31 grudnia 1960 roku w Warszawie zmarł podpułkownik Stanisław Trzebunia (zdjęcie).
Urodził się 19 lipca 1888 roku w Zakopanem. W 1908 roku ukończył gimnazjum w Kołomyi. Następnie rozpoczął studia na Wydziale Inżynierii Lądowej Politechniki Lwowskiej. Ukończył również Oficerską Szkołę Rezerwy w Przemyślu. W wieku 26 lat zaciągnął się do służby w Armii Austriackiej, w szeregach której brał między innymi udział w obronie Twierdzy Przemyśl. W 1915 roku dostał się do rosyjskiej niewoli, a dwa lata później został jednym z żołnierzy Dywizji Strzelców II Korpusu Polski w Rosji. Po rozwiązaniu tej formacji przebył długą drogę z Syberii, przez Szanghaj i Singapur aż do Francji, gdzie znalazł się w szeregach Błękitnej Armii generała Józefa Hallera. Po czterech latach powrócił do kraju, by wziąć udział w wojnie polsko- bolszewickiej. Brał czynny udział w walkach o Kijów. Po zakończeniu działań wojennych awansował do stopnia majora. Awans do stopnia podpułkownika otrzymał w roku 1924, zaś dwa lata później został pełniącym obowiązki Komendanta Korpusu Kadetów nr 2 w Chełmie. W roku 1928 został zastępcą dowódcy 37 Pułku Piechoty w Kutnie. W stan spoczynku przeszedł w 1932 roku. Razem z rodziną zamieszkał w Warszawie.
Narastające napięcie w stosunkach polsko- niemieckich sprawiło, że nie dane mu było spędzać na emeryturze spokojnego czasu. Ze Stalową Wolą losy podpułkownika Stanisława Trzebuni zaczynają się splatać dwa lata przed wybuchem drugiej wojny światowej. Objął wtedy stanowisko szefa bezpieczeństwa Zakładów Południowych (obecnie Huta Stalowa Wola). Tutaj też zastał go początek niemieckiej agresji na Polskę.
Zamieszkiwana wówczas przez niespełna 4 tysiące ludzi Stalowa Wola, w której znajdował się zakład zbrojeniowy była bardzo łatwym i łakomym celem dla niemieckiego lotnictwa. Do odparcia ataków Luftwaffe przygotowywano się już na dwa miesiące przed wybuchem wojny. Podpułkownik Trzebunia został mianowany osobą odpowiedzialną za obronę miasta, które najcięższe niemieckie bombardowanie przeżyło 8 września 1939 roku. Po tym tym dramatycznym wydarzeniu zarządzono ewakuację na Wołyń. Nie zaprzestano jednak planów obrony. Podpułkownik Trzebunia zorganizował wkrótce liczącą dwa tysiące żołnierzy i 54 oficerów Grupę Stalowa Wola, na wyposażeniu której znalazło się 13 dział przeciwpancernych i kompania ciężkich karabinów maszynowych. Dowodzonym przez niego żołnierzom udało się zestrzelić trzy niemieckie samoloty, a na wieść o pojawieniu się patroli wroga wysadzić mosty na Sanie i Tanwii. Obrona miasta oraz linii Sanu zakończyły się 14 września 1939 roku. Po tym czasie do miasta weszli Niemcy, a obrońcy wycofali się w stronę Lublina.
Po upadku wojny obronnej podpułkownik Trzebunia uniknął niewoli, powrócił do Warszawy, a następnie wyemigrował najpierw na Węgry, potem do Jugosławii, a w końcu do Palestyny. W roku 1950 zamieszkał w Anglii. Do Polski wraca w 1952 roku, by w Ścinawce podjąć pracę jako księgowy.
Odznaczony Krzyżem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych.
/Boguś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz