Nad ranem odeszła Kora....Tak bardzo wierzyłam w to, że wyzdrowieje. Silna, piękna kobieta. Niezwykła osobowość-w muzyce i w życiu-nie do podrobienia. Wielu bezskutecznie próbowało. Ikona stylu. Wydawało się, że śmierć omija takich ludzi. Barwny ptak odfrunął w stronę czerwonego księżyca....R.I.P.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz