To wydarzenie potwierdza tylko, że późniejsza legenda brygadiera Piłsudskiego, to wyraz kunsztu niemieckiej socjotechniki i propagandy. Jak widzimy Wojsko Polskie (Legiony) aby wejść do Warszawy nie potrzebowały Piłsudskiego. Wtedy był on niewiele znaczącym terrorystą i niemieckim agent, któremu niemieckie media robiły PR.
Problemem nie jest to, że zwykli ludzie niezajmujący się historią powtarzają te kłamstwa. Problemem dla nas jest to, że historycy uchodzący za naukowców a więc są ludźmi jak sądzimy dążącymi do PRAWDY - kłamią.
Co więcej oni są przekonani, że to ich zachowanie jest moralnie uzasadnione. Przekładając to na język teologii, oni nie uznają kłamstwa za grzech o ile służy ono rządzącym.
Często słyszymy od dyżurnych reżimowych historyków, ale również i od polityków oraz pomniejszych działaczy, nawet tych tytułujących się endekami, taką zbitkę myślową „legiony - Piłsudski”. To kłamstwo już tak się zagnieździło w powszechnej świadomości, że wydaje się oczywistością a słowo „legiony” i słowo „Piłsudski” można stosować zamiennie.
A jaka jest PRAWDA? Ile Piłsudski ma wspólnego z Legionami Polskimi utworzonymi przez Polaków pod austriackim panowaniem. Owszem ma, ponieważ dowodził I Brygadą Legionów przez 1 rok i 9 miesięcy. I to wszystko.
Taka była historia tej patriotycznej formacji Wojska Polskiego, choć jak wiemy zbudowanej po stronie przegranych w I wojnie światowej.
Początkowo istniały dwa legiony:
• Legion Wschodni (16 sierpnia – 21 września 1914) dowódca – gen. Adam Pietraszkiewicz,
• Legion Zachodni (16 sierpnia – 19 grudnia 1914) dowódca – gen. Rajmund Baczyński (do 25 września 1914), później gen. Karol Durski-Trzaska.
Później przeformowano je w trzy brygady:
• I Brygada (od 19 grudnia 1914) – dowódca Józef Piłsudski (do 27 września 1916), następnie Kazimierz Sosnkowski (do października 1916), a później Marian Żegota-Januszajtis (do 30 lipca 1917),
• II Brygada (od 8 maja 1915) – dowódca Ferdynand Küttner (do 14 lipca 1916), później Józef Haller (do 19 lutego 1918),
• III Brygada (od 8 maja 1915) – dowódca Wiktor Grzesicki (do 14 lipca 1916), później Stanisław Szeptycki (do 14 listopada 1916), Zygmunt Zieliński (do 25 kwietnia 1917), Bolesław Roja (do 30 lipca 1917).
Brygady podlegały austriackiemu dowództwu Legionów Polskich w osobach:
• gen. Karola Durskiego-Trzaski (do 27 stycznia 1916),
• płk. Józefa Hallera (czasowy komendant Legionów od 16 marca do 2 kwietnia 1915 roku).
• gen. Stanisława Puchalskiego (do 14 listopada 1916),
• płk. brygadiera Józefa Hallera (pełniący obowiązki komendanta Legionów od 4 do 13 listopada 1916 roku).
• płk. Stanisława Szeptyckiego (do 25 kwietnia 1917),
• płk. Zygmunta Zielińskiego (do 19 lutego 1918).
• Legion Wschodni (16 sierpnia – 21 września 1914) dowódca – gen. Adam Pietraszkiewicz,
• Legion Zachodni (16 sierpnia – 19 grudnia 1914) dowódca – gen. Rajmund Baczyński (do 25 września 1914), później gen. Karol Durski-Trzaska.
Później przeformowano je w trzy brygady:
• I Brygada (od 19 grudnia 1914) – dowódca Józef Piłsudski (do 27 września 1916), następnie Kazimierz Sosnkowski (do października 1916), a później Marian Żegota-Januszajtis (do 30 lipca 1917),
• II Brygada (od 8 maja 1915) – dowódca Ferdynand Küttner (do 14 lipca 1916), później Józef Haller (do 19 lutego 1918),
• III Brygada (od 8 maja 1915) – dowódca Wiktor Grzesicki (do 14 lipca 1916), później Stanisław Szeptycki (do 14 listopada 1916), Zygmunt Zieliński (do 25 kwietnia 1917), Bolesław Roja (do 30 lipca 1917).
Brygady podlegały austriackiemu dowództwu Legionów Polskich w osobach:
• gen. Karola Durskiego-Trzaski (do 27 stycznia 1916),
• płk. Józefa Hallera (czasowy komendant Legionów od 16 marca do 2 kwietnia 1915 roku).
• gen. Stanisława Puchalskiego (do 14 listopada 1916),
• płk. brygadiera Józefa Hallera (pełniący obowiązki komendanta Legionów od 4 do 13 listopada 1916 roku).
• płk. Stanisława Szeptyckiego (do 25 kwietnia 1917),
• płk. Zygmunta Zielińskiego (do 19 lutego 1918).
W tym poście opisałem jedną sprawę, jedno wielkie kłamstwo. Takich kłamstw w wykonaniu tzw. naukowców /historyków/ jest nieskończenie wiele i będzie tak długo, jak długo ludzie będą uważali że oszukiwanie dla idei, stanowiska, zaszczytu i dla ....... kasy nie jest czymś nagannym, nie jest grzechem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz