W Szczecinie zauważono stragany białoruskich prawosławnych zakonnic wspierających Łukaszenkę i rosyjską agresję
Podlegający Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej żeński monastyr św. Elżbiety w Mińsku znany jest z prowadzenia zbiórek na potrzeby rosyjskiej armii.
Mniszki po raz kolejny przyjechały do Polski, by sprzedawać dewocjonalia i pamiątki na jarmarkach bożonarodzeniowych. Białoruscy aktywiści zwrócili uwagę na ich stragan w Szczecinie i przeprowadzili pikietę, mającą na celu wyjaśnienie Polakom, na co zostaną przeznaczone pieniądze zebrane przez zakonnice z klasztoru – pisze kanał Telegramu „Menskram!”.
Już wcześniej Biełsat informował, że prawosławne “elżbietanki” podróżują do krajów UE i zajmują się organizacją koncertów i handlem. Część uzyskanych środków na zakup lekarstw trafiających do rosyjskich oddziałów we wschodniej Ukrainie, a także na zakup samochodów dla rosyjskiej armii. Przy czym podczas swoich “tournée”, przekonują organizatorów, że niosą pomoc humanitarną do Ukrainy, ale nie precyzują, dla której strony konfliktu.
I choć w mediach już niejednokrotnie pojawiały się demaskujące je materiały i niektórzy organizatorzy odmawiali im uczestnictwa w swoich wydarzeniach, kraje Unii Europejskiej kraje nadal wydają im wizy.
- Dobiega końca rok 2024, a siostry z prorządowego klasztoru ponownie pojawiają się na świątecznych jarmarkach w Europie. Jak one to robią? Przecież zdobycie wizy dla zwykłego Białorusina to długi i trudny proces, a można mu jej odmówić nawet bez wyjaśnienia... Ale tutaj przedstawicielki klasztoru, który już wielokrotnie znajdował się w nieprzyjemnych sytuacjach, przyjeżdżają na handel bez problemów” - zauważają autorzy kanału Telegram „Menskrazam!”
jb/ http://belsat.eu
Kiedy w ramach oszczędności was wreszcie zlikwidują?
Szkoda że nie napisaliście ze z moich podatków żyjecie pasożyty
Dzięki za reklamę, dryndnalem właśnie do kuzyna że Szczecina żeby zrobił u nich zakupy. Raz, że białoruskie wyroby są eko w prawdziwym tego słowa znaczeniu i lepiej mieć je w Polsce niż toksyczny syf który wjeżdża tysiącami ton z Ukrainy. A dwa - pies jebał Ukrainę.
Ty, powiedz mi popierdoleńcu, który to piszesz ile takich drewnianych świeczniczków czy innych duperelek trzeba sprzedać, żeby "z części zysków" kupować auta dla ruskiej armii? Oj, macie wy nasrane mocno..
Jak będę w Szczecinie chętnie tam zajrzę i kupię co nieco
Myślę że Nasze media powinny jeszcze bardziej nagłośnić sprawę tak aby Polacy byli świadomi że wspierają złych ludzi.
wstydzilibyście się banderowcy! - napadać na zakonnice! na całe szczęście na froncie ktoś was utemperuje i to szybciutko
Co za durnie, idźcie jeszcze pod Leroy Merlin z tymi kartonami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz