ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

poniedziałek, 1 czerwca 2020

Pod koniec życia Unrugowie zamieszkali w domu spokojnej starości w pobliżu Orleanu we Francji

Obraz może zawierać: 1 osoba, siedzi
Stanisław Sumera

Niejako dla przeciwwagi Rydza Śmigłego chciałbym przybliżyć postać admirała Józefa Huberta Unrug (z niemieckiego Unruh). Urodził się w Brandenburgu w rodzinie starej niemieckiej szlachty a jego ojciec był pruskim generałem. Mimo to czuł się Polakiem i podjął służbę w polskiej Marynarce Wojennej. W 1932r objął stanowisko Dowódcy Floty i Dowódcy Obszaru Nadmorskiego w stopniu kontradmirała i pozostała na nim aż do wybuchu II wojny światowej. Zasłynął tym, że po ataku na Polskę we wrześniu 1939r powiedział że Niemcy zrobili największy błąd w całej swojej historii. Broniąc ostatniej reduty na Helu admirał Unrug poddał się Niemcom dopiero 2 października 1939r. Po raz drugi zasłynął tym, że mimo iż jako spolszczony Niemiec doskonale znał język niemiecki żądał tłumacza podczas rozmów z oficerami niemieckimi. Stwierdził, że z dniem 1 września 1939r zapomniał jak się mówi po niemiecku. Ponadto odrzucił propozycję służby w hitlerowskiej Kriegsmarine na stanowisku podobnym do tego jakie miał w Polsce i udał się do niewoli razem z polskimi obrońcami Helu. Gdy w oflagu zaproponowano mu odwiedziny żony zapytał czy pozostałych polskich oficerów przebywających razem z nim w niewoli także będą mogły odwiedzać rodziny. Gdy powiedziano, że to wyjątek tylko dla niego – odmówił spotkania z żoną. Był żołnierzem z krwi i kości. Dyscyplina, lojalność i godność osobista były dla niego głównymi wartościami. Wymagał tego od podwładnych ale przede wszystkim od siebie
Admirał Józef Unrug był kilkakrotnie przenoszony do różnych obozów i końca wojny doczekał w oflagu Murnau w Bawarii. Przez Francję dotarł do Londynu, gdzie spotkał się z dawnymi podwładnymi i przełożonymi, w tym z admirałem Jerzym Świrskim szefem Kierownictwa Marynarki Wojennej i objął stanowisko jego zastępcy. Wraz z końcem wojny i demobilizacją Polskich Sił Zbrojnych nastąpiło też rozformowanie i rozbrojenie Marynarki Wojennej. Mimo, że polska Marynarka Wojenna przestała istnieć, Józef Unrug otrzymał awans na wiceadmirała i został skierowany do pracy w Polskim Korpusie Przysposobienia i Rozmieszczenia. Jednak i to się wkrótce skończyło i w 1948r musiał poszukać sobie pracy cywilnej. Wiceadmirał Unrug został więc mechanikiem na kutrze rybackim zajmującym się połowem sardynek u wybrzeży Maroka. Pływał na nim prawie trzy lata i następnie podjął pracę magazyniera w składzie części do samochodów ciężarowych. Wiceadmirał Józef Unrug nie otrzymał żadnej emerytury ani z Anglii ani też z Polski czy z Niemiec mimo, że służył w armiach tych państw. Był odznaczony między innymi Złotym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski i niemieckim Krzyżem Żelaznym I Klasy.
Pod koniec życia Unrugowie zamieszkali w domu spokojnej starości w pobliżu Orleanu we Francji prowadzonym przez Fundusz Humanitarny. Okazjonalnie, w tajemnicy, pomagali im weterani z Polskiej Marynarki Wojennej i koledzy z niemieckich oflagów. Wiceadmirał Józef Unrug zmarł w 1973r w domu starców w Montresor i tam też został pochowany. W swoim testamencie wyraził życzenie by jego prochy spoczęły na cmentarzu w Gdyni obok polskich marynarzy poległych we wrześniu 1939r. Stało się to wreszcie 2 października 2018r.

Brak komentarzy: