28.10.312 r.
Było to główne i decydujące starce pomiędzy Konstantynem (50 tys ludzi), później określanym jako Wielkim oraz Maksencjuszem (ok 100 tys ludzi), władcą Italii oraz prowincji Afryka. Bitwa ta była konsekwencją marszu Konstantyna na Italię, któremu pretekst dał z kolei Maksencjusz, obalając jego posągi w Rzymie i atakując za śmierć swego ojca (prawdopodobnie zgładzonego na rozkaz Konstantyna). Tak doszło do bitwy. Po stronie Maksencjusza najdzielniej walczyły kohorty pretorianów, które jemu zawdzięczały szereg przywilejów. Nie miało to jednak znaczenia w obliczu przewagi zaprawionych w bojach, galijskich żołnierzy Konstantyna.
Ustępujące wojska cesarza Rzymu poczęły z wolna oddawać pole walki, aż rozpierzchły się w szaleńczej ucieczce. Ustąpili również pretorianie. Masy wzajemnie tratowały się i spychały w fale rzeki. Sam Maksencjusz przepłynął nurt Tybru, ale jego rumak runął, poślizgnąwszy się w trakcie wychodzenia na na urwisty brzeg. Wspaniała, ciężka zbroja nie pozwoliła cesarzowi oswobodzić się i powstać o własnych kolan. Utopił się.
Zwycięski Konstantyna kazał wydobyć zwłoki Maksencjusza, a jego odciętą głowę nabić na włócznie i obnosić w mieście. Był to dowód na jego zwycięstwo. Pospólstwo z pogardą obnosiło się z byłym władcą, plując i obrzucając obelgami.
Tak oto Konstantyn zdobył tytuł Pierwszego Augusta w systemie Tetrarchii Rzymskiej. Wkrótce potem, pokonawszy pozostałych augustów, stał się jedynym władcą całego imperium rzymskiego. Bitwa ta została przez chrześcijan delikatnie przekształcona w propagandę religijną, bowiem stworzono legendę o cudownym znaku z niebios danym przez Boga Konstantynowi, który natchniony, kazał następnie na tarczach swoich żołnierzy, nanieść znaki monogramu Chrystusa. Połączone znaki I (z alfabetu greckiego oznacza R) i X (z alfabetu greckiego oznacza Ch).Dowody świadczą jednak, że był to tylko wymysł późniejszych Chrześcijan upatrujących w działalności cesarza nawrócenia na religię chrześcijańską
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz