ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

środa, 26 lutego 2025

"Na początek ojca przywiązali mocno do kobyłki na której się piłowało drzewo..."

 

WOŁYŃ "Na początek ojca przywiązali mocno do kobyłki na której się piłowało drzewo. Potem ten, który trzymał za włosy mojego brata, nagle poderżnął mu nożem gardło i pchnął na ziemię. A on się tak rzucał i krew... Mama z płaczem wyrwała się i chciała do niego podbiec, ale ten z bronią strzelił jej w głowę i upadła. Wtedy najstarsza siostra, która była w ciąży, zemdlała i przewróciła się na ziemię. Potem ten z nożem poderżnął gardło mojej starszej siostrze. Zamknąłem oczy, żeby tego nie widzieć. Potem któryś z nich przyniósł piłę i zaczęli nią piłować ojca. Ja nie mogłem na to patrzeć. Słyszałem tylko jak on strasznie krzyczał, strasznie. Potem tylko jęczał i rzęził. Potem przestał. A oni się śmiali i krzyczeli coś o Lachach. A potem przynieśli wiadro wody i ocucili najstarszą siostrę. Ona wtedy zaczęła ich prosić żeby jej nie zabijali, bo będzie miała dziecko. Trzymało ją kilku, a jeden rozciął jej brzuch. Ona tak strasznie krzyczała - tak strasznie. Potem przynieśli kota i wpychali jej w miejsce płodu, który przedtem wycięli nożem. Kot przeraźliwie miałczał, a potem wyrwał się i uciekł. A ona tak leżała. Potem oni przestali krzyczeć, ale wciąż się śmieli i weszli wszyscy do naszego domu. Wciąż wychodzili i znowu wchodzili. Wciąż coś wynosili. A ja byłem skulony w tej budzie, tylko w koszuli, bałem się strasznie. To wszystko trwało tak długo..." - wspomnienia Kazimierza Panka Za: wolyn.org/index.php/info Opracował Michał Żmich
Zdjęcie

Brak komentarzy: