Z cyklu: „Statki i żaglowce”
- Szkunery wielomasztowe XIX – XX wiek
Mimo tego, że szkunery dwumasztowe były rozpowszechnione i lubiane również w Europie, i to głównie na wybrzeżu Morza Północnego i Bałtyku, do ich dalszego rozwoju doszło w Ameryce Północnej. Od drugiej połowy XIX w. coraz częściej pojawiały się szkunery trzy-, cztero- i pięciomasztowe, których skośne żagle wymagały mniej licznej załogi, niż statki takiej samej wielkości z ożaglowaniem rejowym.
Sześciomasztowy szkuner "Wyoming", najdłuższy drewniany statek świata (108 m), który miał pojemność 3730 BRT oraz nośność 5000 t, wymagał załogi liczącej tylko 12 osób.
Szkunerem był również jedyny siedmiomasztowy żaglowiec świata – "Thomas W. Lawson", którego stalowy kadłub mieścił prawie 8000 t węgla, przewożonego z Finlandii do Teksasu. Ze względu na duże zanurzenie (8,5 m) statek nie mógł zawijać do większości portów, a w ciężkich warunkach meteorologicznych był bardzo trudny w obsłudze. Dlatego właśnie po przebudowie był eksploatowany do przewozów ropy naftowej z Zatoki Meksykańskiej do portów północno – wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. W 1907 r. wioząc ropę do Londynu , w czasie sztormu rozbił się na skałach wyspy Scilly...
"Thomas W. Lawson" ze względu na swoją wielkość, konstrukcję i takielunek a także z przyczyn nawigacyjnych jak i ekonomicznych nie był dobrym statkiem. Wszystkie jego stalowe maszty
z drewnianymi stengami miały taką samą wysokość – 58 metrów i na wszystkich były zupełnie identyczne żagle: 7 dużych żagli gaflowych, 7 topsli, 6 sztaksli między masztami i 5 przednich sztaksli, czyli razem 25 żagli, które musiało obsłużyć raptem 16 osób załogi! Siedem masztów powodowało również trudności z terminologią, które marynarze rozwiązywali w ten sposób, że kolejne maszty otrzymały nazwy dni tygodnia: pierwszy maszt nazywał się Monday (poniedziałek), drugi Tuesday (wtorek) i tak kolejno, aż do niedzieli...
Wielkie szkunery, mimo tego, że przynosiły znaczne oszczędności w porównaniu z innymi żaglowcami, a także zaopatrzone były w silniki pomocnicze do stawiania żagli i parowe maszyny sterowe, nie wytrzymały rywalizacji z parowcami. Niektóre szkunery jednak eksploatowane były do 1939 roku.*
W tym miejscu, nie możemy nie wspomnieć o tym, że pod polską banderą również pływał kiedyś pięciomasztowy szkuner o nazwie "Elemka". Statek zakupiła w 1934 roku Liga Morska i Kolonialna jako 16 letni wówczas kanadyjski żaglowiec o pierwotnej nazwie "Cap Nord". Nie był to ani udany, ani szczęśliwy żaglowiec. Pod naszą banderą odbył w zasadzie tylko jeden rejs dalekomorski do Aleksandrii i Jafy, gdzie podobno okazał swoją całkowitą nieprzydatność do założonych celów...Statek służył jeszcze jako baza szkoleniowa m. in. dla ZHP, po czym w 1938 r., został sprzedany amerykańskiemu armatorowi, który po roku pozbył się go również...
Sail-ho !
* Opisy pochodzą z książki S. Gulasa pt. „Żaglowce” i Wikipedii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz