ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

piątek, 24 stycznia 2020

Sława tego dnia spłynęła na Żółkiewskiego – zdobywcę wielkiego cesarskiego sztandaru.

24.01.1588 r.
W bitwie pod Byczyną wojska polskie pod dowództwem hetmana Jana Zamoyskiego pokonały armię pretendującego do polskiego tronu arcyksięcia austriackiego Maksymiliana III Habsburga.
W 1587 roku Rzeczpospolita Obojga Narodów stała się świadkiem trzeciej już w swych dziejach wolnej elekcji. Tak jak w poprzednich, do walki o polską koronę stanęli Habsburgowie. Wybór na króla Rzeczpospolitej kandydata z Wiednia postanowił zablokować jednak hetman i kanclerz w jednej osobie – Jan Zamojski. To właśnie w wyniku poparcia potężnego kanclerza i starej królowej Anny Jagiellonki królem Polski obwołany został Zygmunt III Waza – syn Jana Wazy, króla Szwecji i Katarzyny Jagiellonki. Z takim obrotem sytuacji nie pogodził się Maksymilian III Habsburg, który w kilka dni później także został ogłoszony królem przez swoich polskich stronników. Podwójna elekcja stała się faktem. W granice Rzeczpospolitej wkroczyły habsburskie wojska.
"Swój między swe"
A więc wojna! Do walki z Habsburgami i ich stronnikami od razu wyruszył hetman Jan Zamojski. A sytuacja była poważna. Wróg pojawił się przecież pod stołecznym Krakowem. To na jego przedmieściach Zamojski osobiście poprowadził swą piechotę do ataku na oddziały stronników Maksymiliana. Hetman zwyciężył i uwolnił Kraków. Do przystrojonego miasta już niebawem przybył, entuzjastycznie witany, Zygmunt III Waza. „Przybyć tu raczyłeś swój między swe, obcym tu nie jesteś!” Tak Polska oddawała honory swemu nowemu władcy.
Liczebność wojsk:
Wojska KS. Maksymiliana Habsburga
Siły niemieckie i polskie oszacowane "hipotetycznie", część dowódców również.
A. Rajtaria:
- rota niemiecka Erazma Lichtensteina 100 koni
- rota niemiecka Melchiora Redera 100 koni
- rota niemiecka Bernhardswalda 100 koni
- rota śląska Wilhelma Oppersdorfa 700 koni
- rota śląska Henryka Waldau 200 koni
- rota morawska Bogusława Borzity 300 koni
- rota morawska Fridricha Żerotina 300 koni
Razem: 1800 koni
B. Arkebuzeria:
- rota niemiecka Wenzla Brauna 200 koni
- rota niemiecka Wenzla Geisa 30 koni
- rota morawska 300 koni
- rota morawska Jana Hodejowskiego 100 koni
Razem: 630 koni
C. Jazda lekka [kozacka? - W.J.]:
- rota polska Floriana Suchorabskiego 50 koni
- rota polska Krzysztofa Konickiego 50 koni
- rota polska 100 koni
- rota węgierska 30 koni
Razem: 230 koni
D. Husaria:
- polska Stanisława Stadnickiego 200 koni
- polska Stanisława Górki 100 koni
- polska [Zborowskiego?] 50 koni
- węgierska Walentyna Prepostvarego 500 koni
Razem: 900 koni
E. Piechota (stan/strzelcy/pikinierzy):
- rota niemiecka landsknechtów Engeharda Kurzta 400/200/200
- rota śląska 400/100/300
- rota śląska z Kluczborka 600/200/400
- rota morawska Jana Hetzera 500/200/300
- rota polska 200/200/0
- rota węgierska 1190/600/590
Razem: 3290/1500/1790
Prawdopodobnie cztery działa ciężkie i kilkanaście falkonetów.
Wojska Jana Zamoyskiego
A. Husaria:
- chorągiew Mikołaja Urowieckiego 200 koni
- chorągiew Piotra Łaszcza 150 koni
- chorągiew Stanisława Bykowskiego 100 koni
- chorągiew Stefana Grudzińskiego 100 koni
- chorągiew Stefana Kazimierskiego 100 koni
- chorągiew Aleksandra Koniecpolskiego 100 koni
- chorągiew Kacpra Maciejowskiego 100 koni
- chorągiew Piotra Myszkowskiego 100 koni
- chorągiew Joachima Osieckiego 100 koni
- chorągiew Stanisława Pękosławskiego 100 koni
- chorągiew Jana Pieniążka 100 koni
- chorągiew Mikołaja Sobockiego 100 koni
- chorągiew Baltazara Stanisławskiego 100 koni
- chorągiew Broniowskiego 100 koni
- chorągiew Karnkowskiego [biskupa?] 100 koni
- chorągiew Ligęzy 100 koni
- chorągiew podskarbiego (Jana Dulskiego) 200 koni
Razem: 1950 koni
B. Rajtaria:
- Henryka Ramela 100 koni
- szkocka 100 koni
Razem: 200 koni
C. Siedmiogrodzianie:
- Jana Bornemiszy 100 koni
D. Jazda kozacka:
- Gabriela Hołubka 200 koni
- Jerzego Farensbacha 200 koni
- Andrzeja Zebrzydowskiego 150 koni
- Jana Prusinowskiego 150 koni
- Jana Zamoyskiego 100 koni
- Chańskiego 100 koni
- Jaskoleckiego 100 koni
- Stanisława Żółkiewskiego 100 koni
- Andrzeja Karchowskiego 70 koni
- Łaszcza 100 koni
- 2 chorągwie Pszonki 200 koni
Razem: 1470 koni
E. Jazda tatarska:
- Stanisława Przerębskiego 200 koni
- Abramowicza 200 koni
- Jakuba Potockiego 100 koni
Razem: 500 koni
F. Piechota:
- 2x wybraniecka Wawrzyńca Wybranowskiego 500 ludzi
- 2x polska zaciężna Łysakowskiego 500 ludzi
- polska zaciężna Siemaszki 100 ludzi
- 6x węgierska Alberta Kiraly'ego 1200 ludzi
Razem: 2300 ludzi
Źródła nic nie wspominają o liczbie dział.
Finał: Byczyna
Maksymilian Habsburg nie powiedział jednak ostatniego słowa. Zatrzymał się na Śląsku gdzie gromadził siły do dalszej walki. Nie próżnował też Jan Zamojski. Naprzeciw 6,5 tys. oddziałom Habsburga wyruszył osobiście prowadząc ze sobą 4 tys. Polaków i 2 tys. Węgrów. Na wieść o marszu polskiego kanclerza Maksymilian wycofał się na tereny Cesarstwa, sądząc, że Zamojski nie odważy się naruszyć granicy. Mylił się. Hetman podążył w ślad za Habsburgiem, a do spotkania obu wojsk doszło pod miejscowością Byczyna. Był 24 stycznia 1588 roku. Wrogie wojska zajęły pozycje na przeciw siebie. Na polu bitwy zaległa gęsta mgła. Polacy wykorzystując słabą widoczność, zaczęli zachodzić oddziały habsburskie z boku. Zamoyski rozkazał swoim wojskom ruch skosem do szyków armii Maksymiliana (w swoim manewrze naśladował wielkiego wodza tebańskiego Epaminondasa, który w IV w. p.n.e. zadał klęskę niezwyciężonym wcześniej Spartanom). Rozpoczęła się bitwa, o której wyniku bardzo szybko przesądziła szarża polskiej jazdy. Wojska Maksymiliana zostały doszczętnie rozbite, a arcyksiążę wraz z resztką swoich oddziałów ratował się odwrotem do Byczyny. Zamojski działał błyskawicznie i rozkazał szturm miasta. Habsburg nie widząc szans na ratunek przystąpił do pertraktacji. Zwycięzca był tylko jeden – Zamojski.
Upokorzone Cesarstwo:
Habsburgowie zostali pokonani. Bitwa była krwawa. Po stronie niemieckiej legło ponad 3 tys. osób, polskie siły odnotowały starty w liczebności ok 1 tys. żołnierzy. Dumny arcyksiążę, przedstawiciel najpotężniejszego rodu w Europie, trafił do hetmańskiej niewoli. Uwolniony z niej został dopiero we wrześniu 1589 roku na podstawie traktatu będzińsko-bytomskiego. W zamian za wolność musiał zrzec się tytułu króla Polski i wszelkich roszczeń do polskiej korony. Rzeczpospolita odzyskiwała Lubowlę. Oba państwa zawierały także wieczysty pokój, który przetrwa aż do rozbiorów.
Panowanie Zygmunta III zaczęło się pod szczęśliwymi auspicjami, w okolicznościach lepszych niż poprzednie, Stefanowe. Większość poddanych witała młodego człowieka sercem otwartym, bo miłującym wspomnienie o Jagiellonach, przodkach jego. Koronację natychmiast przypieczętował wielki czyn, zwycięstwo w polu odniesione nad sławnymi pułkami niemieckimi, chorągwiami polskich warchołów i bitnymi najemnikami z Węgier. Król Stefan wiele dokazał na szablą na wschodzie, teraz przyszły sukcesy w samym kraju, przy murach Krakowa i na Śląsku. (Paweł Jasienica, „Rzeczpospolita Obojga Narodów”)
Nie bez powodu hetman Zamojski pisał spod Byczyny do króla Zygmunta:
Tymczasem masz, Wasza Królewska Mości, za co Bogu Wszechmogącemu dziękować, że z państw Waszej Królewskiej Mości współzawodnik, tylu cesarzów potomek i brat cesarski z największym wstydem w nocy zemknął…
Ciekawostka:
Sława tego dnia spłynęła na Żółkiewskiego – zdobywcę wielkiego cesarskiego sztandaru. Dzielny wojak został jednak ciężko ranny w nogę i już do końca życia utykał.
Zagadkowy zagajnik na szczycie wzgórza 218, zwanego przez miejscowych Wzgórzem Śmierci, lub częściej Piekiełkiem. Czyżby miejscowa tradycja? Bo nie godzi się orać i siać na grobach. Bo gdzieś tutaj, na rozkaz Zamoyskiego byczyńscy mieszczanie grzebali we wspólnej mogile 4 tys. poległych obu armii.

Brak komentarzy: