"Byłem świadkiem, jak papież Franciszek mówił do księży: «Czasem jesteś najważniejszy w kancelarii. Przychodzi kobieta z dzieckiem i mówi: "Proszę księdza, chcę ochrzcić dziecko". Ksiądz nigdy w życiu jej nie widział i zaczyna rozmawiać, wypełniając jakiś formularz. Pyta: "Imię ojca?". A ona: "Nie wiem, kto jest ojcem". "Jak to nie wiesz, kto jest ojcem?!". "Nie wiem". Bo skąd prostytutka ma wiedzieć, kto jest ojcem?” Papież dodał: „I właśnie tak kończy się nadzieja na chrzest. Bo synod diecezjalny, bo prawo.... A przecież przyszła do ciebie błogosławiona, jeśli nie święta. Modlimy się o zachowanie życia od poczęcia do śmierci, a przecież mogła zabić. Nie zabiła, przyszła. Co by zrobił Jezus? Trzeba było spytać: Masz pieniądze na pieluchy? Kupić ci wózek? I powiedzieć: Ochrzczę w tę niedzielę. Przyjęcie będzie na plebanii». Tak, trzeba się narazić".
To nie jest wymyślona historia. To nie jest fake news. To jest autentyczna historia opowiedziana przez kardynała Konrada Krajewskiego, jałmużnika papieskiego. Taki Kościół kocham, za takim Kościołem tęsknię, taki Kościół staram się budować.
/// fragment pochodzi z książki "Zapach Boga", która właśnie ukazała się nakładem wydawnictwa ZNAK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz