Okupacja niemiecka zaczęła się od brutalnego ataku na polską inteligencję, a w kolejnych miesiącach uderzała w kolejne grupy ludności. Egzekucje, aresztowania, tworzenie gett, przesiedlenia, głodzenie – to różne metody na realizację jednego celu: eksterminacji.
Zanim dojdzie do starcia niemiecko-sowieckiego, w czerwcu 1941 roku, obaj agresorzy na okupowanych przez siebie polskich ziemiach solidarnie niszczą warstwę przywódczą – tak, by Rzeczpospolita nie miała szans na odrodzenie. III Rzesza powiększa własną państwowość o obszary na wschodzie i północy, zaś w granicach Generalnego Gubernatorstwa przygotowuje przestrzeń dalszej ekspansji. Ludność nienadająca się do germanizacji ma być sprowadzana do roli niewolniczej lub zgładzana.
Zanim dojdzie do starcia niemiecko-sowieckiego, w czerwcu 1941 roku, obaj agresorzy na okupowanych przez siebie polskich ziemiach solidarnie niszczą warstwę przywódczą – tak, by Rzeczpospolita nie miała szans na odrodzenie. III Rzesza powiększa własną państwowość o obszary na wschodzie i północy, zaś w granicach Generalnego Gubernatorstwa przygotowuje przestrzeń dalszej ekspansji. Ludność nienadająca się do germanizacji ma być sprowadzana do roli niewolniczej lub zgładzana.
Podbój znaczącej części Europy daje nazistowskim Niemcom możliwość realizacji celu dotąd nienazwanego. W Berlinie-Wannsee, w styczniu 1942 roku, naziści postanawiają nie ograniczać się do prześladowań okupowanych społeczności żydowskich, lecz wymordować je w całości. Koncentrowane głównie w Generalnym Gubernatorstwie, mają trafiać do miejsc przemysłowego ludobójstwa – finału Zagłady.
Kurów, 19 kwietnia 1940 roku. Miasto zniszczone bombardowaniami (fot. František Krabika / Ośrodek KARTA).
Heinrich Himmler (szef SS, paramilitarnej formacji NSDAP) do komendantów obozów działających na terenie okupowanej Polski
Konieczne jest, aby nasi współpracownicy i współpracownice swe główne i pilne zadanie widzieli w ujęciu wszystkich bezwzględnych przywódców polskich, aby ich potem unieszkodliwić. Wy, jako komendanci obozów, wiecie najlepiej, jak wykonuje się takie zadanie. Wszyscy fachowcy polskiego pochodzenia winni być wykorzystani w naszym przemyśle zbrojeniowym. Później wszyscy Polacy znikną ze świata.
Berlin, 15 marca 1940
Berlin, 15 marca 1940
[Okupacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka 1939–1945, t. 1, Warszawa 1970]
Gubernator Hans Frank w trakcie posiedzenia władz Generalnego Gubernatorstwa
Będzie musiało się rozstać z życiem kilka tysięcy Polaków, głównie ze sfer ideowych przywódców polskich. Dla nas wszystkich jako narodowych socjalistów nakazem chwili jest podjęcie zobowiązania, że dołożymy wszelkich starań, by w narodzie polskim nie wykrystalizował się już żaden opór.
Kraków, 30 maja 1940
Kraków, 30 maja 1940
[Prawdziwa historia Polaków. Ilustrowane wypisy źródłowe 1939–1945, t. 1, Warszawa 1999]
Jędrzej Moraczewski (działacz społeczny i socjalistyczny) w dzienniku
Gwałty okupantów niemieckich i rosyjskich, wywołały duże zmiany w nastrojach wewnętrznych i to przeważnie wśród inteligencji. Ta znalazła się w beznadziejnym położeniu materialnym i bardzo złym moralnie. Niemieckie polowanie na ludzi w dużych miastach, pozornie na oślep, bezplanowo robione, tak samo jak bezceremonialne wywożenie Polaków w głąb północnej Rosji lub na Sybir, dotykały prawie wyłącznie inteligencję. Obławy, rewizje, więzienia, katowania, wywożenie, mordowania, rozstrzeliwania miały i u Niemców, i u Moskali jeden jedyny cel, który łatwo dostrzec pod maską górnolotnych frazesów: zamierzali złamać ducha u inteligencji – w mózgu narodu. [...] Miliony ludzi wykolejono, miliony egzystencji zniszczono.
Sulejówek, 6 sierpnia 1940
Sulejówek, 6 sierpnia 1940
[Jędrzej Moraczewski, Dziennik wydarzeń 1939–1944, Łomianki 2016]
Okolice Palmir, 1940-1941 roku. Grupa Polaków prowadzona przez niemieckich policjantów na rozstrzelanie (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe).
Władysław Bartoszewski (więzień obozu Auschwitz)
Spędzono nas wszystkich na plac apelowy. Przyszedł komendant obozu [Karl] Fritzsch i powiedział: „Popatrzcie tam, na ten komin. Popatrzcie, to jest krematorium. Wszyscy pójdziecie do krematorium, 3 tysiące stopni ciepła”. […] Pobledliśmy, drżałem. Bałem się. […] Esesmani wyszukali sobie ofiarę, nauczyciela z Warszawy, nowo przywiezionego do obozu. […] Kapo wywlekł go przed front. […] Zaczęli tego nauczyciela bić, znęcać się nad nim. Upadł, pozostał już na ziemi, nieprzytomny, krwawił. […] Stało nas tam z 5 tysięcy mężczyzn, wyprężonych na baczność, żaden z nas nic nie zrobił. […] Co przez zastraszenie można osiągnąć w ciągu paru godzin, jak można poniżyć człowieka.
Auschwitz, 22 września 1940
Auschwitz, 22 września 1940
[Władysław Bartoszewski, Warto być przyzwoitym. Szkic do pamiętnika, Paryż 1986]
Emanuel Ringelblum (historyk, członek podziemnej organizacji „Oneg Szabat”) w dzienniku
Dziś było strasznie. Zapowiedziano przez megafon podział miasta na trzy części: niemiecką, obejmującą Śródmieście wraz z Nowym Światem, polską i żydowską. Do końca października wszyscy – oprócz Niemców – muszą się przeprowadzić, bez mebli. W naszej kamienicy rozpacz.
Warszawa, 12 października 1940
Warszawa, 12 października 1940
Obecnie getto jest obozem koncentracyjnym, którego mieszkańcy muszą się sami utrzymać.
Getto warszawskie, 18 marca 1941
Getto warszawskie, 18 marca 1941
[Emanuel Ringelblum, Kronika getta warszawskiego: wrzesień 1939 – styczeń 1943, Warszawa 1988]
Heinrich Himmler w liście do wyższych dowódców SS i policji
Germanizacja prowincji wschodnich [ziem polskich wcielonych do Rzeszy] może zostać przeprowadzona jedynie na podstawie teorii rasowej, a tego można dokonać tylko dzięki badaniom przesiewowym ludności tych prowincji. Osoby wartościowe pod względem rasowym, które z uwagi na ich linię krwi można bez szkody włączyć w ciało naszego narodu (w niektórych przypadkach z pozytywnymi rezultatami), muszą zostać przeniesione do Starej Rzeszy jako indywidualne rodziny. Inna grupa, która na gruncie rasowym nie może zostać włączona, zostanie w kraju tak długo, jak długo potrzebujemy jej siły roboczej do rozwoju prowincji. A zatem w ciągu następnych 5–10 lat bez wyjątku i bez litości pozbędziemy się ich i przeniesiemy do Generalnego Gubernatorstwa.
Berlin, 20 maja 1941
Berlin, 20 maja 1941
[Peter Longerich, Himmler. Buchalter śmierci, Warszawa 2014]
Zygmunt Klukowski (ordynator szpitala) w dzienniku
Po wsiach Niemcy wszystko zabierają, głównie zboże, kartofle i bydło. Niektóre wsie są ogołocone doszczętnie. Opowiadał nam doktor Snacki o dramatycznej scenie w Goraju. Gdy Niemcy grasowali tam, jedna kobieta schwyciła duży bochenek chleba, przycisnęła go skrzyżowanymi rękoma do piersi i za nic nie chciała oddać. Żołnierz strzelił do niej. Upadała na ziemię, lecz chleba nie puściła. Wówczas dobito leżącą poprzez trzymany chleb. I tak ją pochowano, z bochenkiem zakrwawionego chleba.
Szczebrzeszyn, 3 czerwca 1941
Szczebrzeszyn, 3 czerwca 1941
[Zygmunt Klukowski, Zamojszczyzna, t. 1, Warszawa 2007]
Anna Kowalska (pisarka) w dzienniku
Szarzało, gdy usłyszałam strzelaninę. […] Radio angielskie podało, że zaczęła się wojna niemiecko-rosyjska.
Lwów, 22 czerwca 1941
Lwów, 22 czerwca 1941
Bolszewicy [przed ewakuacją] wymordowali tysiące naszych ludzi, więźniów politycznych, w bestialski sposób. Jak tylko odeszła straż z NKWD, doktor [Lesław] Węgrzynowski poszedł do więzienia, ale ledwo mógł widzieć. Kiedy opowiadał, był blady i miał zapadnięte skronie, jakby się nagle postarzał. Jest to tak okropne, bo jak tylko wojna wybuchła, to pierwsza myśl była o uwięzionych, że wyjdą!
Miasto jest przeraźliwie ciche, już nie ma bolszewików – jeszcze nie ma Niemców, Żydzi chodzą przygnębieni.
Lwów, 28 czerwca 1941
Lwów, 28 czerwca 1941
[Anna Kowalska, Dzienniki 1927–1968, Warszawa 2008]Tadeusz Tomaszewski (psycholog, pracownik Uniwersytetu Lwowskiego) w dzienniku
Wczoraj weszli do Lwowa Niemcy. […] Poszedłem na ulicę Legionów. Palono właśnie drewnianą kolumnę z [sowiecką] gwiazdą na szczycie. […] Runięcie kolumny powitano radosnym śmiechem i gwizdami. Ktoś powiedział o ludziach pomordowanych w więzieniach przez NKWD. „Tak samo będziemy teraz rżnąć Żydów” – powiedziała z pasją jakaś mieszczka.
Lwów, 1 lipca 1941
Lwów, 1 lipca 1941
[Tadeusz Tomaszewski, Lwów 1940–1944. Pejzaż psychologiczny, Warszawa 1996]
Zawiercie, listopad 1941 – sierpień 1943 roku. Funkcjonariusz Schutzpolizei obcinający Żydowi brodę (fot. Ośrodek KARTA).Hugo Steinhaus (profesor matematyki)
Niemcy natychmiast puścili wersję, że mordercami byli Żydzi w służbie NKWD i że wśród zamordowanych nie ma Żydów. Jedno i drugie było nieprawdą. […] Ale w braku możności zemsty na winnych, którzy wycofali się z armią sowiecką, spaliwszy wszystkie dokumenty, tłum postanowił zemścić się na Żydach.
Lwów
Lwów
[Hugo Steinhaus, Wspomnienia i zapiski, Wrocław 2002]
Rudolf Höss (komendant obozu Auschwitz)
Omawialiśmy [z kierownikiem referatu ds. żydowskich w tajnej policji politycznej Gestapo Adolfem Eichmannem] sposób przeprowadzenia zagłady. W rachubę wchodził tylko gaz, gdyż likwidacja takich mas ludzkich byłaby za pomocą rozstrzeliwania absolutnie niemożliwa, a ze względu na obecność dzieci i kobiet stanowiłaby zbyt wielkie obciążenie dla esesmanów, którzy musieliby to wykonywać. Eichmann zaznajomił mnie z zabijaniem za pomocą gazów spalinowych. […] Chciał się dowiedzieć o jakiś gaz, który można by łatwo uzyskać i którego użycie nie wymagałoby specjalnych urządzeń. […] Gazu Cyklon B używała w Auschwitz firma „Tesch und Stabenow” do tępienia robactwa.
Auschwitz, lato 1941
Auschwitz, lato 1941
[Autobiografia Rudolfa Hössa komendanta obozu oświęcimskiego, Warszawa 1990]
Helmut Müller (dowódca Gestapo w dystrykcie lubelskim) w piśmie do Ottona Hofmanna (szefa Głównego Urzędu Rasy i Osadnictwa)
[Dowódca SS i policji na dystrykt lubelski] Odilo Globocnik zamierza [...] zasiedlić Niemcami cały dystrykt Lublin, by stworzyć pomost łączący nordyckie czy też skolonizowane przez Niemców kraje bałtyckie poprzez dystrykt lubelski z zamieszkanym przez Niemców Siedmiogrodem. Chce on w ten sposób ludność polską, która jeszcze pozostanie w zachodniej między-strefie, „zamknąć w kotle” i stopniowo zdusić pod względem gospodarczym i biologicznym.
Lublin, 15 października 1941
Lublin, 15 października 1941
[Zamojszczyzna – Sonderlaboratorium SS. Zbiór dokumentów polskich i niemieckich z okresu okupacji hitlerowskiej, red. Czesław Madajczyk, Warszawa 1979]
Z protokołu konferencji w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy
[Szef służb specjalnych III Rzeszy] SS-Obergruppenfiihrer Reinhard Heydrich oznajmił na wstępie, że Marszałek Rzeszy [Hermann Göring] udzielił mu pełnomocnictw w sprawie poczynienia przygotowań do ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej w Europie. [...] Sekretarz stanu dr Bühler stwierdził, że Generalne Gubernatorstwo byłoby zadowolone, gdyby od niego rozpoczęto rozwiązywanie tego problemu, gdyż tutaj problem transportu nie jest skomplikowany i wzgląd na zatrudnienie nie hamowałby przebiegu tej akcji. [...] Zresztą, wśród około 2,5 miliona Żydów wchodzących w rachubę, większość jest niezdolna do pracy.
Berlin-Wannsee, 20 stycznia 1942
Berlin-Wannsee, 20 stycznia 1942
[Okupacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka…]
Zygmunt Klukowski w dzienniku
Życie nasze przebiega teraz w atmosferze śmierci, gwałtu i bezprawia. Ludność jest sterroryzowana, gnębiona coraz mocniej. Bez końca mnożą się ofiary. […] Bardzo zaostrzył się kurs w stosunku do Żydów. […] Na szosie widzimy teraz więcej samochodów wojskowych, motocykli itp. Całymi pociągami lub pojedynczymi wagonami wywożą gdzieś mężczyzn cywilnych, przeważnie Żydów. […] Coraz większe są trudności i ograniczenia aprowizacyjne. Już nawet kartofli nie można swobodnie przewozić bez specjalnej przepustki. Ceny na wszystkie artykuły wzrosły niepomiernie.
Szczebrzeszyn, 25 marca 1942
Szczebrzeszyn, 25 marca 1942
[Zygmunt Klukowski, Zamojszczyzna…]
Jędrzej Moraczewski w dzienniku
Dziś była wielka obława na „polską zwierzynę”, to jest na ludzi na placu Napoleona w Warszawie. Złapano znów kilka tysięcy młodzieży, dojrzałych mężczyzn i kobiet polskich – i pognano ich w niewiadomym kierunku. Traktowanie nas jak zwierzęta musi być pomszczone. Na takie łajdactwo tylko szkopy mogą się zdobyć. Tak samo zresztą, jak na głodzenie Polski.
Od dziś mamy otrzymywać po 10 dekagramów chleba dziennie na głowę. Tłuszczów, nabiału, kasz, mąki nie otrzymujemy nic. Pardon! W tym miesiącu po jednym jajku na głowę jednorazowo. Mięsa otrzymujemy 20–30 dekagramów miesięcznie na osobę. Kto dokupuje poza tym tłuszcze, nabiał, kaszę, mąkę, mięso, temu grożą ciężkie kary więzienia i grzywna. […] Nadzieja na zemstę każe przetrzymać, podtrzymuje nas przy życiu.
Sulejówek, 17 czerwca 1942
Sulejówek, 17 czerwca 1942
[Jędrzej Moraczewski, Dziennik…]
Kraków, wrzesień 1941 roku. Tramwaj z tabliczką „Tylko dla Niemców” (fot. Ewald Theuergarten /Narodowe Archiwum Cyfrowe).Heinrich Himmler w rozkazie do wyższego dowódcy SS i policji w Generalnym Gubernatorstwie Friedricha Wilhelma Krügera
Z dniem 31 grudnia żadne osoby pochodzenia żydowskiego nie mają prawa przebywać w Generalnym Gubernatorstwie, chyba że będą one znajdować się w obozach zbiorczych w Warszawie, Krakowie, Częstochowie, Radomiu i Lublinie. Wszelkie inne prace, przy których zatrudnieni są żydowscy robotnicy, muszą być do tego czasu zakończone. [...] Środki te są niezbędne dla przeprowadzenia etnicznego rozdziału ras i narodowości, w myśl zasad nowego ładu w Europie oraz w interesie bezpieczeństwa i czystości Rzeszy Niemieckiej i strefy jej interesów.
Lublin, 19 lipca 1942
Lublin, 19 lipca 1942
[Okupacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka…]
Stefan Korboński (szef podziemnego Kierownictwa Walki Cywilnej)
Wysłałem do Londynu kilka depesz, jedna po drugiej, zawiadamiających o rozpoczętej 22 lipca likwidacji getta [warszawskiego, z którego 250 tysięcy osób wywiezionych zostało do obozu zagłady w Treblince] . […] [Radio] BBC nie zrobiło z tych depesz żadnego użytku i o tych wiadomościach nie wspomniało ani słowem. […] Wiele miesięcy później wyjaśnił mi rzecz emisariusz Rządu […]: „Depeszom pana nie uwierzono. […] Mówiono, że trochę przesadziliście w propagandzie antyniemieckiej. Dopiero gdy Anglicy otrzymali potwierdzenie tego ze swoich źródeł, zapanowała konsternacja”.
Warszawa
Warszawa
[Stefan Korboński, W imieniu Rzeczypospolitej, Warszawa 1991]
Zygmunt Klukowski w dzienniku
Dzisiaj mijają trzy lata od początku wojny. Ostatni rok był znacznie cięższy od poprzednich. Terror wzmaga się coraz bardziej i mimo woli człowiek zastanawia się, czy wytrzyma.
Szczebrzeszyn, 1 września 1942
Szczebrzeszyn, 1 września 1942
[Zygmunt Klukowski, Zamojszczyzna…]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz