ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

poniedziałek, 5 grudnia 2022

Wielkie Regaty Herbaciane

 Z pokładu dawnych żaglowców

Z cyklu: „Statki i Żaglowce”
- Kliper „Fiery Cross" cz. 1
-- rekordzista w ilości premii na herbacianym szlaku*
- Rok budowy – 1860 r. w Liverpoolu
- Długość kadłuba – 56,39 m
- Szerokość – 9,66 m
- Zanurzenie – 5,85 m
- Pojemność – 695 TR
- Otaklowanie – Fregata trzymasztowa
- Koniec eksploatacji – 1889 r.
Nazwę "Fiery Cross" nosiły dwa słynne brytyjskie klipry herbaciane. Oba żaglowce, zaprojektowane zresztą przez tego samego konstruktora Williama Rennie, złotymi zgłoskami zapisały się w annałach wielkich zmagań na herbacianym, chińskim szlaku. Pierwszy "Fiery Cross", zbudowany w 1855 r, zatonął po wejściu na rafę na Morzu Chińskim w 1860 r., a jego nazwę, opromienioną już chwałą jednego z szybszych kliprów, przejął nowy żaglowiec, budowany właśnie w stoczni Chalonera w Liverpoolu. Budowę nadzorował, odnoszący poprzednio wielkie sukcesy na pierwszym "Fiery Cross", kapitan John Dallas.
Historia zmagań o premię, przyznawaną w latach 1856 – 1866, za przywiezienie pierwszej herbaty z nowych zbiorów do Londynu, wykazuje wyraźną dominację nazwy "Fiery Cross" na listach zwycięzców. Pierwszy "Fiery Cross" triumfował dwukrotnie w latach 1857 – 1858. Osiągnięcia drugiego klipra o tej nazwie przyćmiły wszakże sławę poprzednika i ten właśnie żaglowiec będzie bohaterem niniejszej opowieści.
W dziewiczą podróż kliper popłynął do Foochow, gdzie załadowano nań ok. 400 ton wagowych (ok. 1000 ton objętości) herbaty. Fracht wynosił 5 funtów za tonę obj. Dotarcie jako pierwszego z herbatą do Londynu honorowane było dodatkową premią w wysokości pół funta za tonę obj. herbaty. 11 czerwca 1861 r. ruszyły na trasę klipry "Ellen Rodger", "Falcon" i "Fiery Cross". Trzy dni później wystartowały "Flying Spur" i "Robin Hood". Pozostałe żaglowce nie miały szans. "Fiery Cross" dotarł do Londynu 23 września o ponad 2 tygodnie dystansując rywali. Po tym sukcesie wycofał się z aktywnej służby kapitan Dallas, którego miejsce zajął kapitan Richard Robinson, jedna z wybitniejszych postaci herbacianego szlaku.
W kolejnych regatach "Fiery Cross", na którym najwcześniej zakończono załadunek, jako pierwszy 28 maja 1862 r. opuścił Foochow. Zagrozić mogły mu jedynie "Robin Hood", "Min" i "Flying Spur", który wyruszył 2 czerwca. Pierwszy do Kanału dotarł wspaniale żeglujący "Flying Spur". Na wysokości Brighton, przy bardzo słabym wietrze, do burty klipra zbliżył się holownik, którego szyper zaproponował odholowanie do Londynu za 100 funtów. Kapitan Ryrie, dowódca "Flying Spur", odrzucił tę zbyt wygórowaną, jego zdaniem ofertę. Oświadczenie szypra holownika, że do wyspy Wight zbliża się już "Fiery Cross", którego kapitan z pewnością nie będzie się targował, po prostu uznał za mający podbić cenę bluff...Był pewny swojej przewagi. Jakież jednak było jego zdziwienie i rozpacz, gdy w kilka godzin później obok bezradnie dryfującego w ciszy "Flying Spur" przepłynął "Fiery Cross", ciągnięty przez doskonale znany holownik. W ten sposób "Fiery Cross", mimo trwającej 122 dni podróży, wobec 119 dni "Flying Spur", pierwszy zacumował w Londynie, co przyniosło armatorowi ok. 500 funtów premii do frachtu, kapitanowi Robinsonowi 300 funtów nagrody a oficerom i załodze dodatkową miesięczną pensję.
Klipry mające opinię najszybszych mogły w Chinach liczyć na pierwszeństwo przy załadunku, co dodatkowo faworyzowało je w późniejszej gonitwie do Londynu. Tak było również w 1863 r., kiedy to 27 maja, jako pierwszy opuścił Foochow nie pokonany od 2 lat "Fiery Cross". Na trasie kapitan Robinson powiększył jeszcze przewagę nad rywalami i zacumował w Londynie 7 września, po 103 dniach żeglugi. Dopiero 4 października zaczęły meldować się kolejne klipry, z których pięć najszybszych osiągnęło czasy od 122 do 129 dni...Bardzo szybko ówczesna opinia publiczna zaczęła nazywać te kliprowe wyścigi z Chin do Londynu: Wielkimi Regatami Herbacianymi.
c.d.n
Sail-ho!
* Opracowano na podstawie "Kalendarz MORZE 1990'
Źródło zdjęcia:
Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Brak komentarzy: