Ciężko o tym pisać... Bardzo ciężko.
Do tej pory Niemcy mordowali Polaków starając się utrzymać tajemnicę – np. w Palmirach.
Jednak na jesieni 1943 r. w gronie wyższych niemieckich dowódców zapadła decyzja, że Warszawiacy mają zobaczyć, że Niemcy „biorą się ostro do rzeczy”.
Pod koniec września 1943 r. szefem policji i SS na dystrykt Warszawski Generalnego Gubernatorstwa został Franz Kutschera.
To on wydał rozkaz o rozstrzeliwaniach „zakładników” na ulicach Warszawy.
Osoby zabite przez Niemców na ulicach w egzekucjach ulicznych 1943 - 1944 nie były anonimowe.
Przez "szczekaczki" uliczne i na obwieszczeniach ogłaszano ich nazwiska, nierzadko z adresami.
Kto wie, jak długo by trwały te egzekucje, gdyby chłopaki z Armii Krajowej nie zabili Kutschery.
W każdym razie - to, co się działo w Warszawie od października 1943 r. nie miało precedensu, a i nie powtórzyło się w innych okupowanych wielkich miastach Europy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz