ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

sobota, 23 maja 2020

Otto Elfeldt

Ciekawa historia.
Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie
Niemiecki generał Otto Elfeldt w niewoli 10 Pułku Strzelców Konnych w Normandii w sierpniu 1944.
Jak wspominał oficer gen. Maczka, Antoni Położyński: „Podczas wojny w Polsce w 1939 roku gen. Otto Elfeldt w stopniu podpułkownika był dowódcą 619. pułku artylerii. Obecny dowódca 1-go szwadronu rotmistrz 10 psk J. Wasilewski, w Polsce jako porucznik, był dowódcą plutonu motocyklistów w 10 pułku strzelców konnych w brygadzie motorowej gen. Maczka. Na początku walk w Polsce, 3 września 1939 roku nad Naprawą, por. Wasilewski podczas rozpoznania plutonem motocyklistów, złapał w samochodzie terenowym ppłk. Otto Elfeldta, który w terenie wybierał nowe stanowiska ogniowe dla artylerii. Por. Wasilewski zabrał wtedy ppłk. Elfeldtowi torbę skórzaną (mapnik), w której znajdowały się mapy z naniesionymi kierunkami działań oddziałów niemieckich na odcinku brygady motorowej gen. Maczka. Gen. Maczek był bardzo zadowolony z tych wiadomości bowiem na tej podstawie mógł rozpracować zadania dla swojej brygady. Jako pamiątkę rotmistrz Wasilewski woził tę torbę w swoim czołgu od tamtego czasu. Gdy pod Chambois, obecnie rotmistrz Wasilewski, dowódca 1 szwadronu, podszedł do czołgu, przy którym siedział gen. Elfeldt i pokazał mu mapnik, ten zaniemówił ze zdziwienia. Generał był jako ppłk w niewoli w Polsce w 10 psk, ale udało mu się wtedy uciec, a obecnie znów znalazł się w niewoli tego samego pułku i tym razem już nie uciekł.” Początkowo, wobec intensywności walk gen. Elfeldt był przekonany, że zostanie odbity przez swoich żołnierzy, mówiąc z dużą pewnością siebie Polakom, że „Zobaczymy jeszcze, kto u kogo wieczorem będzie w niewoli.” Z czasem jednak jego pewność siebie zniknęła, zaczęły trząść mu się ręce i palił nerwowo papierosa za papierosem. Mimo wszystko jednak doceniał waleczność polskich żołnierzy, po dostaniu się do niewoli powiedział rtm. Gutowskiemu „szkoda, że nie udało mi się uderzyć więcej na południe od Chambois, bo byłbym się przebił, gdyż tam są Amerykanie, a oni umierać nie umieją. Nie wiedziałem, że tu walczą Polacy”. Mimo znajomości języka niemieckiego rtm. Gutowski rozmawiał z Elfeldtem po francusku.
Natomiast gen. Maczek wspominał następującą anegdotkę dot. tych wydarzeń: „W wypowiedziach swoich, które opublikował znany autor angielski B. H. Liddell Hart, w książce pod tytułem "The other side of the hill" (Po drugiej stronie wzgórza) - mówi gen. Elfeldt, że dowódca polskiej dywizji pancernej był dobrze prezentującym się człowiekiem (a fine looking man) i dżentelmenem. Potraktował go ostatnim swoim papierosem. A dywizja polska była też w rozpaczliwie trudnej sytuacji, gdy oddziały polskie i niemieckie były nawzajem przemieszane. Pokusa mnie bierze, by ten komplement w stosunku do dowódcy dywizji, wziąć na swe konto.
Ale co zrobić z papierosem?
Całe życie byłem niepalący i wszyscy o tym wiedzieli, a przede wszystkim moi koledzy i mój ordynans osobisty, gospodarujący mą racją tytoniu.
Muszę więc sprostować!
Za dowódcę dywizji wziął gen. Elfeldt majora Michała Gutowskiego, dowódcę szwadronu odwodowego 10 pułku strzelców konnych."

Brak komentarzy: