W okupowanej stolicy Polski wprowadził terror na niespotykaną wcześniej skalę, wymierzony nie tylko w członków ruchu oporu, ale przede wszystkim w ludność cywilną.
Z jego inicjatywy organizowano masowe egzekucje ludności, zatrzymanej podczas tzw. łapanek ulicznych.
Dłuższy czas był z nim problem, bo Niemcy najpierw w ścisłej tajemnicy trzymali jego imię i nazwisko.
No, ale jak się pojawiło na plakatach - to było wiadomo o kogo chodzi.
Pojawił się drugi problem - nikt z AK nie wiedział, jak on wygląda.
... ale szybko się dowiedzieli!
Leżąc na katafalku Franz Kutschera "wziął ślub" z będącą z nim w ciąży volksdeutschką norweską.
"Urządzono tę niezwykłą ceremonię po to, aby nienarodzone jeszcze dziecko mogło otrzymać nazwisko ojca..."
Zamach na tak wysokiego dygnitarza okupacyjnych władz niemieckich, uznawany jest za jedną z najskuteczniejszych akcji odwetowych polskiego podziemia.
Była to prawdziwie koronkowa robota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz