BGM-109 Tomahawk - Taktyczny pocisk manewrujący.
Tomahawk jest amerykańskim pociskiem samosterującym dalekiego zasięgu zdolnym do latania w dowolnych warunkach pogodowych. Pocisk może być odpalany zarówno z pokładów okrętów nawodnych, jak i podwodnych. Służy zaś do niszczenia celów naziemnych i nawodnych o dużym znaczeniu.
Prace nad stworzeniem Tomahawka rozpoczęły się już w 1972 r. Wtedy właśnie siły zbrojne Stanów Zjednoczonych odczuły wyraźną potrzebą posiadania nowoczesnego pocisku samosterującego średniego i dalekiego zasięgu, który jednocześnie nie kolidowałby z ustaleniami układu o ograniczeniu zbrojeń strategicznych SALT I (podpisanego właśnie w 1972 r.). Projekt rakiety został szybko ukończony przez amerykańską firmę zbrojeniową General Dynamics, współpracującego z U.S. Navy. Po testach na poligonach trwających trzy lata (1981-1983) pierwsze pociski weszły do uzbrojenia marynarki dopiero w 1983 r., a za ich produkcję odpowiadają taki giganci na rynku militariów jak General Dynamics, Boeing, czy Raytheon Company. Łączne koszta programu Tomahawk – który wciąż jest rozwijany – szacowane są na ponad 11 mld dolarów. Z kolei przeciętna cena jednego pocisku to 1,4 mln dolarów, choć przy obecnie rozwiniętych liniach montażowych oraz redukcji wielu elementów udało się zredukować tę kwotę do ok. 500 tys.
Tak ogromne środki finansowe nie zostały jednak zmarnowane (rzecz jasna jeśli przyjąć, że samo inwestowanie w uzbrojenie jest zasadne). BGM-109 Tomahawk stanowi bowiem istotny krok naprzód w dziedzinie technologii pocisków. Ciekawy jest już sam układ napędowy. Po wystrzeleniu pocisk korzysta z małego silnika rakietowego wykorzystującego paliwo stałe. W ten sposób Tomahawk osiąga dużą prędkość w krótkim czasie, lecz zużywa przy tym dużą ilość paliwa. Wobec tego zaraz po starcie silnik rakietowy zostaje wyłączony, a pocisk korzysta już od tego momentu z silnika turbowentylatorowego. Silnik ten jest ekonomiczny i pozwala utrzymać dużą prędkość (nawet do 880 km/h). Jednocześnie wydziela niewielkie ilości ciepła, toteż jest trudny do wykrycia przez systemy podczerwieni. Bardzo przydatną i nowatorską opcją jest możliwość odpalania pocisku spod powierzchni wody. Okręty podwodne mogą wystrzelić Tomahawka znajdującego się w pozycji pionowej w specjalnych kapsułach CLS oraz leżącego poprzez luk torpedowy. Najczęściej z obu tych możliwości korzystają atomowe okręty podwodne klasy Los Angeles. Do 1987 r. istniała też możliwość odpalania pocisków z ruchomych wyrzutni na ziemnych (opartych na podwoziu odpowiednio zmodyfikowanych ciężarówek), jednak układ o całkowitej likwidacji rakiet krótkiego i średniego zasięgu zawarte w grudniu tego roku pomiędzy USA a ZSRR całkowicie anulował ten projekt.
Tomahawk posiada możliwość zamontowania różnego rodzaju głowic bojowych. Przede wszystkim zależy to od typu pocisku – osobno istnieje wersja do atakowania celów lądowych (TLAM) oraz nawodnych (TASM). O ile ta druga posiada jedynie specjalną głowicę przeznaczoną do niszczenia statków (w tym z opancerzonymi pokładami), to przy pierwszej wersji istnieje większa dowolność w uzbrojeniu. Wersja TLAM-C posiada standardową głowicę z ładunkiem burzącym o wadze 450 kg, TLAM-D ładunek kasetowy BLU-97 oraz najpotężniejsza TLAM-N wyposażona w W80 – ładunek nuklearny o mocy 200 kiloton trotylu. Tomahawki z głowicami atomowymi zostały jednak wycofane ze służby w 1992 r., jako forma nierozprzestrzeniania broni masowego rażenia. Najczęściej stosowana wersja (C) posiada w rzeczywistości głowicę o niewielkiej mocy rażenia. Jest to celowy zabieg, który pozwolił zmniejszyć wagę pocisku oraz uniknąć strat wśród cywilów przy zastosowaniu broni w miejscach gęsto zaludnionych. Aby taki pocisk był skuteczny musi więc posiadać bardzo dużą celność. Tak właśnie dochodzimy do najbardziej zaawansowanej części Tomahawka – systemu nawigacji i namierzania.
Tomahawk jest wyposażony w szereg systemów mających zapewnić wysoką skuteczność ataku. Pocisk posiada wbudowaną nawigację radarową (TERCOM), która pozwala na porównywanie rzeczywistego terenu, nad którym się znajduje, z wgranymi wcześniej mapami. Jeśli trasa przelotu nie zgadza się pocisk sam dokonuje korekty w trajektorii lotu. Podobną funkcję pełni optyczny, cyfrowy system porównywania terenu (DSMAC), pozwalający na korelację obrazu celu zapisanego w pamięci z aktualnym widokiem. Bardzo przydatnym urządzeniem jest też system nawigacji bezwładnościowej oraz kamera telewizyjna pozwalająca centrali (znajdującej się na okręcie, z którego wystrzelono Tomahawka) obserwować na bieżąco lot oraz wprowadzać odpowiednie zmiany. Od 1993 r. pociski zaczęto wyposażbgm-109-tomahawk-2652-2.jpg 2ać w odbiorniki GPS, który znacznie ułatwiły nawigację. Najnowsze wersje pocisku przystosowane są do bycia częścią cyfrowego pola walki. Potrafią odbierać informacje pochodzące zarówno z samolotów, satelitów, czołgów, piechoty, bezzałogowych pojazdów latających, itd. Są w stanie atakować cele ruchome oraz zmieniać cel ataku na zupełnie inny (jeden z 16 wcześniej zapisanych współrzędnych) nawet tuż przed uderzeniem w poprzedni. Nowsze wersje pocisku (TacticalTomahawk oraz Block V) to jednak nie tylko lepsza nawigacja, lecz także bardziej wydajne i oszczędne silniki, powiększony zasięg (nawet do 2,500 km) oraz nowocześniejsze materiały, które pozwalają na znaczną redukcję kosztów produkcji. Istotną zaletą w nawigacji wszystkich Tomahawków jest fakt, że pociski te lecą zawsze na bardzo niskim pułapie, dzięki czemu są bardzo trudne do wykrycia i zestrzelenia przy użyciu rakiet plot.
Projekt Tomahawk w dalszym ciągu jest rozwijany i na razie nic nie zapowiada, aby miał być w najbliższym czasie zakończony. Do końca samego 1996 r. wybudowano już przeszło 4000 pocisków, podczas gdy marynarka posiadała ponad 6,200 gotowych wyrzutni dla Tomahawków na swych okrętach (z czego 700 podwodnych). Jak na razie Amerykanie sprzedali swe pociski w niewielkiej ilości jedynie marynarce brytyjskiej oraz hiszpańskiej. Jeśli zaś chodzi o wykorzystanie tych pocisków w walce to ich chrzest bojowy miał miejsce podczas operacji Pustynna Burza w 1991 r. Wówczas Tomahawk szybko pokazał całemu światu jakim jest niebezpiecznym i skutecznym narzędziem destrukcji (słynne nagrania pokazujące atak bezpośrednio z kamer zamontowanych w samym pocisku). Później stosowany był z powodzeniem podczas ataku na Bośnię w 1995 i Irak w 1996 r. (przy obu tych operacjach zastosowano już pociski z nawigacją satelitarną, dzięki czemu skuteczność trafienia wynosiła ponad 90%). Ostatnio Tomahawków użyto podczas drugiego konfliktu w Zatoce Perskiej, także przeciwko Irakowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz