Nigdy nie ukończył studiów, matematyki nauczył się sam. Stefan Banach, jako autor ponad 60 prac naukowych i twórca wielu twierdzeń, w sposób fundamentalny wpłynął na wiele działów królowej nauk.
Pomnik Stefana Banacha w KrakowieFoto: Wikimedia Commons/domena publiczna
30 marca 1892 roku urodził się Stefan Banach, wybitny polski matematyk.
Ukończył gimnazjum klasyczne, w którym doskonale poznał łacinę i grekę. Później zwykł mawiać, że to logika, precyzja i doskonałość gramatyki łacińskiej uczyniły z niego matematyka. O programie matematyki w szkole wyrażał się jak najgorzej. Twierdził, że przypominała używanie bagnetu zamiast wykałaczki.
Niemniej ów nielubiany program szkolny miał w przysłowiowym małym palcu. Sam przyswoił sobie elementy matematyki wyższej, której arkana odkrywał w języku francuskim. Do dziś pozostaje zagadką, skąd znał wówczas ten język.
W 1910 roku Stefan Banach zdał maturę. Studiów nie ukończył. Mimo to w wieku 29 lat był już asystentem na Politechnice Lwowskiej, a także otrzymał stopień doktora. W 1928 roku uzyskał tytuł profesora zwyczajnego Uniwersytetu Lwowskiego, będąc już od trzech lat członkiem Akademii Umiejętności.
Wykładał doskonale, nigdy nie gubił się w szczegółach. Nie lubował się w dociekaniach logicznych, choć rozumiał je doskonale. Nie pociągały go także praktyczne zastosowania matematyki, choć z pewnością mógłby się nimi zająć.
Wybuch II wojny światowej zastał prof. Banacha na dworcu w Kijowie. Powrócił do Lwowa, gdzie w czasie okupacji niemieckiej, pozbawiony możliwości pracy w zawodzie, był karmicielem wszy. Taka praca dawała skuteczną ochronę przed niemieckimi represjami.
Po zajęciu Lwowa przez Sowietów wrócił na uniwersytet. Jednak uczonego zawiodło zdrowie. 31 sierpnia 1945 genialny matematyk umarł na raka oskrzeli.
Stefan Banach jako autor ponad 60 prac naukowych i twórca wielu twierdzeń, w sposób fundamentalny wpłynął na wiele działów matematyki. Był jednym z założycieli Lwowskiej Szkoły Matematycznej. Ciężko laikowi wytłumaczyć, na czym polegała genialność odkryć Banacha. Tego zadania podjął się prof. Stefan Rolewicz w audycji Krystyny Mar.
mjm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz