- Świat się zmienia o polskie myślenie o stosunkach międzynarodowych leży w martwym punkcie. Dosłownie leży: "„Trójkąt Primakowa” (...) polegał na ustanowieniu strategicznej współpracy Rosji, Chin i Indii celem zrównoważenia wpływów Zachodu i podważenia jednobiegunowości świata rządzonego przez USA. Wówczas wydawało się to pomysłem mało realnym, jako że przewaga Zachodu, nawet nad połączonymi siłami Rosji, Chin i Indii była zbyt wielka. W roku 1999 łączny dochód narodowy (GDP) tych trzech krajów stanowił (...) tylko 14 proc. światowego GDP, zaś jeśli chodzi o państwa wchodzące do grupy G7 to było to ponad 44 proc. (...) I oto nie upłynęło nawet 20 lat a te relacje zupełnie się zmieniły. W roku 2018 udział grupy G7 to 30 proc., zaś trójkąta Primakowa to 29,2 proc., czyli prawie równo".
- We Francji w Biarritz odbył się 45 szczyt G7, czyli spotkanie przywódców najważniejszych państw świata zachodniego, to jest: USA, Francji, Niemiec, Japonii, Wielkiej Brytanii, Kanady i Włoch. Pokazał on, że Zachód jest w coraz większej rozsypce. Nie ma tam jedności ani co do celów jakie chce się osiągnąć, ani metod jakimi należałoby się posłużyć, ani, co najważniejsze, nie ma wystarczających sił, które można by użyć. I w ten sposób to spotkanie, po raz kolejny przybrało charakter debaty, z której nic nie wynika, a w omawianiu niektórych spraw, jak kwestie klimatyczne, USA nie wzięło nawet udziału.
https://konserwatyzm.pl/lewicki-g7-czy-trojkat-primakowa-k…/
jako pochodna określonego zbioru informacji w nie określonej rzeczywistości
ORP " Groźny" 351
wtorek, 3 września 2019
„Trójkąt Primakowa”
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz