W kontekście dzisiejszego wystąpienia podczas uroczystości rocznicy zakończenia II Wojny Światowej pragnę zapewnić, że w żadnym wypadku nie było moją intencją wskazywanie Polaków jako współodpowiedzialnych za tą wielką tragedię. Nie ulega wątpliwości, że jednoznaczną winę za wybuch II wojny światowej ponoszą agresorzy na czele z III Rzeszą. Przepraszam jeśli ktoś poczuł się urażony użytym przeze mnie sformułowaniem.
Moim celem było zwrócenie uwagi na pełną odpowiedzialność, jaka spoczywa na nas współcześnie, niezależnie od narodowości, za słowa które wypowiadamy. Słowa, które mogą łączyć, ale również bardzo mocno dzielić. Bierzemy pełną odpowiedzialność za Europę i za to, żeby tragedia II Wojny Światowej się nie powtórzyła.
Moim celem było zwrócenie uwagi na pełną odpowiedzialność, jaka spoczywa na nas współcześnie, niezależnie od narodowości, za słowa które wypowiadamy. Słowa, które mogą łączyć, ale również bardzo mocno dzielić. Bierzemy pełną odpowiedzialność za Europę i za to, żeby tragedia II Wojny Światowej się nie powtórzyła.
Poniżej pełen tekst mojego wystąpienia:
Historycy mówią o ofiarach, mówią o od 60 do 80 milionów ofiar II wojny światowej. Spierają się o te liczby. Myślę, że dzisiaj nikt już tego ostatecznie nie rozstrzygnie. Ale wydaje się, że o wiele bardziej istotniejsze są indywidualne losy. Losy ofiar II wojny światowej. Jesteśmy nieopodal Poczty Polskiej w Gdańsku i warto przypomnieć tutaj, przywołać historię pierwszej ofiary dziecka II wojny światowej - pani Erwiny Barzychowskiej, 11-letniej wychowanki dozorcy, który tą Pocztą Polską w Gdańsku się opiekował. Ale jesteśmy też nieopodal Muzeum II Wojny Światowej. W tym muzeum możemy na wystawie zobaczyć domek dla lalek. Domek dla lalek dziewczynki, Niemki, która w oblężonym Berlinie chowała się się w schronieniu, tymi lalkami się bawiła. Tym dwóm dziewczynom, młodym kobietom, odebrano dzieciństwo, odebrano życie, odebrano to, czym możemy się dzisiaj wszyscy cieszyć.
Historycy mówią o ofiarach, mówią o od 60 do 80 milionów ofiar II wojny światowej. Spierają się o te liczby. Myślę, że dzisiaj nikt już tego ostatecznie nie rozstrzygnie. Ale wydaje się, że o wiele bardziej istotniejsze są indywidualne losy. Losy ofiar II wojny światowej. Jesteśmy nieopodal Poczty Polskiej w Gdańsku i warto przypomnieć tutaj, przywołać historię pierwszej ofiary dziecka II wojny światowej - pani Erwiny Barzychowskiej, 11-letniej wychowanki dozorcy, który tą Pocztą Polską w Gdańsku się opiekował. Ale jesteśmy też nieopodal Muzeum II Wojny Światowej. W tym muzeum możemy na wystawie zobaczyć domek dla lalek. Domek dla lalek dziewczynki, Niemki, która w oblężonym Berlinie chowała się się w schronieniu, tymi lalkami się bawiła. Tym dwóm dziewczynom, młodym kobietom, odebrano dzieciństwo, odebrano życie, odebrano to, czym możemy się dzisiaj wszyscy cieszyć.
A co było na początku? Na początku było słowo. Złe słowo. Słowo jednego przeciwko drugiemu. Złe słowo Polaka przeciwko innemu narodowi, Niemca przeciwko innemu narodowi.
Europa została tym złym słowem podzielona. I warto dzisiaj, wydaje się, przypomnieć słowa przewodniczącego Rady Europejskiej, który mówił, że dzisiaj język powoli też zmienia się w złą stronę. Coraz częściej używamy spójnika "albo", a nie używamy spójnika "i". Nie szukamy tych spójników, które łączą, tylko tych spójników, które dzielą. Dzisiaj możemy - i powinniśmy - czcić pamięć ofiar II wojny światowej, ale przed nami o wiele większe zadanie. Zadanie, żeby szukać tego, co łączy. To, co łączy Polaków i teraz, w najbliższym czasie, co łączy Europę.
Europa została tym złym słowem podzielona. I warto dzisiaj, wydaje się, przypomnieć słowa przewodniczącego Rady Europejskiej, który mówił, że dzisiaj język powoli też zmienia się w złą stronę. Coraz częściej używamy spójnika "albo", a nie używamy spójnika "i". Nie szukamy tych spójników, które łączą, tylko tych spójników, które dzielą. Dzisiaj możemy - i powinniśmy - czcić pamięć ofiar II wojny światowej, ale przed nami o wiele większe zadanie. Zadanie, żeby szukać tego, co łączy. To, co łączy Polaków i teraz, w najbliższym czasie, co łączy Europę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz