ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

wtorek, 4 lutego 2025

Francja. Mieszkałem w takim miejscu na początku lat 80.

 

To naprawdę tak wygląda. Już wówczas policja nie przyjeżdżała na wezwania, bo oczywistym było, że zostanie to odebrane jako agresja wobec mieszkańców. Ale pogotowie jeszcze przyjeżdżało. Teraz już nie przyjeżdża. Zbyt niebezpiecznie jest. To nie jest TO miejsce, gdzie mieszkałem. Miejsce, w którym mieszkałem już nie istnieje, zostało wyburzone całkowicie (całe osiedle!) i zamienione w strefę biurową, taki Mordor. Ale to tak wyglądało. Te śmieci pod oknami znam. Jest to dziwne, bardzo niezwykłe zjawisko, charakterystyczne dla takich miejsc. Dla mnie niezrozumiałe, ale mające swoje wyjaśnienie. Mieszkałem właśnie w takim budynku. Mieszkania wewnątrz były NAPRAWDĘ kapitalnie zaprojektowane, duże, jasne, rozplanowane z głową. I u mnie było tak, że okna kuchenne były od ulicy, a okno salonu było po drugiej stronie budynku, od podwórka, a właściwie wielkiego trawnika na którym posadzono też drzewa. No i ten trawnik wyglądał tak, jak na tym zdjęciu. Zasłany odpadami i przede wszystkim plastikowymi torbami z hipermarketów. Było to o tyle dziwne, że musiało to oznaczać, że mieszkańcy tego domu, gdy rozpakowywali zakupy, a robili to jednak zapewne w kuchni, musieli przejść przez całe mieszkanie z tymi pustymi torbami i śmieciami, żeby je wyrzucić przez okno. A tym czasem w kuchni każdy miał zsyp! Czyli to śmiecenie było świadomym działaniem, a nie bezmyślnym tylko rzucaniem na ziemię tego, co się ma w ręku, a czego się już nie potrzebuje. Dziwne. Generalnie gdy pojadą Państwo do krajów arabskich to często zobaczą Państwo podobne widoki. Może nie aż tak skrajne jak na tym zdjęciu, ale podobne. No i początek odpowiedzi dał mi kiedyś znajomy antropolog. Powiedział, że podejrzewa (nie prowadził specjalnych badań, ale ma takie wrażenie), że bierze się to z tysięcy lat utrwalenia kultury koczowniczej. Ludy koczownicze nie dbają o czystość i porządek otoczenia miejsca, w którym mieszkają, gdyż nie zamierzają zostawać. Kolejnego dnia przemieszczą się dalej. Więc wyrzucenie wszystkiego i pozostawienie tak, jak zostało wyrzucone zdaje się być naturalnym i zrozumiałym sposobem działania. Jeśli nawet wrócą kiedyś w to miejsce to po śmieciach już dawno śladu nie będzie. I takie coś zakorzenia się w świadomości ludzi i pewnie potrzeba wielu pokoleń, żeby to się zmieniło. W Polsce podobnie było z Cyganami, których próbowano osiedlić w jednym miejscu w latach 50. Też na osiedlach, gdzie ich pozamykano w domach zrobił się straszny syf. Jeśli lubią Państwo opowieści o syfie i o koczownikach, to może jeszcze coś mógłbym kiedyś opowiedzieć, gdyby mi Państwo postawili kawę na buycoffee.to/redaktorbs/ . Ale jeśli kawy mi Państwo nie postawią, to ja i tak to napiszę, bo lubię gawędzić. Ale wolę to robić przy kawie.
Zdjęcie
Zdjęcie

Brak komentarzy: