Wynalazek był wyśmiewany i nazywany „dziwacznym trójkołowcem”, a sceptycy nie widzieli w nim żadnej przyszłości. Karl, zniechęcony krytyką, popadał w zwątpienie. Jednak wtedy wkroczyła Bertha Benz, jego żona – odważna i zdeterminowana, by udowodnić, że ich praca nie poszła na marne.
W tamtych czasach benzynę (ligroin) można było kupić jedynie w aptekach. Bertha zatrzymała się w aptece w Wiesloch, tworząc tym samym pierwszą stację benzynową na świecie.
Zużyte drewniane hamulce naprawiła, prosząc rzemieślnika o dodanie skórzanych wyściółek, co zapoczątkowało wynalazek okładzin hamulcowych.
Zatkaną rurkę paliwową przetkała szpilką do kapelusza, a uszkodzony przewód zaizolowała własną podwiązką.
Po dotarciu do Pforzheim Bertha wysłała telegram do Karla z informacją o sukcesie. W drodze powrotnej do Mannheim wzbudzała ogromne zainteresowanie ludzi, którzy z ciekawością przyglądali się niespotykanemu pojazdowi. Dzięki tej podróży świat zrozumiał, że samochód to nie tylko zabawka, ale prawdziwe narzędzie przyszłości.
Bertha nie tylko uruchomiła falę zainteresowania motoryzacją, ale także pomogła Karlowi udoskonalić jego wynalazek. Jej sugestie doprowadziły m.in. do dodania nowego biegu ułatwiającego podjazdy pod górę i usprawnienia hamulców.
To właśnie dzięki odwadze i determinacji Berthy Benz, samochód stał się symbolem postępu. Dziś na jej cześć istnieje Bertha Benz Memorial Route, trasa upamiętniająca tę pionierską podróż.
Ta historia pokazuje, że za wielkimi wynalazkami często stoją niezwykłe kobiety, które nie boją się działać. Bertha Benz była nie tylko żoną wynalazcy – była prawdziwą pionierką motoryzacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz