Laskowik i jego zespół w mistrzowski sposób obnażali absurdy systemu, niejednokrotnie balansując na krawędzi cenzury. Ich skecze, choć pełne humoru, niosły ze sobą głębsze przesłanie, zmuszając do refleksji nad otaczającą rzeczywistością. 

26 marca 1945 roku urodził się Zenon Laskowik, polski satyryk, aktor, artysta kabaretowy.
Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego im. Heliodora Święcickiego w Międzyrzeczu, Laskowik podjął studia na Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu. Już w czasie studiów dał się poznać jako utalentowany satyryk, zakładając kabaret „Klops”. Jednak prawdziwą sławę przyniosła mu formacja „Tey”, którą współtworzył w 1970 roku. Kabaret szybko stał się ikoną polskiej sceny rozrywkowej, a jego skecze, pełne ironii i celnych obserwacji, trafiały w sedno realiów PRL-u. W latach 70. i 80., czyli okresie głębokiego PRL-u, kabaret stał się dla wielu Polaków swoistym wentylem bezpieczeństwa, pozwalającym na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości. Laskowik i jego zespół w mistrzowski sposób obnażali absurdy systemu, niejednokrotnie balansując na krawędzi cenzury. Ich skecze, choć pełne humoru, niosły ze sobą głębsze przesłanie, zmuszając do refleksji nad otaczającą rzeczywistością.
Wybitni, niepokorni, antysystemowi na scenie w Opolu
W ramach „Tey” Laskowik współpracował z wieloma znakomitymi artystami. Jednym z nich był Bohdan Smoleń, którego charakterystyczny styl i charyzma doskonale komponowały się z humorem Laskowika. Ich wspólne występy, takie jak skecz „A tam cicho być!”, na stałe wpisały się w kanon polskiej satyry. Innym ważnym współpracownikiem był Janusz Rewiński, z którym Laskowik stworzył wiele niezapomnianych numerów, pełnych absurdu i humoru sytuacyjnego.
Mimo swojego antysystemowego wydźwięku kabaret miał dostęp do oficjalnych mediów PRL – telewizji i radia. Skecze Laskowika i jego zespołu pojawiały się w programach rozrywkowych, a ich występy na festiwalach, takich jak Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu, przyciągały tłumy. „Przyszedł ten co się w zeszłym tygodniu zapisał na nać pietruszki” – to zdanie, wypowiedziane z opolskiej sceny, doskonale oddaje filozofię jego twórczości – kabaret nie miał być tylko pustą rozrywką, ale formą komentarza społecznego, który skłania do refleksji.
To paradoks tamtych czasów – władza pozwalała na satyrę, która obnażała absurdy systemu, choć z drugiej strony cenzura nieustannie czuwała nad granicami dopuszczalnej krytyki. Twórczość Tey-a można porównać do filmów Stanisława Barei – oba zjawiska operowały tym samym językiem groteski i absurdu, który w krzywym zwierciadle pokazywał rzeczywistość PRL-u. Skecze Laskowika były dla sceny tym, czym filmy Barei dla kina – nie tylko rozrywką, ale i dokumentem epoki, który bezpośrednio wynikał z otaczającej rzeczywistości. Można wręcz powiedzieć, że bez Barei nie byłoby Tey-a i odwrotnie – oba te zjawiska uzupełniały się, tworząc niepowtarzalny obraz komizmu tamtych czasów.
Śmiech to poważna sprawa
Zenon Laskowik wielokrotnie podkreślał, że kabaret to nie tylko rozrywka, ale przede wszystkim narzędzie do komentowania rzeczywistości. Satyra zawsze miała głębszy sens – nie była zwykłą farsą, lecz sposobem na obnażanie absurdów systemu, zwłaszcza w realiach PRL-u. Jego zdaniem publiczność powinna nie tylko się śmiać, ale i dostrzegać w humorze ukrytą prawdę o świecie. To właśnie ta filozofia sprawiła, że jego skecze nie tylko bawiły, ale i zmuszały do refleksji – a ich przesłanie pozostaje aktualne do dziś.
Przemiany polityczne i zmiany w życiu
W latach 90. Laskowik zdecydował się na radykalną zmianę w swoim życiu. Nie odnajdywał się w zmieniającej się rozrywce i postanowił zająć się czymś zupełnie innym – pracą listonosza w Poznaniu. Była to świadoma decyzja, wynikająca z potrzeby odpoczynku od estrady i poszukiwania nowego sensu zawodowego. Jednak pasja do sceny okazała się silniejsza, i po kilku latach przerwy Laskowik powrócił do działalności artystycznej, prezentując nowe programy kabaretowe, które spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem publiczności.
Zenon Laskowik powrócił na scenę na początku XXI wieku, udowadniając, że jego talent i zmysł satyryczny są ponadczasowe. W 2003 roku założył w Poznaniu swoją własną kabaretową scenę – „Kabareciarnię”, gdzie występował z nowymi programami, często zapraszając dawnych współpracowników, m.in. Bohdana Smolenia. Jego powrót nie był jedynie sentymentalnym gestem, lecz próbą odświeżenia klasycznej satyry i odnalezienia jej miejsca w nowej rzeczywistości.
Nie ograniczał się jednak tylko do autorskich projektów. Dołączył także do Filharmonii Dowcipu, prowadzonej przez Waldemara Malickiego, gdzie humor łączył się z muzyką klasyczną w unikalnym widowisku scenicznym. Jego charakterystyczny styl i błyskotliwa ironia idealnie wpasowały się w tę konwencję, a współpraca ta pokazała, że inteligentna satyra może znaleźć nowe formy wyrazu. Choć czasy się zmieniły, styl Laskowika pozostał ten sam – celne puenty, ironia i charakterystyczny sposób mówienia nadal bawiły publiczność, pokazując, że inteligentny humor nigdy się nie starzeje.
Zenon Laskowik to postać, która na stałe wpisała się w historię polskiej rozrywki. Jego twórczość inspirowała kolejne pokolenia satyryków i kabareciarzy, a skecze „Tey” do dziś bawią i uczą. Jego umiejętność obserwacji i komentowania rzeczywistości w sposób lekki, ale jednocześnie głęboki, sprawiła, że stał się ikoną polskiej sceny kabaretowej. Jego humor pozostaje ostrą, ale inteligentną satyrą, która będzie bawić i skłaniać do myślenia jeszcze przez wiele lat.
Więcej informacji na stronie internetowej https://ipn.gov.pl/.../216102,80-urodziny-Zenona...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz