Agnieszka Marciniuk
Zbrodni tej dokonały sowieckie oddziały partyzanckie oraz członkowie tzw. Otriadu Bielskich - żydowskiego oddziału partyzanckiego działającego na terenie Puszczy Nalibockiej. W wyniku zdradzieckiej napaści śmierć poniosło 128 polskich cywilów.
Żydowska polityka historyczna próbuje w bezczelny sposób zakłamywać historię i czynić z Polaków morderców współodpowiedzialnych za Holocaust, wszelkimi możliwymi sposobami próbuje wymazywać ciemne karty z historii "narodu wybranego", w których to żydzi byli oprawcami. Jednym z przykładów takiego postępowania jest działalność żydowskiego oddziału partyzanckiego pod komendą braci Bielskich, którzy dowodząc tzw. Otriadem, dopuścili się szeregu antypolskich działań - dokonywali morderstw, gwałtów i rabunków na Polakach, a przy współpracy z sowiecką partyzantką zwalczali członków polskiego ruch oporu, głównie Armii Krajowej.
Genezą zbrodni w Nalibokach stały się rozmowy, które odbyły się pomiędzy przedstawicielami komunistycznej partyzantki, a członkami polskiej samoobrony. Eugeniusz Klimowicz, przywódca lokalnej polskiej samoobrony, nie chciał przyłączyć swoich oddziałów do Sowietów - wiązałoby się to z likwidacją struktur Armii Krajowej na obszarze Nowogródczyzny. Przedstawiciele strony radzieckiej obiecali, że nie będą już więcej walczyć przeciwko Polakom. O tym, że na bolszewickie zapewnienia nie można liczyć, mieszkańcy wsi przekonali się już wkrótce...
Około godziny 5 rano, rozpętało się piekło. W stronę budynków poleciały pociski z karabinów maszynowych. Zaczęła się rzeź bezbronnych... Wyprowadzano z domów wszystkich mężczyzn, dorosłych i nastolatków, których podejrzewano o współpracę z Armią Krajową i polską samoobroną. Celem tej napaści mieli być tylko mężczyźni, ale napastnicy nie oszczędzili również kobiet i dzieci. Ofiary rozstrzelano w zbiorowych egzekucjach. Spalono kościół, szkołę, budynek poczty i budynki mieszkalne - dokonano grabieży dużej ilości żywności i bydła.
☑️Raport Delegatury Rządu, AAN, 202/III-193, k. 131, 160:
"Zagadnienie bezpieczeństwa w ogóle nie istnieje a teren objęty partyzantką robi wrażenie “dzikich pól”. Życie ludzkie straciło wszelką cenę a doraźne egzekucje są powszechne na całym terenie. (…) Teren, gdzie Niemcy nie docierają, a zwłaszcza Puszcza Nalibocka, jest siedliskiem przeważnie sowieckich oddziałów dywersyjnych. Są one dobrze uzbrojone w broń ręczną i maszynową, dowodzone przez oficerów sowieckich specjalnie wyszkolonych do walki partyzanckiej i podobno liczą ok. 10.000 ludzi. (…) Ludność miejscowa jest zmęczona i znękana ciągłymi rekwizycjami a często i rabunkiem odzieży, żywności i inwentarza. Najbardziej dają się we znaki, zwłaszcza w odniesieniu do ludności polskiej tzw. oddziały rodzinne (siemiejnyje), składające się wyłącznie z Żydów i Żydówek w sile 2-ch batalionów".
----------------------------------
Wydarzenia w Nalibokach opisał w książce "Żywe echa" Wacław Nowicki, naoczny świadek masakry:
----------------------------------
Wydarzenia w Nalibokach opisał w książce "Żywe echa" Wacław Nowicki, naoczny świadek masakry:
"To, co zobaczyliśmy, gdy odeszli partyzanci, przechodziło ludzkie pojęcie. Wypalone budynki. Stosy trupów. Głównie rany postrzałowe, porozbijane głowy, wytrzeszczone w przerażeniu, martwe oczy. Wśród zabitych dojrzałem szkolnego kolegę. Dla młodego chłopaka, jakim wówczas byłem, to był prawdziwy szok. Nie zapomnę tego widoku do końca życia. […] To Żydzi, którzy przed wojną mieszkali wśród nas, brylowali wśród napastników. Doskonale wiedzieli, kto, gdzie mieszka, kto jest kim”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz