Generał Elżbieta Zawacka, jedna z dwóch Polek ze stopniem generalskim, jedyna kobieta wśród cichociemnych i legendarna kurierka Komendy Głównej Armii Krajowej:
Wychowała się w domu, w którym do dzieci mówiło się wyłącznie po niemiecku, a języka polskiego dorośli domownicy używali tak, by nie słyszały go dzieci – czyniono tak z obawy, że mogłyby o tym wspomnieć czy to nauczycielom, czy rówieśnikom i tym samym narazić całą rodzinę na represje. W zaborze pruskim taka praktyka należała do powszechnych.
W Wydziale Łączności Zagranicznej KG Związku Walki Zbrojnej przyjęła pseudonim „Zo”, od imienia swojej tragicznie zmarłej bratowej Zofii, którą mąż Alfons, przedwojenny oficer WP, tak właśnie nazywał.
W grudniu 1942 r. wyruszyła z misją do Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie – podróżowała jako Elizabet Kubitza, pracownica niemieckiej firmy naftowej, mającej przedstawicielstwo w Warszawie. Dzięki doskonałej charakteryzacji, „legendzie” i świetnej znajomości języka niemieckiego, kontrole graniczne nawet nie podejrzewały, że wiezie w zapalniczce zmikrofilmowane raporty KG AK.
We wrześniu 1951 r. została zatrzymana przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, którzy wcześniej dokonali szczegółowej rewizji w jej mieszkaniu – pretekstem do aresztowania stało się 10 dolarów ukrytych w szpulce nici.
Jest patronką mostu na Wiśle w rodzinnym Toruniu.
Mija 16. rocznica śmierci gen. Zawackiej, uhonorowanej przez #IPN tytułem #KustoszPamięciNarodowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz