18.03.37 r.
Kaligula został cesarzem rzymskim.
Kaligula - (ur. 31 sierpnia 12 r. n.e., zm. 24 stycznia 41 r. n.e.) cesarz rzymski, słynący z obłędnych posunięć - jak mianowanie konia konsulem, czy „walka z Neptunem”. Zginął w wyniku spisku. Żył 29 lat.
Kaligula był synem osławionego Germanika, który zginął tajemniczą śmiercią na Bliskim Wschodzie; był więc dzieckiem bratanka panującego cesarza Tyberiusza. Jeszcze za życia ojca, kiedy Germanik dowodził pułkami nadreńskimi, Kaligula mający zaledwie kilka lat powstrzymał bunt żołnierzy. Jak tego dokonał ? Jak głoszą wieści syn wspaniałego ojca, chcąc się do niego upodobnić często chodził w stroju żołnierskim, z małymi bucikami i drewnianym mieczykiem. Tak się spodobał żołnierzom, że zaczęli go traktować jako swoją wojskową maskotkę, nazywając go bucikiem (czyli caliga - stąd się wziął nieoficjalny przydomek Kaligula). Germanik widząc rozruchy w szeregach kazał wyjechać Kaliguli i swojej żonie Agrypinie w bezpieczne miejsce. Żołnierze tak się zasmucili z powodu utraty swojego "bucika", że obiecali Germanikowi, że powstrzymają wewnętrzny bunt, jeżeli ich wódz obieca, że odwoła wyjazd Kaliguli. Tak też się stało. Nieoczekiwanie był to pierwszy impuls w postępującym zepsuciu Kaliguli; żołnierze często chwalili go, że dzięki swojej odwadze powstrzymał bunt i kiedyś, podobnie jak ojciec, będzie wielkim wodzem. Wiadomo jak takie wychowanie negatywnie wpływa na kilkulatka. Miało się to później przerodzić na zgubę dla Rzymu.
Kaligula miał dwóch braci i trzy siostry. Z powodu jednak liczny zawieruch politycznych pozostały mu tylko siostrzyczki (Agrypina Młodsza - matka przyszłego cesarza Nerona, Druzylla, i Julia Liwilla). Wszystkie darzył dużym uczuciem.
Wkrótce 19-letni już Kaligula został wezwany wraz z 12 letnim wnukiem cesarza, Gemellusem przez Tyberiusz na Capri; stary rozpustnik chciał mieć obu możliwych następców blisko siebie. Tutaj zepsucie zakorzeniło się w Kaliguli jeszcze bardziej, gdyż na tej niewielkiej i z pozoru niewinnej wysepce działy się niewiarygodne deprawacje seksualne.
Kaligula wiedział, że aby objąć władzę musi mieć silnego sojusznika i znalazł go w osobie prefekta pretorianów, Makrona. Młodzieniec chciał zostać cesarzem a prefekt chciał utrzymać swoją pozycję za panowania nowego władcy. Kiedy w 37 r. Tyberiusz zasłabł i rozeszła się plotka o jego rzekomej śmierci wszyscy winszowali Kaliguli jako nowemu cesarzowi. Jednak nagle okazało się, że rzekomo martwy cesarz wstał i żąda śniadania, wszyscy wpadli w wielką konsternację. Podobno tylko Kaligula i Makron nie stracili głowy i pobiegli do sypialni cesarskiej, aby tam zadusić Tyberiusza poduszkami. W końcu stary Cesarz naprawdę wyzionął ducha...
Kaligula jeszcze tego samego roku powrócił do Rzymu, gdzie witano go z wielkim entuzjazmem. Rozeszła się bowiem plotka, że po krwawych czasach panowania tyrana Tyberiusza w imperium znowu zapanuje atmosfera spokoju i zabaw (Kaligula miał bowiem tylko 25 lat) pod rządami syna bardzo dobrze wspominanego Germanika.
Z początku nadzieje ludu się spełniały; Kaligula najpierw wypłacił jednorazowy żołd pretorianom, strażom miejskim a nawet legionistą, następnie odwołał osoby zesłane na wygnanie z powodów politycznych, całkowicie zniósł przestępstwo o obrazę majestatu, aby na końcu wygnać z Rzymu ludzi słynących z wynaturzeń seksualnych. W październiku owego roku Kaligula mocno zachorował. Strach i przerażenie nastało wśród ludzi, sami prosili bogów, aby ich dusze zabrali, a oszczędzili wspaniałomyślnego, młodziutkiego cesarza. Cesarz jednak wyzdrowiał ale jako odmieniony człowiek. Po pierwsze ogłosił się za bóstwo, równe albo nawet większe Jowiszowi (Kaligula często przybierał postaci różnych bóstw mitologicznych; nie odstręczały go nawet bóstwa kobiece, więc często można go było zauważyć z kobiecą peruką i sztucznymi piersiami). Przestraszony Senat i lud musiał się na to wszystko godzić, a nawet oddawać cześć nowemu bogu. Kaligula następnie rozkazał zabić wszystkich ludzi, którzy za czasów jego choroby chcieli oddać za niego własne życie (gdyż złamanie składanego ślubu byłoby obrazą bogów).
Hulaszcze życie i niekończące się igrzyska opróżniły skarbiec państwa błyskawicznie. Kaligula musiał więc znaleźć dodatkowe źródło dochodów. I znalazł w postaci majątków nobilów. Przywrócono dawne przestępstwo ze obrazę majestatu, a komu udowodniono, że w jakikolwiek sposób obraził boskiego cesarza został stracony, a jego majątek konfiskowano na rzecz państwa. Nie muszę chyba pisać, że w takiej sytuacji każdy mógł zostać stracony.
Kaligula planował dużą kampanię przeciwko Germanom, jednak jej zaniechał. Postanowił rozprawić się za to ze swym boskim przeciwnikiem Neptunem. Kilkaset żołnierzy walczyło z falami morskimi, tnąc je i wyrzucając w morze stos kamieni. W końcu Kaligula uznał się za zwycięzcę, a jako łup wojenny kazał żołnierzom pozbierać muszelki.
Jedni tylko w całym Rzymie nie mogli znieść ciągłych szyderstw i szaleństw bałwana. Byli to oficerowie gwardii. Postanowili dokonać zamachu... Okazja nadarzyła się 24 stycznia 41 r., podczas igrzysk. Kaligula w porze popołudniowej wyszedł z zamachowcami aby zobaczyć przybyłych chłopców z Azji, którzy mieli wystąpić później. Kiedy Kaligula nawiązał z nimi rozmową, organizator spisku, Kasjusz Cherea wbił mu miecz w plecy. Następnie posypały się dalsze ciosy. Kaligula nie miał żadnych szans.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz