Klub Miłośników Historii Polski
27 lutego 1987 roku w Carlsbergu w Republice Federalnej Niemiec zmarł Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki (ur. 24 marca 1921 r. w Rybniku), polski ksiądz katolicki, wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, organizator Krucjaty Wstrzemięźliwości, założyciel Ruchu Światło-Życie, twórca Krucjaty Wyzwolenia Człowieka i Chrześcijańskiej Służby Wyzwolenia Narodów, więzień obozów koncentracyjnych, prześladowany przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa PRL, Czcigodny Sługa Boży Kościoła katolickiego, założyciel wspólnot życia konsekrowanego: Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła, Wspólnoty Chrystusa Sługi oraz Unii Kapłanów Chrystusa Sługi, kandydat na ołtarze.
Urodził się na Górnym Śląsku w rodzinie wielodzietnej jako siódme dziecko pielęgniarza Józefa Blachnickiego i Marii z domu Miller. W dzieciństwie – jak wspominał – doświadczył szczególnej opieki Opatrzności Bożej. Otóż jako kilkutygodniowe niemowlę podczas walk powstańczych pozostał sam w domu, z którego ewakuowano jego rodzinę. Przypadkowo jeden z powstańców wrócił się i odniósł go do rodziny. Później, przed podjęciem nauki w szkole podstawowej, został wyciągnięty ze studni, do której wpadł bawiąc się z bratem, przez sąsiada, który przeniósł go do szpitala, gdzie spędził kilka tygodni.
Do szkoły podstawowej uczęszczał w Orzeszu, a potem w Tarnowskich Górach, dokąd przeprowadziła się jego rodzina. Po jej ukończeniu kontynuował naukę w Państwowym Gimnazjum Męskim im. Jana Opolskiego, wstępując w nim do harcerstwa. Naukę traktował jak nieznośny obowiązek, choć był dobrym uczniem. W roku 1938 przystąpił do egzaminu maturalnego, otrzymując świadectwo dojrzałości. We wrześniu tegoż roku rozpoczął służbę wojskową na Dywizyjnym Kursie Podchorążych Rezerwy w Katowicach.
Doświadczenia z harcerstwa, takie jak: mały zastęp czy wychowanie do abstynencji, wykorzystał później, tworząc Ruch Światło-Życie. Zauważył, jak ważna jest mała grupa dobrze znających się ludzi i uznał ją za podstawową w formacji młodego człowieka.
Uczestniczył w wojnie obronnej, 20 września roku 1939 dostał się do niewoli niemieckiej. Podjął udaną próbę ucieczki. Po powrocie do Tarnowskich Gór rozpoczął działalność konspiracyjną jako komendant oddziału. 27 kwietnia 1940 roku ujęty został przez gestapo w Zawichoście i aresztowany, a następnie wywieziony do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie przybył 26 czerwca 1940, otrzymując numer obozowy 1201.
W KL Auschwitz przebywał przez 14 miesięcy, z czego 9 miesięcy w kompanii karnej, w bloku 13 oraz przez prawie miesiąc w bunkrze, w którym potem zginął o. Maksymilian Kolbe. We wrześniu roku 1941 przewieziony został do więzienia śledczego w Zabrzu, a potem do Katowic. 30 marca 1942 zapadł wyrok skazujący go na karę śmierci przez ścięcie gilotyną za działalność konspiracyjną przeciw Trzeciej Rzeszy. Oczekując w katowickim więzieniu na wykonanie wyroku 17 czerwca przeżył swoje nawrócenie. W testamencie, który napisał w 44. rocznicę tego wydarzenia w czerwcu 1986 roku, stwierdził m.in.:
"Rzeczywistość wiary – od tamtej chwili, bez przerwy przez 44 lata, określa całą dynamikę mego życia i jest we mnie „źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu”. Nigdy w tym okresie nie przeżywałem wątpliwości co do wiary i nigdy nie miałem innych celów i dążeń, zainteresowań, poza wynikającymi z wiary i skierowanymi ku Ojcu przez Syna w Duchu Świętym, w realizacji wielkiego planu zbawienia. Wszystkie decyzje były podejmowane z motywacji wiary. Wiarę przy tym zawsze pojmowałem jako decyzję osoby, polegającą na oddaniu siebie, i moje zaangażowanie – przynajmniej na płaszczyźnie intencji – było niepodzielne".
Wydarzenie to – jak wspominał – było jednym z najważniejszych w jego życiu.
14 sierpnia 1942 roku, po prawie 5 miesiącach, które spędził w celi śmierci, został ułaskawiony, a karę śmierci zamieniono mu na 10 lat ciężkiego więzienia, które miał odbyć po zakończeniu wojny. Jego ułaskawienie jest jedynym znanym wypadkiem niewykonania przez Niemców na harcerzu orzeczonej kary śmierci! W tym czasie miał przebywać w obozach pracy. Przez następne lata, aż do 17 kwietnia 1945 roku, kiedy został uwolniony przez armię amerykańską, przebywał w niemieckich obozach i więzieniach w Raciborzu, Rawiczu, Börgermoor, Zwickau i Lengenfeldzie (KL Flossenbürg).
Kapłaństwo
Po zakończeniu II wojny światowej, 20 lipca roku 1945 wrócił do Tarnowskich Gór i 6 sierpnia wstąpił do Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie, a 25 czerwca roku 1950 otrzymał święcenia kapłańskie z rąk biskupa Stanisława Adamskiego w Kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Katowicach. Następnie pracował jako wikariusz w parafiach: Św. Marii Magdaleny w Tychach, MB Królowej Różańca Świętego w Łaziskach Górnych, Św. Jerzego w Rydułtowach, Św. Marii Magdaleny w Cieszynie i Św. Bartłomieja w Bieruniu Starym. Po raz pierwszy w roku 1954 odbyły się rekolekcje Oazy Dzieci Bożych, metodą rekolekcji zamkniętych.
W latach 1954-1956, w okresie wysiedleń biskupów śląskich, uczestniczył w pracach tajnej Kurii biskupiej w Katowicach. W październiku roku 1956 uczestniczył w organizowaniu ich powrotu do diecezji, a potem działał w Referacie Duszpasterskim Kurii diecezjalnej w Katowicach oraz w redakcji tygodnika katolickiego Gość Niedzielny.
W roku 1957 zorganizował i prowadził społeczną inicjatywę przeciwalkoholową pod nazwą Krucjata Wstrzemięźliwości. W działalności tej zaangażowanych było blisko tysiąc kapłanów katolickich i ponad 100 tysięcy ludzi świeckich. Ówczesne komunistyczne władze nie chciały tolerować tego typu działalności i 29 sierpnia 1960 roku inicjatywa ta została zlikwidowana. W odpowiedzi na to ks. Franciszek napisał Memoriał w sprawie likwidacji Krucjaty Wstrzemięźliwości wysłany do centralnych władz państwowych i kościelnych oraz mediów. W memoriale tym krytykował prześladowanie Kościoła katolickiego w Polsce i sugerował, że likwidując Krucjatę państwo występuje przeciwko narodowi.
W marcu roku 1961 ks. Franciszek został aresztowany pod zarzutem wydawania nielegalnych druków i „rozpowszechniania fałszywych wiadomości o rzekomym prześladowaniu Kościoła w Polsce”, spędzając ponad 4 miesiące w areszcie w Katowicach (w tym samym, w którym podczas okupacji przeżył swoje nawrócenie). Został skazany na 13 miesięcy więzienia, w zawieszeniu na 3 lata.
W październiku 1961 roku rozpoczął studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W latach 1964–1972 kontynuował na KUL-u pracę dydaktyczno-naukową, publikując ok. 100 prac. Z uczelni tej odszedł po niezatwierdzeniu jego rozprawy habilitacyjnej.
Należał też do organizatorów Instytutu Teologii Pastoralnej. Lata 1964–1980 stały się dla niego okresem ożywionej działalności w ramach odnowy po II Soborze Watykańskim.
W roku 1967 został Krajowym Duszpasterzem Służby Liturgicznej, tworząc własną koncepcję jej działalności. Od roku 1963 zaczął działać tzw. ruch oazowy, który potem rozwinął się jako Ruch Światło-Życie. Była to metoda 15-dniowych rekolekcji dla różnych grup młodzieży, a także dorosłych i całych rodzin.
Oryginalną tzw. teologię wyzwolenia, głównie w kwestiach zaangażowania społecznego i politycznego, proponował ks. Franciszek w latach 80. XX wieku. Miała ona inspirować do pokojowego wyzwolenia niektórych państw spod panowania reżimów komunistycznych, co powodowało furię na szczeblach reżimowej władzy.
Ogłoszenie stanu wojennego w Polsce zastało ks. Franciszka w Rzymie. Nie mógł on wrócić do Polski, gdyż był poszukiwany listem gończym, a śledztwo z tego okresu formalnie zakończono dopiero w 1992 roku!
W roku 1982 zamieszkał w ośrodku polskim Marianum w zachodnioniemieckim Carlsbergu. Powstało wtedy Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Światło-Życie, którego był animatorem. W czerwcu roku 1982 założył Chrześcijańską Służbę Wyzwolenia Narodów – dla narodów Europy Wschodniej walczących o wyzwolenie spod reżimów komunistycznych. Zmarł nagle w niewyjaśnionych do końca okolicznościach w Carlsbergu 27 lutego 1987 roku, a oficjalnie jako przyczynę śmierci wskazano zator płucny.
1 kwietnia 2000 roku jego szczątki zostały przeniesione do Krościenka i złożone w kościele Chrystusa Dobrego Pasterza w dolnej kaplicy.
Wyniki śledztwa prowadzonego przez IPN w latach 2001–2005 wykazały, że ks. Franciszek był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa za pośrednictwem jego najbliższych współpracowników (małżeństwa Jolanty i Andrzeja Gontarczyków, którzy okazali się tajnymi współpracownikami SB. Jolanta Gontarczyk dziś Jolanta Lange według dokumentów wywiadu (Dep. I) MSW PRL została zwerbowana do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa w Łodzi jako tajny współpracownik w roku 1977 (jej mąż w 1974). Wyniki śledztwa prowadzonego przez Instytut Pamięci Narodowej w latach 2001–2005 wykazały, że oboje przebywając w latach 80. XX w. w RFN działali jako agenci wywiadu SB, realizując zadania pod przykryciem dla XI Wydziału (zajmującego się zwalczaniem dywersji ideologicznej) I Departamentu MSW – Jolanta Gontarczyk jako TW „Panna”, zaś Andrzej Gontarczyk jako TW „Yon”. Ich zadaniem miało być rozbicie środowiska działaczy „Solidarności” w RFN, zaś po poznaniu ks. Blachnickiego zajmowali się jego inwigilacją oraz infiltracją ruchu ChSWN. W kwietniu roku 1988 zostali ostrzeżeni o ich zdemaskowaniu, po czym zbiegli z Niemiec. W tym samym roku wobec obojga niemiecka prokuratura prowadziła postępowanie podejrzewając ich o szpiegostwo, a po nagłym wyjeździe Gontarczyków do ich mieszkania, w którym pozostawili rzeczy osobiste, wkroczyli funkcjonariusze niemieckiego kontrwywiadu z Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji. Pierwsze informacje medialne wiążące Jolantę Gontarczyk działającą w polityce z wcześniejszą agentką PRL pojawiły się w 1999 roku. Wówczas sekretarz generalny SLD Krzysztof Janik stwierdził wówczas w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, że przeszłość Joli Gontarczyk jest wewnętrzną sprawą Joli Gontarczyk. Po publikacji tygodnika „Wprost” w roku 2005 opisującej agenturalną działalność małżeństwa, odeszła z zajmowanego stanowiska w MSWiA. Postanowieniem z 6 lipca 2006 r. prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach wobec braku danych dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa zostało umorzone śledztwo w sprawie zabójstwa ks. Franciszka Blachnickiego przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego poprzez podanie mu trucizny. W toku tego postępowania Jolanta i Andrzej Gontarczykowie przyznali się do współpracy z SB. Ustalenia prokuratury wykazały, że oboje działali w celu rozbicia polskiego środowiska emigracyjnego w RFN, a ich działania doprowadziły do upadku finansowego drukarni w Carlsbergu. Dziś pani Gontarczyk-Lange jest działaczką lewacką i feministyczną, prezeską i wiceprezeską Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego Pro Humanum - otrzymującego sowite wsparcie od miasta Warszawy...), jak również wskazywały, że mógł umrzeć na skutek otrucia. Do ks. Franciszka już wcześniej docierały głosy niezadowolenia skierowane wobec Gontarczyków, dotyczące osłabienia działalności organizacji i niedomagania samej drukarni, a także pojawiające się plotki o ich podwójnej roli i pracy na rzecz komunistycznych służb specjalnych. W związku z napływającymi do ks. Blachnickiego informacjami o agenturalnej działalności Gontarczyków, w tym przekazanych przez Andrzeja Wirgę ze źródeł „Solidarności Walczącej”, 26 lutego 1987 roku duchowny zapowiedział, że w przeciągu dwóch dni ma otrzymać przesądzające dowody na potwierdzenie tego faktu. Następnego dnia małżeństwo Gontarczyków spotkało się z ks. Blachnickim, który kilka godzin później nagle zmarł. Według niektórych świadków podczas ostatniego spotkania małżeństwa z duchownym doszło między nimi do ostrej kłótni...
21 kwietnia 2020 roku pion śledczy IPN w Katowicach postanowił podjąć umorzone w roku 2006 śledztwo dotyczące okoliczności śmierci ks. Franciszka Blachnickiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz