Klub Miłośników Historii Polski
5 lutego 1831 roku po wybuchu Powstania Listopadowego i detronizacji cara 25 stycznia, wojska rosyjskie wkroczyły do Królestwa Polskiego, co rozpoczęło wojnę polsko-rosyjską.
Dowodzone przez feldmarszałka Iwana Dybicza wojska ruszyły na Warszawę. W następnych dniach doszło do zwycięskich bitew dla Polaków nad Liwcem (11 - 12 luty), pod Stoczkiem (14 lutego), Dobrem (17 lutego) czy Wawrem (19 lutego).
Kiedy 5 lutego armia rosyjska wkroczyła w granice Królestwa, już 7 lutego doszło do pierwszych starć zbrojnych: jeden z plutonów 1. pułku ułanów rozpędził w Siedlcach straż przednią nieprzyjaciela. W tym samym dniu 3. pułk ułanów wyparł z Węgrowa dwa pułki rosyjskie.
Po początkowych odosobnionych sukcesach polskich pod Stoczkiem 14 lutego i Wawrem, doszło do rosyjskiej próby szturmu na Warszawę. Jednak nierozstrzygnięta bitwa o Olszynkę Grochowską 25 lutego 1831 roku, podczas której ciężko ranny został Chłopicki, uniemożliwiła te plany i przyniosła stronie polskiej sukces taktyczny.
Po bitwie dyktaturę objął generał Jan Skrzynecki, który obawiał się podjęcia kontrofensywy. Zgodził się na to dopiero pod koniec marca. Śmiały plan opracowany przez generała Ignacego Prądzyńskiego przyniósł sukcesy w bitwach pod Wawrem (II), Dębem Wielkim i Iganiami. Potem Skrzynecki przerwał jednak kontrofensywę. Dopiero w maju zgodził się na nowy plan Prądzyńskiego przewidujący rozbicie rosyjskich pułków gwardyjskich operujących w rejonie Łomży i Ostrołęki. W wyniku zwlekania wodza przewagę uzyskały wojska rosyjskie. Wojska Mikołaja I osłabiła wybuchła w kwietniu epidemia cholery i gorączka tyfoidalna (w Petersburgu rozpuszczano wówczas plotki o zatruwaniu studzien przez Polaków). Moskale wygrali 26 maja bitwę pod Ostrołęką, co załamało morale polskich żołnierzy. Skrzynecki tym razem znów zwlekał z atakiem na dziesiątkowane przez cholerę wojska rosyjskie. Dopiero 11 sierpnia został zwolniony z urzędu.
15 sierpnia Towarzystwo Patriotyczne podjęło próbę dokonania zamachu stanu. Tłum warszawski zamordował więzionych na Zamku Królewskim zdrajców. Chaos opanował wówczas generał Jan Krukowiecki, który stanął na czele rządu z niemal dyktatorską władzą.
Tymczasem wojska moskiewskie, dowodzone po śmierci Dybicza przez feldm. Iwana Paskiewicza 6 września, po okrążeniu Warszawy od strony wschodniej, dalekim marszem przez mosty pod Włocławkiem zaatakowały miasto od zachodu. Po utracie Woli, gdzie podczas rosyjskiego szturmu zginął gen. Józef Longin Sowiński, dowództwo powstania, nie widząc możliwości dalszej obrony stolicy, poddało ją. Kilka tygodni później nastąpił rozpad sejmu, Rządu Narodowego i wojska, którego znaczna część przekroczyła granice Prus i Galicji.
Oprócz regularnych walk na początku 1831 gen. Ignacy Prądzyński opracował dla sztabu generalnego plan koordynacji polskich działań partyzanckich. Zakładał on sformowanie dużej liczby małych oddziałów leśnych, rekrutowanych ze straży bezpieczeństwa, gwardii ruchomej i pułków wojewódzkich. Całe Królestwo Polskie zostało podzielone na siedem stref działań, do których skierowano poszczególne ugrupowania powstańcze.
W swoim założeniu małe, niezwykle mobilne i nieuchwytne oddziały partyzanckie, miały operować na tyłach Rosjan, przerywając ich komunikację, nękając izolowane mniejsze oddziały nieprzyjaciela. W razie zagrożenia miały podlegać rozproszeniu i ponownie zbierały się w wyznaczonym miejscu.
W czasie kampanii roku 1831 8-tysięczne oddziały partyzanckie związały w województwie augustowskim i płockim dużą liczbę wojsk rosyjskich prawego skrzydła. Mobilizowane po lewej stronie Wisły były natychmiast przerzucane na tyły armii rosyjskiej.
W Augustowskim operował oddział Michała Godlewskiego w sile ok. 1 tys. ludzi. Tam też działał najliczniejszy oddział majorów Karola Szona i Antoniego Puszeta w sile 4 tys. żołnierzy, rozbity 22 kwietnia w bitwie pod Mariampolem. W Puszczy Kurpiowskiej działali partyzanci ppłk. Józefa Zaliwskiego. Oddział Zaliwskiego liczył ponad stu strzelców i jego działalność polegała na organizowaniu zasadzek i atakowaniu transportów z żywnością i furażem. Klęska pod Ostrołęką spowodowała osłabnięcie walk partyzanckich na Kurpiach. Obok nich istniały wydzielone oddziały strzelców celnych ppłk. Michała Kuszlla, mjr. Eustachego Grothusa i mjr. Stanisława Krzesimowskiego, które składały się wyłącznie ze strzelców wyborowych. W razie potrzeby łączyły się one z armią regularną, stanowiąc wsparcie piechoty liniowej.
Oddziały partyzanckie działały także w dawnym Wlk. Ks. Litewskim. Władze wojskowe rosyjskie z całą bezwzględnością zwalczały partyzantkę litewską. Oficerów, wziętych z bronią w ręku rozstrzeliwano, szlachtę oddawano pod sądy wojenne i skazywano na konfiskatę majątków i zesłanie. Chłopów karano chłostą, zsyłano do batalionów syberyjskich, wsie sprzyjające powstańcom palono. Przy poparciu rządu moskiewscy starowiercy (przygarnięci w przeszłości przez Rzeczpospolitą) napadali na dwory i rabowali je. Władzom rosyjskim pomagała także ludność żydowska.
Po wybuchu powstania w Królestwie władze rosyjskie wprowadziły 1 grudnia 1830 roku stan wojenny w guberni wileńskiej, grodzieńskiej, mińskiej i w obwodzie białostockim. Aresztowano potencjalnych przywódców powstania na tych terenach, skonfiskowano broń pozostającą w rękach prywatnych, uwięziono i zesłano na Syberię podejrzanych o przygotowywanie wystąpień zbrojnych. W Wilnie powołano tzw. Komitet Główny, starający się utrzymywać kontakty z władzami powstańczymi w Warszawie i tworzącymi się tajnymi komitetami powiatowymi.
W lutym roku 1831 na Żmudzi miało miejsc wystąpienie wśród chłopstwa, związane z poborem rekruta do wojska rosyjskiego. W marcu powstanie rozprzestrzeniło się na poszczególne powiaty litewskie. Powstanie na Litwie związało w kluczowym momencie wojny 30 tys. żołnierzy rosyjskich, przywracając tym samym równowagę strategiczną sił w Królestwie. W maju na Grodzieńszczyznę wkroczył korpus gen. Dezyderego Chłapowskiego. W czerwcu gen. Antoni Giełgud podjął nieudaną próbę zdobycia Wilna.
Wobec niepowodzenia opanowania głównych centrów komunikacyjnych i zdobycia portu w Połądze, gdzie miał być wyładowany transport broni, zakupionej w Wielkiej Brytanii, oddziały wojska polskiego podzieliły się w lipcu na trzy operujące oddzielnie korpusy. Zepchnięte przez wojska rosyjskie korpusy gen. Chłapowskiego (dowodzony przez Giełguda) i gen. Franciszka Rohlanda zmuszone zostały do przekroczenia granicy z Królestwem Prus. Jedynie korpus gen. Henryka Dembińskiego przedarł się do Królestwa. Poszczególne oddziały partyzanckie utrzymały się w puszczach litewskich do listopada roku 1831.
Reakcje państw okupujących Rzeczpospolitą od czasu bezprawnego zaboru jej ziem- Prus i Austrii były zdecydowanie antypolskie. Królestwo Prus już w grudniu 1830 roku zmobilizowano pruską armię obserwacyjną pod dowództwem feldmarszałka Augusta Neidhardta von Gneisenau z szefem sztabu generałem Carlem von Clausewitzem, której zadaniem było rozciągnięcie kordonu wojskowego pomiędzy Prusami i Kongresówką. Zmobilizowano landwehrę wielkopolską, którą przerzucono na zachód poza zabór pruski do Wittenbergi. Sekwestrem objęto gotówkę Banku Polskiego, zdeponowaną w bankach pruskich. Wydano zakaz wysyłania do Królestwa amunicji, broni, żywności, lekarstw i środków opatrunkowych. Według ustaleń Banku Polskiego Prusy wraz z Cesarstwem Austriackim i innymi państwami niemieckimi zatrzymały bądź skonfiskowały 50 tysięcy karabinów, 3 tysiące par pistoletów, 4 tysiące szabel, 40 tysięcy luf karabinowych, 22 tysiące zamków, 51 tysięcy funtów prochu, 355 tysięcy funtów saletry zakupione we Francji i Wielkiej Brytanii na potrzeby powstania!
Oddziały polskie zmuszone do przekroczenia granicy pruskiej były natychmiast rozbrajane i internowane. Władze pruskie odesłały od razu do Rosji oddział kozaków, który na początku powstania schronił się w ich granicach.
Postępowanie Austrii było bardziej ambiwalentne. Władze austriackie wydały zakaz wywozu broni i amunicji do Królestwa, konfiskując 20 tysięcy karabinów i 8 tysięcy szabel zamówionych w Wiedniu. We Lwowie działała rosyjska agencja wywiadowcza, z Wiednia przesyłano do Petersburga przejęte listy i wiadomości, ułatwiano sprowadzanie z Galicji materiałów do budowy mostów dla wojsk rosyjskich.
Z drugiej strony jednak Austriacy sprzedawali powstańcom stare karabiny, nie do końca przestrzegali także przepisów dotyczących internowania oddziałów polskich wchodzących w ich granice. Z Galicji cały czas napływała dla powstańców broń, amunicja i lekarstwa. Gubernator Galicji książę August Longin von Lobkowitz utrzymywał cały czas kontakt we Lwowie z przedstawicielem powstańczym Izydorem Pietruskim, ułatwiając mu wysyłanie materiałów i ludzi do Kongresówki, dając także nadzieję mediacji austriackiej.
W Rosji natomiast w 1831 roku poeta Aleksander Puszkin wyrażał potrzebę jak .... najszybszego stłumienia polskiego buntu! "Należy ich zdusić, powolność nasza jest męcząca. Dla nas bunt Polski to sprawa domowa, prastara, dziedziczna rozterka".
W sierpniu 1831 roku napisał przesiąknięty szowinizmem wiersz "Oszczercom Rosji", we wrześniu po upadku Warszawy "Rocznica Borodina".
5 października 1831 roku, w okolicach Brodnicy pod wsią Jastrzębie, ostatni duży oddział pod wodzą generała Rybińskiego armii polskiej (ponad 20 tysięcy żołnierzy) przekroczył granicę z Prusami, gdzie został internowany. Ostatni wódz naczelny Powstania Listopadowego gen. Maciej Rybiński zostaje internowany wraz władzami powstańczymi i z ostatnim prezesem Rządu Narodowego Bonawenturą Niemojowskim oraz członkami sejmu i licznymi politykami w zabudowaniach klasztoru franciszkanów w Brodnicy gdzie przebywał do 12 października.
9 października skapitulowała twierdza Modlin, a 21 października twierdza Zamość. Ta ostatnia data uznawana jest za koniec powstania listopadowego.
Do upadku powstania i przegrania wojny w dużym stopniu przyczynili się niewierzący w możliwość zwycięstwa i w gruncie rzeczy lojalistycznie nastawieni wobec cesarza arystokratyczni przywódcy polityczni m.in. Adam Jerzy Czartoryski oraz dowódcy: generałowie Józef Chłopicki, Jan Skrzynecki, Jan Krukowiecki, Henryk Dembiński i Maciej Rybiński.
Nie można też zapominać o olbrzymiej przewadze militarnej Rosji (rekompensowanej jednak wysokim wyszkoleniem polskiego żołnierza) oraz brakiem pomocy dla Polaków ze strony państw europejskich. Gorzej, rządy większości państw europejskich, napiętnowały powstańców jako „wichrzycieli” i zdrajców.
Na fot.: "Polski Prometeusz", obraz Horace Verneta jako alegoria upadku Powstania Listopadowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz