ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

czwartek, 17 października 2024

16 października 1813r. rozpoczęła się bitwa pod Lipskiem zwana też Bitwą Narodów

 


16 października 1813r. rozpoczęła się bitwa pod Lipskiem zwana też Bitwą Narodów. „Bóg mi powierzył honor Polaków, Bogu go tylko oddam! Zapraszam do lektury! Gdy Francuzi zwyciężyli pod Dreznem pod koniec sierpnia 1813r. wiadome było już wkrótce, że jest to niewykorzystane zwycięstwo. W tym samym czasie nad Kaczawą 67 tysięcy żołnierzy marszałka Macdonalda zostało rozgromionych przez Armię Śląska feldmarszałka Bluchera. Korpus generała Girarda został zniszczony pod Hagelbergiem przez słabą pruską Landwehre. 29 sierpnia 3 tysiące ludzi skupionych w 17. Dywizji generała Jacquesa Puthoda zostało zmuszonych do kapitulacji tracąc między innymi trzy francuskie orły. W tym czasie Napoleon chcąc przeciąć linie komunikacyjne rozkazał generałowi Dominique Vandamme’owi by razem z 37 tysiącami żołnierzy udał się na teren Czech. Niestety został tam pokonany przez połączone wojska prusko-rosyjskie 30 sierpnia, które zmusiły go do kapitulacji. Wobec tych wydarzeń, przewaga jaką zdobył Napoleon pod Dreznem została roztrwoniona przez jego marszałków i generałów w zaledwie 4 dni.
Na początku października sytuacja wojsk napoleońskich była tragiczna. Wojska VI koalicji regularnie przecinały szlaki zaopatrzenia Wielkiej Armii. 6 października Bawaria wypowiedziała wojnę Francji. W tym samym czasie książę Wellington przekroczył południową granicę Francji. 64-tysięczna armia pod wodzą feldmarszałka Bluchera przekroczyła Łabę a 200 tysięcy żołnierzy Armii Czeskiej maszerowało na Lipsk. Wobec tego Napoleon postanowił ruszyć razem ze 120 tysiącami żołnierzy z Drezna na północ w celu odrzucenia Bluchera za Łabę, potem wrócić i pokonać Schwarzenberga. 10 października wojska liczące 325 tysięcy żołnierzy dowodzonych przez Bluchera, Schwarzenberga i Bernadotte’a zbliżały się do Lipska. Ich celem było osaczenie armii Napoleon ze względu na własną przewagę liczebną. Napoleon pisał do marszałka Ney’a „Nieunikniona będzie wielka bitwa pod Lipskiem”. Pomimo tego, że Napoleon miał pod sobą około 200 tysięcy żołnierzy, a więc o ponad 100 tysięcy mniej niż koalicjanci to postanowił wydać im bitwę o miasto Lipsk.
Bitwa rozpoczęła się rankiem, 16 października w czasie gdy Prusacy zaatakowali Polaków dowodzonych przez Księcia Józefa Poniatowskiego we wsi Mark-Kleeberg. Brutalność tego starcia była potęgowana przez nienawiść pomiędzy Polakami a Prusakami. W tym czasie Rosjanie wspierani przez pruską brygadę zdobyli Wachau, które było stosunkowe słabo bronione. Jednak zostali stamtąd szybko wyparci po tym jak Napoleon kazał rozstawić baterię artyleryjską złożoną ze 170 dział w celu zaatakowania pozycji rosyjskich a następnie zarządził kontratak przy pomocy piechoty. Austriacki generał węgierskiego pochodzenia Ignac Gyulay chciał odciąć Napoleonowi szansę odwrotu na zachód. Wobec tego Cesarz nakazał korpusowi Bertranda osłaniać drogę odwrotu, któremu się to ostatecznie udało, jednak został związany walką z oddziałami Gyulaya na dość długo. O dziesiątej rano oddziały Klenau ruszyły na Liebertwolkwitz. Wywiązała się długa walka, która ostatecznie, po początkowym sukcesie Klenau, zakończyła się jego wyparciem na pozycje wyjściowe. Napoleon nie spodziewał się tak zażartej walki ze strony przeciwnika, przez którego wcześniej musiał rzucić do walki swoje odwody w postaci chociażby Starej i Młodej Gwardii.
O godzinie dwunastej Napoleon rozkazał korpusowi Macdonalda zaatakować pozycje wroga w Wachau. Uznał, że jest to najsłabszy punkt w liniach sprzymierzonych, który miał umożliwić wyjście na ich prawe skrzydło. Jednocześnie na równinie pomiędzy Wachau i Liebertwolkwitz Murat zgrupował kawalerię w celu wsparcia marszałków Oudinota i Poniatowskiego. O godzinie czternastej trzydzieści kawalerzyści dowodzeni przez Bordessoulle’a przypuścili brawurową szarżę w centrum, gdzie udało im się przełamać szyki księcia Wirtembergii i wdarli się pomiędzy artylerzystów z wielkiej baterii sprzymierzonych. Impet uderzenie 2500 kawalerzystów skupionych w 18 szwadronach był tak duży, że nacierając rozbili rosyjską Dywizję Kawalerii Gwardii. Kawalerzyści Bordessoulle’a zaczęli nawet zagrażać kwaterze głównej sprzymierzonych, jednak ze względu na bagnisty teren, wytracenie impetu i niemożność nadgonienia wpierającej kawalerzystów piechoty, musieli się wycofać.
Napoleon czekał niecierpliwie na przybycie Marmonta z północy. Jednocześnie postanowił zarządzić generalny atak przy pomocy sił, które miał do dyspozycji. Jednakże ze względu na pospieszne przybycie wojsk austriackich a także silny opór wojsk rosyjsko-pruskich Napoleon nie był w stanie przełamać linii przeciwnika. W tym samym momencie Marmont toczył zacięty bój na północy z Blucherem. W ogniu walk ludzie Marmonta zostali zepchnięci do Lipska. Już teraz ataki na pozycje francuskie wychodziły z trzech stron na raz. Sytuacja stawała się krytyczna. O godzinie siedemnastej wszystkie armie były wyczerpane i w ten sposób dobiegł końca pierwszy dzień walk. Francuzi ponieśli straty na poziomie blisko 25 tysięcy zabitych, rannych i wziętych do niewoli. Straty wojsk sprzymierzonych były podobne i wyniosły około 30 tysięcy.
17 października upłynął spokojnie. Napoleon prosił sprzymierzonych o zawieszenie broni na co oni się nie zgodzili. Jednocześnie wysłał wziętego do niewoli austriackiego generała, Maximiliana von Merveldta do Cesarza Franciszka z propozycją pokoju i zawierającą jednocześnie mocno antyrosyjskie przesłanie. Ponadto Napoleon gotowy był wyrzec się władzy nad Księstwem Warszawskim, Ilyria czy też Związkiem Reńskim. Był gotowy rozważyć niepodległość Hiszpanii, Holandii czy też miast Hanzeatyckich. Miało to być częścią ogólnego porozumienia obejmującego także Wielką Brytanie. Podsumowując to można śmiało powiedzieć, że Napoleon zaproponował powrót do granic Francji sprzed rewolucyjnych wojen. Ciekawy jest fakt, że Cesarz przedstawił także propozycje zjednoczenia Włoch. Jednakże Cesarz Austrii nie był zainteresowany jego propozycją. Według relacji brytyjskiego księcia Wellingtona, gdyby Napoleon po pierwszym dniu walk postanowił się wycofać, to sprzymierzeni nie mieli by możliwości przekroczenia Renu. Oznaczałoby to jednak porzucenie obleganych załóg twierdz takich jak Gdańsk, Szczecin czy Hamburg. Wobec tego Napoleon wręcz kazał jego oddziały dozbroić, artyleria miała wystrzelić 16 października blisko 220 000 kul armatnich. W tym czasie skupił swoje wojska w pół okręgu, ponadto przybyły posiłki w liczbie 14 tysięcy żołnierzy z korpusu Reyniera. Jednocześnie posiłki jakie otrzymał Schwarzenberg liczyły blisko 100 tysięcy żołnierzy.
18 października 1813r. bitwa rozgorzała na nowo. Rozpoczęła się ona z rana poprzez atak sił Schwarzenberga na sześciu różnych kierunkach. W ataku wzięło udział blisko 300 tysięcy żołnierzy i 1360 dział. Jego celem było zajęciem wszystkich miejscowości wokół miasta a następnie zamknięcie armii francuskiej w samym Lipsku i jej zniszczenie. Wtedy też doszło do haniebnej zdrady. Bennigsen zdobył bronione przez żołnierzy francuskich Holzhausen oraz sąsiednie wsie. Na lewo od korpusu Macdonalda, który bronił tego odcinka frontu, stacjonowały posiłki Reyniera. Obejmowały one 5400 Saksończyków i 700 Wirtemberczyków. O godzinie dziewiątej rano Sasi i Wirtemberczycy nagle opuścili swoje pozycje i przeszli na stronę wroga. Ponadto zabrali ze sobą 38 armat. Warte podkreślenia jest to, że saska artyleria prawie od razu po przejściu do wrogich pozycji otworzyła ogień w kierunku Francuzów. Sasi walczyli za Napoleona od 7 lat, sami wcześniej zdradzając Prusaków w 1806r. Wydarzenie te wpłynęło bardzo negatywnie na francuskie morale.
W tym czasie Prusacy Von Bulowa zajeli wieś Paunsdorf. Napoleon postanowił ją odzyskać i w tym celu posłał do ataku Starą i Młodą Gwardię. Ten kontratak był jednak nieskuteczny. Wieś Prostheida broniona przez Victora i Lauristona opierała się rosyjsko-pruskim szturmom przez cały dzień. Na północ od Lipska Marmont walczył zawzięcie o Schonefeld ze służącym w rosyjskiej armii, francuskim generałem Langeronem. Walki o te wieś trwały do zmroku aż do wycofania się Marmonta do umocnień na granicy Lipska. W czasie kiedy Marmont był związany walką z Langeronem, Blucher postanowił wedrzeć się na przedmieścia. Do kontrnatarcia ruszyły dwie dywizje pod rozkazami marszałka Ney’a. Wtedy też brytyjczycy użyli swoich hałaśliwych rakiet, które wpływały negatywnie na francuskie morale. Po godzinie siedemnastej Napoleon osobiście poprowadził atak części Starej Gwardii i kawalerii gwardii do kontrataku na Zwei-Naundorf jednakże sprzymierzeni ten atak odparli. Ponadto kolejne fale Rosjan i Prusaków stale spychały wojska francuskie w kierunku Lipska. Walki w tym dniu dobiegały końca. Obie strony straciły po około 25 tysięcy żołnierzy.
19 października Napoleon zdecydował o odwrocie. Rozkazał marszałkowi Poniatowskiemu bronić południowych przedmieść Lipska. Książe miał mu odrzec „Sire, mam tak niewielu ludzi!”, na co Napoleon odrzekł „Cóż będzie się Pan bronił tym, co Pan ma!” Książe odpowiedział „Utrzymamy się! Wszyscy jesteśmy gotowi umrzeć za Waszą Cesarską Mość”. O godzinie dziesiątej Napoleon opuścił miasto. Zarządzony odwrót był niezwykle chaotyczny. Żołnierze, wozy amunicyjne, zwierzęta, artyleria wszystko parło naprzód. Panika wzrosła w momencie, kiedy o godzinie dziesiątej trzydzieści sprzymierzeni przypuścili szturm na Lipsk. Niestety, ale ewakuujące wojska miały do dyspozycji tylko jeden most na rzece Pleiße, gdyż na Elsterze i Luppe wojska inżynieryjne nie zdołały zbudować mostów pontonowych. Wszystko co chciało się ewakuować z Lipska musiało przeciskać się wąskimi uliczkami miasta właśnie na ten jedyny most.
O godzinie wpół do dwunastej most został wysadzony, pomimo tego, że na drugim brzegu pozostało jeszcze blisko 20 tysięcy żołnierzy. Znaczna część Polskich żołnierzy, którzy osłaniali odwrót została odcięta. Część z nich próbowała przeprawić się na własną rękę. Natomiast druga część w heroiczny sposób postanowiła wytrwać na zajmowanych pozycjach do samego końca, nadal osłaniając odwrót Cesarza. Według niektórych relacji Polacy odważyli się nawet kontratakować! W całej bitwie straty Polskie miały wynieść od 9 do 10 tysięcy zabitych, rannych i zaginionych. Do końca pozostali wierni Cesarzowi, jako jedni z nielicznych obcokrajowców. Jednakże odcięci od odwrotu zostali także marszałkowie. Byli to Poniatowski i Macdonald. Oboje postanowili przeprawić się wpław na drugą stronę. Macdonaldowi się to udało. Marszałek Poniatowski przed próbą przepłynięcia Elstery miał powiedzieć „Bóg powierzył mi honor Polaków, Bogu go tylko oddam!”. Niestety, pomimo tego, że udało mu się dostać na drugą stronę rzeki, to jego koń nie potrafił wspiąć się na stromy brzeg, wobec czego przewrócił się wprost na Księcia i zarówno konia jak i marszałka porwała rzeka. Ciało z rzeki wyciągnął Rybak.
Wśród ponad pół miliona ludzi, którzy walczyli w „bitwie narodów” byli Francuzi, Niemcy (w postaci Prusaków, Wirtemberczyków, Sasów), Rosjanie, Austriacy, Polacy, Włosi, Węgrzy, Czesi, Szwedzi i wspomniani brytyjscy rakietnicy. Po stronie Napoleona walczyło blisko 200 tysięcy żołnierzy (wliczając posiłki Reyniera) z czego 28 tysięcy stanowiła kawaleria. Ponadto Cesarz posiadał pod sobą blisko 738 armat. Sprzymierzeni mogli wystawić (razem z posiłkami) blisko 360 tysięcy żołnierzy i aż 1456 armat! Straty wojsk napoleońskich wynosiły blisko 47 tysięcy zabitych i rannych. Ponad 38 tysięcy dostało się do niewoli. Ponadto sprzymierzeni zdobyli blisko 325 armat, 900 wozów, 28 sztandarów i 3 orły. Była to największa klęska Napoleona Bonaparte. Łączne straty wojsk sprzymierzonych wynosiły co najmniej 55 tysięcy zabitych i rannych. Nie wiadomo jak wielu dostało się do francuskiej niewoli. Szacuje się, że na drugi brzeg rzeki Soławy przeprawiło się blisko 80 tysięcy żołnierzy z 200 tysięcy, które miał Napoleon do dyspozycji na początku bitwy. Przegrana ta przekreśliła jakiekolwiek szansę na zwycięstwo w wojnie z VI Koalicją.

Zdjęcie
Zdjęcie

Brak komentarzy: