Po ucieczce z transportu na roboty do Niemiec, w 1942 r. siedemnastoletni Tadeusz Radwański „Kostek” został zaprzysiężony w szeregi AK przez Leona Targońskiego „Sęka”, dowódcę placówki w Annopolu. W niedługim czasie nawiązuję również kontakt z aktywnie działającą w tym rejonie partyzantką NSZ pod dowództwem Leonarda Zub-Zdanowicza „Zęba”.
Radwański brał udział w operacji „Burza”, podczas której rozbrajał niemieckie konwoje i mniejsze jednostki Wermachtu. Po wkroczeniu Sowietów, NKWD rozbiło jego oddział. Dostał powołanie od nowych komunistycznych władz i został oddelegowany do Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Zamościu. Tu poznał Stanisława Biziora ps. „Śmigło” byłego żołnierza oddziału Tadeusza Kuncewicza „Podkowy” , który doradził mu, żeby nie ujawniał konspiracyjnej przeszłości.
Wiosną 1945 r. aparat bezpieczeństwa odkrył jego związki z podziemiem i trafił do aresztu. Po kilku dniach udało mu się uciec. Wrócił do Annopola, gdzie po odświeżeniu starych kontaktów z konspiracji, dołączył ostatecznie do oddziału NSZ Stanisława Młynarskiego „Orła”. W czerwcu 1945 r. brał udział w ataku na posterunek MO w Zakrzówku, gdzie zginęło 13 milicjantów. Kolejny etap walki z reżimem komunistycznym zaliczył w jednostce Bolesława Świątka „Jerzego”, która przeszła do zgrupowania DSZ/WiN mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory".
„Kostek” rozbrajał pociągi z zaopatrzeniem, likwidował posterunki MO, brał udział w akcjach przeciwko terrorowi działaczy PPR i funkcjonariuszy UB. Pomagał w kolportażu podziemnej prasy. Pod koniec lata 1945 r. większość członków oddziału skorzystała z amnestii. Do jesieni 1946 r. walczył z leśnymi, którzy postanowili kontynuować działania przeciwko komunistom.
W kwietniu 1947 r. Tadeusz ujawnił się w Kraśniku i zdał broń. Nadal był nękany przez UB. Postanowił, wspólnie ze swoimi dawnymi kolegami, przedostać się do żołnierzy gen. Andersa. Akcja nie powiodła się z powodu zdrady najbliższych współpracowników (w wyniku prowokacji UB konspiratorzy mieli zorganizować dodatkowe fundusze w akcji ekspropriacyjnej na kasę Uniwersytetu we Wrocławiu). W maju 1947 r. wszyscy zostali aresztowani.
Podczas bestialskich przesłuchań nikogo nie wydał. Wojkowy Sąd Rejonowy we Wrocławiu skazał go na podwójną karę śmierci, zamienioną na 15 lat więzienia w wyniku ustawy amnestyjnej. Zamęczony w czasie przesłuchań (wg. innej wersji ciężko zachorował na zapalenie płuc lub gruźlicę), 22-letni „Kostek” zmarł 20 stycznia 1948 roku.
Dzięki staraniom rodziny a zwłaszcza mamy, ciało Tadeusza udało się przetransportować do Annopola. Został pochowany na lokalnym cmentarzu parafialnym w obecności funkcjonariuszy MO i UB.
20 stycznia 2018 r. na annopolskim cmentarzu poświęcono pamiątkową tablicę, na grobie Tadeusza Radwańskiego „Kostka”.
Na zdjęciu : Tadeusz Radwański „Kostek” https://bit.ly/36CAsja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz