krzyżackich, krytyczne słowa Pawła Włodkowica podczas soboru w Konstancji w 1414 roku, czy też opisy sporów i wojen polsko-krzyżackich w „Rocznikach, czyli kronikach słynnego Królestwa Polskiego” Jana Długosza spisywanych połowie XV wieku.
Wydaje się, że Polacy we wczesnej epoce nowożytnej pamiętali o Krzyżakach głównie w kontekście bitwy stoczonej na polach Grunwaldu 15 lipca 1410 roku. Już w od lat 20. XV wieku do początków XVII stulecia 15 lipca, czyli Święto Rozesłania Apostołów, obchodzono uroczyście w całej polskiej prowincji kościelnej, wygłaszając wspominkowe kazania o wiktorii grunwaldzkiej, co skłania historyków do traktowania tej daty jako pierwszego polskiego święta państwowego. Z kolei sławne miecze grunwaldzkie po opatrzeniu ich godłami Korony i Litwy na początku XVI w. stały się insygniami królewskimi władców państwa polsko-litewskiego, a 51 chorągwi krzyżackich spod Grunwaldu wystawionych na widok publiczny w katedrze wawelskiej można było oglądać jeszcze w okresie wczesnonowożytnym.
Wielki mistrz Ulrich von Jungingen w bitwie pod Grunwaldem. Fragment obrazu Jana Matejki.
Wielki mistrz Ulrich von Jungingen w bitwie pod Grunwaldem. Fragment obrazu Jana Matejki.

Stereotyp o ograniczonym zasięgu

Wydaje się jednak, że w polsko-litewskiej kulturze pamięci od połowy XVI do schyłku XVIII wieku oprócz dość rozpowszechnionej tradycji grunwaldzkiej negatywne stereotypowe wyobrażenia o Krzyżakach miały raczej ograniczony zasięg. Bodaj najbardziej rozpowszechnione były przede wszystkim na terenach znajdujących się niegdyś pod krzyżackim panowaniem, to jest w Prusach Królewskich z Gdańskiem, Toruniem i Elblągiem, włączonych do Królestwa Polskiego w wyniku wojny 13-letniej z Zakonem w latach 1454-1466.
Z pewnością do utrwalenia tej negatywnej pamięci o Krzyżakach przyczyniły się nie tylko krytyczne ujęcia w historycznych dziełach historyków z Prus Królewskich, upatrujących kulminacji walki o „wolność” pruskich stanów z „krzyżacką tyranią” w 1454 roku, czyli momencie wybuchu wojny 13-letniej (1454-1466) i przyłączenia Prus do Korony Polskiej. Pamięć o tym wydarzeniu utrwalały również hucznie organizowane przez władze miejskie Gdańska, Torunia i Elbląga w 1654 i 1754 roku jubileusze 200- i 300-lecia tego wydarzenia.
Co istotne przy tych okazjach Krzyżaków zupełnie nie kojarzono z niemieckością, a odległych w czasie wojen polsko-krzyżackich nie postrzegano w kategoriach narodowościowych. Jest to zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że członkowie magistratów oraz zamożniejszych warstw miejskich, choć lojalni poddani króla i Rzeczypospolitej, przynależeli przecież do niemieckiego obszaru językowego i kulturalnego.
Tekst ukazał się pierwotnie w ramach monumentalnej pracy, porządkującej najważniejsze ze zjawisk i idei funkcjonujących w polskiej pamięci historycznej: Węzły pamięci niepodległej Polski.
Tekst ukazał się pierwotnie w ramach monumentalnej pracy, porządkującej najważniejsze ze zjawisk i idei funkcjonujących w polskiej pamięci historycznej: Węzły pamięci niepodległej Polski.

Przełom w postrzeganiu Krzyżaków

Wieki XIX i początki XX – epoka zaborów i kształtowania się współczesnego poczucia świadomości narodowej i ideologii nacjonalizmu – przyniosły przełom w postrzeganiu Krzyżaków. Pamięć o nich odświeżono najpierw w epoce romantyzmu, później zaś pozytywizmu, czyniąc jednym z popularnych wątków literatury pięknej, publicystyki, a także malarstwa.
Krzyżaków zaczęto najpierw identyfikować z państwem pruskim zaś po zjednoczeniu Niemiec w 1871 roku, w okresie Kulturkampfu oraz polityki antypolskiej II Rzeszy coraz bardziej z Niemcami i niemieckością w ogóle. Poza tym wysuwano na plan pierwszy inne niż wojna 13-letnia zwycięskie dla Polaków epizody: przede wszystkim bitwę pod Grunwaldem w 1410 roku, a także, choć w mniejszym stopniu, tak zwany hołd pruski z 1525 roku.
Metryka stylizacji Krzyżaka na Prusaka i Niemca oraz antypolskiego i w ogóle antyhumanitarnego demona, tak widoczna w literaturze polskiej przynajmniej po pierwszą połowę XX wieku, swym rodowodem sięga epoki polskiego romantyzmu, głównie dzieł Adama Mickiewicza („Grażyna” 1823 i „Konrad Wallenrod” 1828), kojarzących „krzyżactwo” z germańską agresywnością.
Zamek krzyżacki w Malborku. Zdjęcie współczesne.
fot.Jan Nijman / CC0Zamek krzyżacki w Malborku. Zdjęcie współczesne.
Zresztą Mickiewicz przejął demonizującą stylistykę w opisie rycerzy zakonnych najpewniej z „Historii polskiej” (1813) Joachima Lelewela. „Ojciec polskiej historiografii” – identyfikując wyraźnie zakon krzyżacki z „jarzmem niemieckim” pisał: „Owi mnisi krzyżaccy, potwór za każdym odcięciem członka odradzający się przez napływ Niemców narodowi najniechętniejszych, stawali się strasznym nieprzyjacielem, nie dość z siebie mocnym, ale […] czyhającym na ziemie dobroczyńców swoich i już krwawo dającym swe zamiary odczuć.
Mimo to trzeba również pamiętać, że antygermańskie wersy w poematach Mickiewicza kryją w sobie przede wszystkim krytykę ekspansjonizmu rosyjskiego, którego ofiarą na przełomie XVIII i XIX wieku padły ziemie polsko-litewskiej Rzeczypospolitej.

Krzyżak jako demon, Krzyżak jako Niemiec

Podobną inklinację do demonizacji „krzyżactwa” odziedziczyły następne dziesięciolecia w kulturze polskiej XIX i początków XX wieku. Wybitni pisarze drugiej połowy XIX wieku, Ignacy Kraszewski (1874) i przede wszystkim przyszły noblista Henryk Sienkiewicz (1900) rozbudowali w swych powieściach zatytułowanych „Krzyżacy” mit krwiożerczych, zbrodniczych niemieckich rycerzy, pod pozorem szerzenia chrześcijaństwa walczących z Polakami i Litwinami.
Hołd pruski. Obraz Jana Matejki.
Hołd pruski. Obraz Jana Matejki.
Podobną wymowę miały obrazy Jana Matejki, „Bitwa pod Grunwaldem” (1878) i „Hołd pruski”(1882), których reprodukcje po dziś dzień standardowo zamieszczane są w podręcznikach szkolnych. Ilustracje takie skrywały i ciągle kryją w sobie asocjacje: Krzyżak=Prusak=Niemiec.
Zrównanie Krzyżaków z Niemcami stało się jeszcze bardziej wyraziste i popularne w świadomości potocznej Polaków na przełomie XIX i XX stulecia. O jego nośności i sile oddziaływania zwłaszcza w okresie zaostrzającej się polityki antypolskiej w zaborze pruskim świadczą z jednej strony ówczesne polskie karykatury z motywem krzyżackim w tle, z drugiej choćby słowa „Roty” Marii Konopnickiej – „Do krwi ostatniej kropli z żył/ bronić będziemy ducha,/ aż się rozpadnie w proch i w pył krzyżacka zawierucha”.

Czarna i biała legenda

Aluzyjność ta dominowała podczas zorganizowanych na masową skalę uroczystości odsłonięcia ufundowanego przez Ignacego Paderewskiego Pomnika Grunwaldzkiego dłuta Antoniego Wiwulskiego w Krakowie 15 lipca 1910 roku, w 500-letnią rocznicę bitwy grunwaldzkiej. Wydarzenie to z pewnością można postrzegać jako jeden z najważniejszych momentów kształtowania się polskiej kultury pamięci o Krzyżakach w epoce współczesności.
Konstanty Gorski: "Krzyżacy. Walka Zbyszka z Rotgierem".
Konstanty Gorski: „Krzyżacy. Walka Zbyszka z Rotgierem”.
Za wykreowanie i upowszechnienie polskiej „czarnej legendy” Krzyżaków w XIX wieku odpowiedzialne były jednak nie tylko traumy i kompleksy Polaków epoki rozbiorów, pragnących skompensować sobie smutną rzeczywistość zaborową poprzez sięganie po wypełnione chwałą obrazy dawnych zwycięstw nad teraźniejszym zwycięzcą. Owa czarna legenda „krzyżactwa” po stronie polskiej była bowiem w pewnym sensie reakcją na „białą legendę” zakonu krzyżackiego, która ukształtowała się po stronie prusko-niemieckiej dopiero w XIX wieku.
Mit zakonu krzyżackiego jako nośnika cywilizacji zachodnioeuropejskiej zdobył sobie szczególnie trwałe miejsce w niemieckiej kulturze pamięci, okazując się aktualny w pierwszych dekadach następnego stulecia, gdy „biała legenda” Zakonu została wzbogacona o nowy wątek propagandowy: druzgoczącą klęskę zadaną pod koniec sierpnia 1914 roku przez wojska niemieckie pod dowództwem marszałka Paula von Hindenburga armii rosyjskiej pod Tannenbergiem, w pobliżu pola, na którym przed ponad 500 laty rozegrała się bitwa grunwaldzkanota bene w historiografii niemieckiej przez stulecia również nazywana bitwą pod Tannenbergiem.

Brak komentarzy: