Bitwa pod Legnicą – data, strony, przebieg, straty, taktyka, skutki
Z Tatarami (Mongołami) Polakom przyszło wielokrotnie potykać się na przestrzeni wieków. Po raz pierwszy nastąpiło to w 1241 roku. Niestety podzielone na dzielnice państwo polskie było wówczas zbyt słabe, aby powstrzymać potężny walec ze wschodu, który niszczył praktycznie wszystko co napotkał na swej drodze. 9 kwietnia 1241 roku rycerstwo polskie pod wodzą Henryka II Pobożnego próbowało powstrzymać niszczycielski najazd pod Legnicą na Śląsku. Stoczona wówczas bitwa zakończyła się jednak sromotną klęską rodzimego oręża.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o ważnych bitwach historycznych.
Mongołowie – groźny przeciwnik i taktyka jego walki
Mongołowie w XIII wieku siali spustoszenie na bezkresnych obszarach Azji i we wschodniej części Europy. Do 1240 roku podporządkowali sobie Ruś. Stworzyli potężne imperium, oparte na sile militarnej.
Armia mongolska składała się z jazdy ciężkiej i lekkiej. Każdy wojownik mongolski posługiwał się w sposób mistrzowski łukiem, prowadząc ostrzał bez zsiadania z konia, co wyrządzało przeciwnikowi spore straty. Do walki wręcz Tatarzy mieli do dyspozycji zakrzywione szable, topory i noże.
Mongołowie stronili od staczania bitew w otwartym polu. Zamiast tego dążyli do osaczenia wroga i zasypania go chmarą strzał z łuków. W trakcie walki uciekali się do stosowania rozlicznych forteli. Jednym z ich ulubionych była pozorowana ucieczka, paraliżująca działania nieprzyjaciela, któremu mieszały się szyki, co czyniło go podatnym na okrążenie.
Bitwa pod Legnicą z Tatarami – ciekawostki
Działania wojenne Mongołów zimą 1241 roku
Na początku 1241 roku Mongołowie pod wodzą Bajdara, wnuka Czyngis-chana wyruszyli na Polskę z Włodzimierza Wołyńskiego w dwóch osobnych grupach: zachodniej i północnej. Ostatnia z wymienionych grup spustoszyła część ziem litewskich i po puszczeniu z dymem Nowogródka powróciła na Ruś.
Z kolei grupa zachodnia zdobyła Sandomierz, po czym ruszyła w kierunku Krakowa. W miejscowości Tursko Wielkie (nieopodal Skalbmierza) wojskom mongolskim zagrodziło drogę rycerstwo polskie, które niestety poniosło wówczas druzgocącą klęskę. Na całe szczęście Bajdar nie zdecydował się na kontynuowanie kampanii i powrócił na wschód.
Jak wskazują historycy wojskowości, działania Mongołów z początku 1241 roku miały charakter działań rozpoznawczych, mających na celu zapoznanie się z nieprzyjacielskim krajem (i jego siłą militarną), do którego zamierzali powrócić w niedalekiej przyszłości.
Początek złowieszczej serii
Mongołowie ponownie zawitali na ziemiach polskich w marcu 1241 roku. Pierwszym punktem, który spotkali na swojej drodze był Sandomierz. Miasto to zajęli bez walki. Po tym sukcesie wojska mongolskie rozdzieliły się; jedna część skierowała się na północny wschód, druga zaś na południowy zachód.
Druga z grup szła jak burza. Wielkim jej sukcesem było rozbicie polskich rycerzy pod Chmielnikiem (niedaleko Opatowa). W pierwszej fazie bitwy Polacy wprawdzie górowali, jednak musieli w ostatecznym rozrachunku uznać wyższość wroga, który zastosował z powodzeniem manewr pozorowanej ucieczki. Następnie zwycięskie wojska mongolskie znalazły się pod Krakowem, który zdobyły i spaliły. Ostał się jedynie kościół św. Andrzeja.
Zachęceni łatwymi sukcesami Mongołowie dalej parli na zachód przez Racibórz i Opole. We Wrocławiu połączyli się z grupą północną, która na swoim koncie również odnotowała niemało sukcesów. Ostatecznie połączone wojska dotarły pod Legnicę, gdzie czekał na nich już książę śląski, krakowski i wielkopolski Henryk II Pobożny. A może zainteresuje cię także ten artykuł o rozbiciu dzielnicowym w Polsce?
Siły i rozlokowanie wojsk
Nie jest znana liczebność sił, zgromadzonych przez Henryka Pobożnego. Według historyków, śląski książę mógł wystawić armię, liczącą maksymalnie 6-7 tysięcy ludzi. Było to zdecydowanie za mało na Mongołów, którzy mieli przy sobie przypuszczalnie nawet 20 000 wojowników.
Mongołowie w trakcie mającej niebawem rozegrać się bitwy ustawili swoje wojska w trzech rzutach. W pierwszych szeregach postawili jazdę lekką, z kolei w odwodzie ciężkozbrojnych. Ich poczynaniami kierował Bajdar oraz Ordu, brat założyciela Złotej Ordy Batu-chana.
Trzon wojsk Henryka Pobożnego tworzyły oddziały rycerskie, pochodzące z Dolnego Śląska i Wielkopolski. Wspomagały je armie ziemi krakowskiej, opolsko-raciborskiej oraz Morawianie. Pod Legnicą znajdowali się także templariusze i joannici. Przypuszczalnie byli tam też obecni rycerze zakonu krzyżackiego, sprowadzonego do Polski w 1226 roku, choć niektórzy uczeni mocno w to powątpiewają.
Henryk II Pobożny ugrupował podległe sobie siły w dwie linie. Lewe skrzydło oparł o Strumień Księgienicki, zaś prawe o błotnistą rzeczkę Białą Strugę. Pierwszą linię tworzyły cztery hufce, zaś drugą zaledwie jeden – odwodowy.
Henryk Pobożny i przebieg feralnej bitwy i broń chemiczna
Jako pierwsi do boju wyruszyli Mongołowie, atakując prawoskrzydłowy pierwszy hufiec polski. Polakom udało się wprawdzie odeprzeć to natarcie, jednak w ostatecznym rozrachunku zostali pobici na głowę, gdyż podeszli zbyt blisko głównej linii bojowej przeciwnika, który tylko na to czekał i w odpowiednim momencie wyprowadził zwrot zaczepny, doprowadzając do okrążenia polskich sił.
Nie był to jeszcze koniec batalii, zaś siły koalicji ponownie przystąpiły do frontalnego ataku, zmuszając Mongołów do wycofania się. Bajdar i Ordu nie dali jednak za wygraną i przystąpili do kontrataku. Atak powiódł się, gdyż w szeregach polskich powstała luka, co umożliwiło szybkim oddziałom wroga w przedostaniu się na tyły rycerstwa. Henryk Pobożny, widząc co się dzieje, wydelegował na plac boju hufiec odwodowy, odwracając w ten sposób dotychczasowy przebieg zmagań na swoją korzyść.
Sukces księcia śląskiego był jedynie krótkotrwały. W kulminacyjnym momencie bitwy dowódcy mongolscy użyli gazów bojowych, co wzbudziło popłoch w armii Henryka Pobożnego. Gdyby tego było jeszcze mało, Mongołowie wtłoczyli do działań pozostającą do tej pory w odwodzie jazdę ciężkozbrojną. Momentalnie Polacy zostali otoczeni ze wszystkich stron.
Ostatnia bitwa Henryka Pobożnego – tragiczna śmierć śląskiego księcia
Książę Henryk próbował wydostać się z kotła, jednak ostatecznie sztuka ta mu się nie powiodła. Bohatersko bronił się do ostatka sił, jednak nie wytrzymał naporu nieprzyjaciół, którzy obcięli mu głowę. W podobny sposób zginęło wielu jego towarzyszy.
Ostatnie chwile życia Henryka Pobożnego opisał w barwny sposób Jan Długosz. Według tego dziejopisa, kiedy książę próbował prawą ręką „ugodzić Tatara, który mu zagrodził drogę, drugi Tatar przebił go dzidą pod ramię. Książę zwiesiwszy ramię, zsunął się z konia ugodzony śmiertelnie. Tatarzy wśród głośnych okrzyków i chaotycznej, nieprawdopodobnej wrzawy ujmują go i wyciągnąwszy poza teren walki na odległość dwóch miotów z kuszy, mieczem obcinają głowę, zerwawszy odznaki, pozostawiają nagie ciało”.
Była to zatem tragiczna śmierć. Gdyby nie to, iż książę miał sześć palców u lewej stopy, to zapewne jego ciała nigdy by nie odnaleziono. Ostatecznie zwłoki zmarłego księcia przetransportowano do Wrocławia i pochowano je w tamtejszym klasztorze franciszkańskim.
Bitwa pod Legnicą - znaczenie batalii
W wyniku dwóch najazdów Mongołów na ziemie polskie w 1241 roku śmierć poniosło – jak się powszechnie przyjmuje – ponad 20000 ludzi. Z tego około połowa zginęła bezpośrednio na polach bitewnych. Reszta została albo wymordowana (ludność cywilna) albo wzięta w jasyr.
Bitwa pod Legnicą miała ważkie konsekwencje polityczne, rozpadła się bowiem bezpowrotnie tzw. monarchia Henryków śląskich, zbudowana przez ojca Henryka Pobożnego – Henryka I Brodatego. Po śmierci pierwszego z Henryków Śląsk podzielono między synów zmarłego księcia. W Wielkopolsce z kolei doszło do restytucji rządów Bolesława Pobożnego i Przemysła I. W Krakowie natomiast osiadł na kilka lat Konrad I Mazowiecki.
Porażka rycerstwa polskiego pod Legnicą wpłynęła również na zahamowanie procesu jednoczenia państwa polskiego. Musiało minąć jeszcze kilka dziesięcioleci, aby powstały sprzyjające okoliczności (wewnętrzne i zewnętrzne), umożliwiające ponowne zespolenie ziem polskich w jeden organizm polityczny.
Autor: dr Mariusz Samp
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz