29 stycznia 1863 roku miała miejsce masakra nad Bear River. Napaść oddziału ochotniczej kawalerii doprowadziła do śmierci kilkuset Szoszonów.
Kolonizatorzy – mormoni pod wodzą Brighama Younga – pojawili się w okolicy Bear River (Idaho) w 1860 roku. Początkowo ich relacje z tubylczą ludnością układały się poprawnie, jednak już wkrótce Szoszoni zaczęli buntować się przeciwko białym, którzy odbierali im ziemię i pozbawiali ich pożywienia. W 1862 roku rdzenni Amerykanie postanowili przejść do działania. Napadali na stada bydła i atakowali grupy idących do pracy górników.
Biali poprosili o pomoc rząd amerykański, który wysłał oddział kawalerii pod wodzą pułkownika Patricka Connora. Ten, nie próbując nawet dojść do porozumienia z tubylcami, zaatakował ich zimowy obóz. Żołnierze zabijali wszystkich – mężczyzn, kobiety i dzieci. W wyniku ich ataku zginęło co najmniej 250 osób, w tym wódz Łowca Niedźwiedzi; niektóre szacunki wymieniają liczby sięgające niemal 500 ofiar. Spalono kilkadziesiąt domów. Napastnicy przejęli należące do Szoszonów konie i zapasy żywności.
Masakra nad Bear River, przez Szoszonów nazywana „masakrą Boa Ogoi” była jedną z największych rzezi, do których doszło na Zachodzie USA. Niestety po niej nastąpiły kolejne – już rok później w starciu z amerykańską armią zginęło 230 Czejenów.
fot.W. H. Jackson/domena publiczna
Król Ameryki Północnej, czyli człowiek w płaszczu z mapą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz