To jest Joanna. Ta dziewczynka została skrzywdzona przez Marcela Szytenchelma. Dzięki jej odwadze zgłosiło się 5 kolejnych pokrzywdzonych przez tego sprawcę (łącznie już 15 kobiet skrzywdzonych w młodości, w tym kilka z czasów szkolnych, molestowanych przez osobę, która miała się przecież dziećmi opiekować a nie je krzywdzić). Wiarygodność tych wyznań nie budzi żadnych wątpliwości, jest wielu świadków, których zeznania też będą przydatne. Obrona Szytenchelma (nie znam tych osób) jest bez sensu. Albo on pójdzie do więzienia albo ja.
Sprawdzamy, kogo Polska chroni: sprawców krzywdzenia dzieci czy tych, którzy te sprawy ujawniają w interesie publicznym. Powiecie: od sądzenia są sądy a nie internet? Zgadzam się, ale wykorzystałem wszystkie drogi, żeby Państwo i sądy tę sprawę wyjaśniły. Tak się nie stało. Teraz czas na sąd nade mną.
Przyzwoitość nie pozwala mi stać obok i wzruszyć ramionami, że to nie moja sprawa. Pójść na ugodę czy sobie odpuścić. Elity muszą rozumieć, że jak występują w mediach i opowiadają o swoich artystycznych, cudownych, wzniosłych wnętrzach, to jak się okazuje, że te wnętrza są przeżarte złem, to też to będzie publicznie omawiane.
Może nie można już osądzić tych czynów (przedawnienie), ale można osądzić, kto tu kłamie. I wszyscy mamy do tego prawo. Obejrzyjcie film, zanim zostanie usunięty przez prawników. Historia Joanny jest w tym filmie (5 opowieść, od 40 minuty). Zdjęcie udostępniam za zgodą Pani Joanny. "Nie zrobiłam nic złego. To on zrobił." Sprawca ma się wstydzić, a nie osoby pokrzywdzone. Mam nadzieję, że staniecie po jasnej stronie mocy. youtube.com/watch?v=JLW6Dw
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz