·
„Kilka lat temu zaprosiłem buddyjskiego mnicha, aby przemawiał do mojej grupy, i co ciekawe, kiedy wszedł do pokoju, nie powiedział ani słowa (to przykuło uwagę wszystkich). Po prostu podszedł do tablicy i napisał: „WSZYSCY CHCĄ RATOWAĆ ŚWIAT, ALE NIKT NIE CHCE POMÓC MAMIE ZMYWAĆ NACZYŃ”. Wszyscy się śmialiśmy.
Lecz potem mnich powiedział do moich uczniów:
„Statystycznie jest bardzo mało prawdopodobne, aby ktokolwiek z was kiedykolwiek miał okazję wbiec do płonącego sierocińca i uratować niemowlę. Ale w najmniejszym geście życzliwości – ciepłym uśmiechu, przytrzymaniu drzwi, odśnieżeniu podjazdu osoby z sąsiedztwa – popełniasz akty o niezmierzonej głębi, ponieważ dla każdego z nas nasze życie jest osobistym wszechświatem.
Moją nadzieją jest... że swoimi najmniejszymi aktami dobroci uratujesz świat innych.”
Tekst i zdjęcie z netu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz