ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

wtorek, 15 października 2024

Michał Kleofas Ogiński

 A jednak tajemnic księcia Ogińskiego na tym nie koniec. Odbierając mu bowiem autorstwo "Pożegnania Ojczyzny", być może trzeba mu oddać coś o wiele ważniejszego... autorstwo "Mazurka Dąbrowskiego".

Przez kilka lat działalności emigracyjnej (1794-1798) Ogiński blisko współpracował z działaczami niepodległościowymi, zwłaszcza paryską Agencją. To właśnie z tego środowiska oraz bardziej radykalnej Deputacji wyszła inicjatywa utworzenia oddziałów zbrojnych u boku Francji. Okazją do tego okazały się sukcesy Napoleona w walce z Austriakami w północnych Włoszech. W austriackiej niewoli znalazło się wielu Polaków, z których w 1797 utworzono Legion Polski w Republice Lombardzkiej. Jego współtwórcą był Józef Wybicki, a dowódcą został Jan Henryk Dąbrowski. Jak wiadomo Wybicki napisał dla Legionów pieśń bojową, która znana jest jako "Mazurek Dąbrowskiego". Napisał oczywiście tekst, bo kompozytor melodii hymnu polskiego pozostaje nieznany. Co prawda powtarza się, że "Mazurek Dąbrowskiego" to melodia ludowa, ale to właściwie pusty banał i anachronizm. Mazurki były wówczas utworami dworskimi, a twórcy Legionów byli jeśli nie magnatami, to zamożnymi szlachcicami. Gdyby przyjąć tylko inspirację popularnymi mazurkami to należałoby uznać za kompozytora samego Wybickiego, co zresztą jest jedną z przyjmowanych możliwości. Nie był on jednak wykształconym muzykiem. Tymczasem Ogiński przebywający w Paryżu wspierał inicjatywę legionową. Skomponował wówczas na pewno i wysłał do Włoch "Marsz wojskowy dla legionów polskich w Lombardii". No właśnie, ale czy tylko ten marsz? Od dawna brano pod uwagę, że autorem melodii "Mazurka Dąbrowskiego" był Michał Kleofas Ogiński, bliski przyjaciel Wybickiego. Tezę tę ostatnio popularyzuje Andrzej Załuski, badacz i potomek księcia. Ogiński lubił i komponował mazurki. Niektóre z nich przypominają nieco pieśń Wybickiego. Jako "zawodowy" muzyk mógł zainspirować się oczywiście fragmentem wcześniejszej melodii (są wskazywane dowody, że były takie). Ba, według niektórych mógł być nawet rzeczywistym autorem tekstu, który bardziej pasuje do walk z Prusakami w czasie insurekcji niż do realiów włoskich. Według tej tezy Wybicki wykorzystał znaną mu z 1794 roku pieśń Ogińskiego i tylko zmienił słowa refrenu. Dlaczego jednak Ogiński miałby być zapomniany? Już w 1798 zrezygnował z działalności niepodległościowej i wrócił z emigracji na ziemie polskie, do zaboru pruskiego. Trzy lata później złożył przysięgę lojalniości wobec cara i wrócił na Litwę. Nie pasował na autora "Pieśni Legionów". Może tylko pamietano przez mgłę, że napisał po insurekcji jakąś pieśń o ojczyźnie. Kto wie? Może kiedyś dowiemy się, jak było naprawdę. Tymczasem możemy podziwiać jego piękny florencki nagrobek.
Nagrobek Ogińskiego, Santa Croce, Wikimedia Commons

Brak komentarzy: