Moralna Morela Być może przyczyną przesadnej ufności we wrodzoną dobroć człowieka i w konsekwencji relatywizacja rozumienia zła wynika ze swoistej "humanitaryzacji" natury w świadomości ludzkiej. W rzeczywistości natura jest mechanizmem zabójczym, pełnym bezlitosnej rywalizacji i bezwzględnego prawa silniejszego. Wystarczy spróbować spędzić choćby kwadrans na "łące pachnącej jak miód i mleko" by przekonać się ile filigranowych organizmów jest zainteresowanych w zakosztowaniu naszej krwi. Natura ludzka w znaczeniu dziedzictwa biologicznego nie jest ani zła, ani dobra - jest zwierzęca. Dopiero proces socjalizacji i wpajanie dziecku norm moralnych prowadzi do wykształcenia pojęć sprawiedliwości, miłosierdzia, umiarkowania, roztropności, wierności itd. Dlatego traktowanie złego postępowania człowieka w kategoriach niezależnego odeń afektu czy emocji zsyła go w pewnym sensie z powrotem do świata zwierzęcego. Tymczasem człowiek rozumny to człowiek mający świadomość swoich czynów, nawet jeśli są one popełniane przy silnym oddziaływaniu biologicznych popędów. Stąd też zarówno w sferze osądu czynów naruszających moralność jak i w sferze koncepcji religijnych wydaje się, że zasadą powinno być raczej uznanie pełnej świadomości zła i dobra, świadomości wyboru, którego zawsze dokonujemy my, a nie "nasza ręka" czy obłąkańcza złość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz