Romuald Rzeszutek
"Zapalcie papierosa, towarzysze mamy czas
Nu a ty paan, teraz krzycz swoje - Jeszcze Polska nie zginęła..."
5 marca 1945 r.w warszawskiej katowni NKWD/UB na Pradze przy ul. 11 Listopada, potocznie zwanej "Toledo", został powieszony na drzewie Żołnierz Niezłomny ppłk Lucjan Antoni Szymański "Janczar"/"Garda", Komendant Podokręgu Wschodniego AK.
Jak do tego doszło?
"Janczar" (ur. 17 marca 1897 w Białych Wodach na Ukrainie, syn Hilarego i Olimpii z Protessowiczów) został aresztowany 23 grudnia 1944 r. przez niejakiego Józefa Światło (Izaak Fleischfarb) z UB/MBP współpracującego z sowieckim NKWD, który torturami wymusił informacje o ppłk. Szymańskim na jego łączniczce. Po "wstępnym badaniu" przez NKWD w Otwocku został przewieziony do "Toledo" gdzie UB-cy wspólnie z towarzyszami z NKWD próbowali wymusić na nim zeznania przy pomocy pałek, obcęgów, młotka i innych narzędzi rodem z średniowiecza.
Ppłk. "Janczara" próbowano powiesić kilkakrotnie - na rachitycznym drzewie łamały się gałęzie...
Ostatecznie oddał życie powieszony przez "Krwawego Kazia", naczelnika więzienia, towarzysza Kazimierza Szymonowicza, prawdziwe nazwisko Kopel Klejman, Nie wiemy gdzie zostały ukryte jego zwłoki, współwięźniowie twierdzili, że w narożniku murów więziennych, niedaleko drzewa-szubienicy. Drzewo, na którym rosyjsko-jewriejscy krasnoarmiejcy wspólnie z UB powiesili wielu żołnierzy AK, zostało ścięte zaledwie kilka miesięcy temu.
Zacieranie śladów pamięci...?
PS. zdj. z czasów wojny polsko-bolszewickiej z 1920 r.
Cześć i Chwała Bohaterom!
Nu a ty paan, teraz krzycz swoje - Jeszcze Polska nie zginęła..."
5 marca 1945 r.w warszawskiej katowni NKWD/UB na Pradze przy ul. 11 Listopada, potocznie zwanej "Toledo", został powieszony na drzewie Żołnierz Niezłomny ppłk Lucjan Antoni Szymański "Janczar"/"Garda", Komendant Podokręgu Wschodniego AK.
Jak do tego doszło?
"Janczar" (ur. 17 marca 1897 w Białych Wodach na Ukrainie, syn Hilarego i Olimpii z Protessowiczów) został aresztowany 23 grudnia 1944 r. przez niejakiego Józefa Światło (Izaak Fleischfarb) z UB/MBP współpracującego z sowieckim NKWD, który torturami wymusił informacje o ppłk. Szymańskim na jego łączniczce. Po "wstępnym badaniu" przez NKWD w Otwocku został przewieziony do "Toledo" gdzie UB-cy wspólnie z towarzyszami z NKWD próbowali wymusić na nim zeznania przy pomocy pałek, obcęgów, młotka i innych narzędzi rodem z średniowiecza.
Ppłk. "Janczara" próbowano powiesić kilkakrotnie - na rachitycznym drzewie łamały się gałęzie...
Ostatecznie oddał życie powieszony przez "Krwawego Kazia", naczelnika więzienia, towarzysza Kazimierza Szymonowicza, prawdziwe nazwisko Kopel Klejman, Nie wiemy gdzie zostały ukryte jego zwłoki, współwięźniowie twierdzili, że w narożniku murów więziennych, niedaleko drzewa-szubienicy. Drzewo, na którym rosyjsko-jewriejscy krasnoarmiejcy wspólnie z UB powiesili wielu żołnierzy AK, zostało ścięte zaledwie kilka miesięcy temu.
Zacieranie śladów pamięci...?
PS. zdj. z czasów wojny polsko-bolszewickiej z 1920 r.
Cześć i Chwała Bohaterom!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz