04.06.1948 r.
Pilot Stanisław Skalski, najlepszy polski as myśliwski z okresu II wojny światowej, został aresztowany przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego pod fałszywymi zarzutami szpiegostwa na rzecz Wielkiej Brytanii i USA.
Stanisław Skalski urodził się 27 listopada 1915 r. w Kodymie na Ukrainie (rodzice Szymon i Józefa z domu Biernat). Jako dziecko mieszkał kolejno w pobliżu Charkowa, w Zbarażu i w Dubnie. W tymże mieście uczęszczał do szkoły powszechnej, a w 1933 r. uzyskał maturę w Gimnazjum Realnym im. Szymona Konarskiego. Po niej rozpoczął studia w Szkole Nauk Politycznych w Warszawie (jego podanie o przyjęcie do Szkoły Podchorążych Rezerwy Lotnictwa odrzucono, gdyż w momencie jego składania nie był pełnoletni). W 1934 r. w Polichnie w Górach Świętokrzyskich uzyskał kategorie szybowcową "A" i "B", a na wiosnę 1935 r. odbył kurs pilotażu samolotów w Łucku, w ramach Przysposobienia Wojskowego Lotniczego. Po ukończeniu pierwszego roku przerwał studia, by rozpocząć służbę wojskową. Jesienią 1935 r. rozpoczął kurs unitarny w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty w Zambrowie, a na początku stycznia 1936 r. rozpoczął szkolenie w Szkole Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. 15 października 1938 r. promowany został na stopień podporucznika pilota.
Skalski przydzielony został do 142 Eskadry Myśliwskiej w 4 Pułku Lotniczym w Toruniu. W sierpniu 1939 r. dwukrotnie startował na przechwytywanie niemieckich samolotów rozpoznawczych latających na dużych wysokościach, oczywiście na daremno. 30 sierpnia przed południem odleciał na P.11c na podtoruńskie lotnisko Markowo. 1 września 1939 r. latał od rana - w pierwszym locie bezskutecznie gonił Do 17, a po południu (ok. 15.30), lecąc w kluczu z pchor. Karolem Pniakiem i kpr. Benedyktem Mielczyńskim brał udział w zestrzeleniu rozpoznawczego Hs 126 (oficjalnie zwycięstwo podzielono między Mieczyńskiego i ppor. Mariana Pisarka, który także atakował Henschla). Zestrzelony Niemiec kapotując wylądował na zaoranym polu. Skalski wylądował w pobliżu i wziął do niewoli załogę (pilot Oblt. Friedrich Wimmer i obserwator Oblt. Siegfried von Heymann z jednostki 3.(H)/21). Opatrzył rannych lotników i przekazał ich do wezwanej sanitarki. Następnie dzięki pomocy okolicznej ludności wystartował i lądował w Toruniu, przekazując znalazioną w Henschlu mapę dowódcy 4 Pułku Lotniczego, płk. Bolesławowi Stachoniowi (dla siebie zabrał także "trofea" w postaci odznaki obserwatora i mewki z munduru oficera Luftwaffe).
Drugiego dnia wojny Skalski w locie na wymiatanie przechwycił i samodzielnie atakując zgrupowanie Dornierów Do 17 zestrzelił dwa z nich, wracając samemu na lotnisko w postrzelanym samolocie. 3 września wspólnie z kpr. Zygmuntem Kleinem, pchor. Pniakiem i ppor. Pawłem Zenkerem zestrzelił Hs 126, a następnie - już samodzielnie - przechwycił i zaatakował kolejnego Henschla, którego zestrzelił do bagna po ośmiominutowym pościgu. 4 września wraz z kpt. Leśniewskim i Pniakiem wystartował alarmowo celem przechwycenia Dorniera. Do 17 zdołał uciec ciągnąc warkocz dymu wydobywającego się z prawego skrzydła. Każdemu z trzech myśliwców zapisano na koncie 1/3 uszkodzenia. W kolejnym tego dnia locie Skalski walczył ze Stukasami. Po powrocie na lotnisko meldował o uszkodzeniu jednego z nich. Do III/4 Dywizjonu Myśliwskiego nadeszło jednak potwierdzenie, że Junkers spadł w pobliżu Inowrocławia. Było to ostatnie zwycięstwo Skalskiego we wrześniu 1939 r. Loty bojowe wykonywał praktycznie do końca kampanii wrześniowej (m.in. 16 września ostrzeliwał niemiecką kawalerię). 17 września 1939 r. z rzutem kołowym III/4 Dywizjonu Myśliwskiego ewakuował się do Rumunii, przekraczając granicę w Śniatyniu.
Skalski uniknął internowania w Rumunii. W porcie Bałczik wsiadł na grecki statek "Aghios Nikolaos", którym dopłynął do Bejrutu, skąd wyruszył dalej do Marsylii. Do Francji przybył 29 października 1939 r. Początkowo trafił do koszar w Salon, potem przewieziony został do Lyonu. 27 stycznia 1940 r. odpłynął do Wielkiej Brytanii. Przebywał w polskim obozie dla lotników w Eastchurch, następnie skierowany został do jednostki wyszkolenia bojowego 6 Operational Training Unit w Sutton Bridge. Po przeszkoleniu myśliwskim przydzielony został 3 sierpnia 1940 r. do 302 Dywizjonu Myśliwskiego "Poznańskiego", jednakże szybko - 12 sierpnia - został stamtąd odwołany do Blackpool. Na przydział bojowy poczekał jeszcze paręnaście dni i wreszcie 30 sierpnia 1940 r. otrzymał przydział do 501 Dywizjonu Myśliwskiego RAF (501 Squadron).
Tego samego dnia (tj. 30 sierpnia) nad Dungeness zestrzelił na pewno jednego He 111 i uszkodził drugiego. 31 sierpnia zniszczył jednego Bf 109 nad Gravesend, a 2 września dwa nad północnym Kentem. 5 września wystartował przeciwko wyprawie bombowej. Nad Canterbury, w momencie kiedy sam atakował Messerschmitta, został trafiony celnymi seriami innego Bf 109 i jego samolot stanął w płomieniach. Ranny kulą w prawe udo i wciąż płonący Skalski opuścił samolot. Przy wyskakiwaniu zderzył się ze statecznikiem samolotu i stracił na chwilę świadomość, budząc się dopiero na spadochronie, który podświadomie otworzył już po zgaśnięciu płomieni. Wylądował w polu buraków i natychmiast otrzymał pierwszą pomoc od kanadyjskiego lekarza w obozie wojskowym. Po rekonwalescencji powrócił do 501 Dywizjonu RAF, gdzie dalej latał z sukcesami - 8 listopada 1940 r. na jego koncie zapisano dwie trzecie zestrzelenia Bf 109. Ów kuriozalny wynikał z faktu, że tego dnia on i dwóch innych pilotów stoczyło walkę z Messerschmittami, po której odnotowano rozbicie się w Anglii dwóch niemieckich myśliwców. Wobec braku możliwości ustalenia faktycznego zwycięzcy, zdecydowano się na nietypowe rozstrzygnięcie.
1 marca 1941 r. Skalski został przeniesiony do 306 Dywizjonu "Toruńskiego", gdzie początkowo pełnił funkcję oficera w naziemnym stanowisku naprowadzania (operations room), potem jako zwykły pilot. 25 kwietnia 1941 r. wraz z mjr. Tadeuszem Rolskim otrzymał rozkaz zestrzelenia brytyjskiego balonu zaporowego, który zerwał się z uwięzi. Latem 1941 r. uzyskał nad Francją dalsze sukcesy w postaci zestrzelonych Messerschmittów Bf 109: 24 lipca, 19 sierpnia zgłosił po jednym zniszczonym na pewno, 21 sierpnia - jednego prawdopodobnego, a 17 września - dwa zestrzelone na pewno. Dokładnie po roku służby u "Toruniaków", 1 marca 1942 r., Skalski odszedł do 316 Dywizjonu "Warszawskiego", gdzie objął dowództwo eskadry "B". Jako pilot Spitfire'ów ze z literami "SZ" uzyskał kolejne zwycięstwa. 10 kwietnia 1942 r. zestrzelił na pewno Fw 190, 25 kwietnia uszkodził Bf 109, zaś 3 maja meldował prawdopodobne zestrzelenie Focke-Wulfa. Wcześniej, bo już 30 kwietnia 1942 r. wyznaczony został na następcę poległego dowódcy 317 Dywizjonu "Wileńskiego", kpt. Piotra Ozyry, jednakże de facto urząd swój zaczął pełnić od 5 maja. Dywizjonem dowodził do 8 listopada 1942 r., po czym przeniesiony został do jednostki wyszkolenia bojowego 58 Operational Training Unit w Grangemouth na stanowisko instruktora. Niedługo Skalski uczył młodych pilotów, bo w styczniu 1943 r. zgłosił swą kandydaturę do organizowanej polskiej jednostki, która miała wysłana zostać do Afryki Północnej. Jego podanie zaakceptowano i w połowie lutego zameldował się w bazie RAF West Kirby celem pobrania ekwipunku tropikalnego, zaszczepienia itd. Następnie wraz z resztą polskich pilotów PFT odjechał do Glasgow, skąd statkiem "Letytia" odpłynął do Afryki. W Tunezji Polaków wcielono do 145 Dywizjonu Myśliwskiego RAF (145 Squadron) i wyposażono w Spitfire'y V (zamienione potem na IX). Skalski objął dowództwo bojowe PFT, zaś ppłk Tadeusz Rolski został oficerem łącznikowym.
28 marca 1943 r. Skalski oraz por. Eugeniusz Horbaczewski uzyskali dla PFT pierwsze zwycięstwa zestrzeliwując po jednym Ju 88, które rozbiły się na przedmieściach miasta Sfax. Chwilę potem Skalski ostrzelał i zapalił stojącą na ulicy Sfaksu niemiecką ciężarówkę. 2 kwietnia zestrzelił Bf 109, a dwa dni później kolejnego. 6 maja 1943 r. uszkodził Messerschmitta, zamykając tym samym wspaniałe konto zwycięstw PFT. Wojska niemieckie skapitulowały w Afryce Północnej tydzień później, 13 maja 1943 r., jednakże PFT istniało oficjalnie aż do 22 lipca.
Po rozformowaniu Polish Fighting Team Brytyjczycy zaoferowali Polakom stanowiska dowódcze w jednostkach myśliwskich w rejonie Morza Śródziemnego. Z oferty skorzystali Skalski, por. Władysław Drecki oraz por. Eugeniusz Horbaczewski. Skalski trafił do 601 Dywizjonu Myśliwskiego RAF (601 Squadron), obejmując jego dowództwo (był to jeden z trzech przypadków dowodzenia przez Polaka brytyjskim dywizjonem). Latając początkowo z lotniska Luqa na Malcie, a potem z Sycylii, Skalski brał udział w inwazji Włoch. Jako pilot tej jednostki nie odniósł zwycięstw, a 20 października 1943 r. zdał dowództwo i powrócił do Anglii. Po urlopie, 12 grudnia 1943 r. objął dowództwo 131 Skrzydła Myśliwskiego (wówczas Dywizjony 302, 308 i 317). 6 kwietnia 1944 r. przeniesiony został na dowódcę 133 Skrzydła Myśliwskiego, w skład którego wchodziły polskie Dywizjony 306, 315, a także 129 Dywizjon Myśliwski RAF (129 Squadron), wszystkie operujące na Mustangach III. Na tym typie samolotu Skalski odniósł swe dwa ostatnie zwycięstwa powietrzne - 24 czerwca 1944 r. zniszczył dwa Bf 109 w walce nad Tillières. 2 sierpnia 1944 r. przekazał dowództwo skrzydła mjr. Janowi Zumbachowi, a sam udał się na szkolenie dla oficerów sztabowych w US Army Command and General Staff Office w Fort Leavenworth w Stanach Zjednoczonych (kurs trwał od 6 października 1944 r. do 20 stycznia 1945 r.). Po powrocie do Anglii od lutego 1945 r. Skalski był oficerem operacyjnym w 11 Grupie Myśliwskiej RAF (11 Group), a od 1 lutego 1946 r. - oficerem operacyjnym w dowództwie brytyjskich okupacyjnych sił powietrznych British Air Forces of Occupation w Niemczech. W grudniu 1946 r. wstąpił do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia, zaś w czerwcu 1947 r. powrócił do Polski (statkiem z Edynburga do Gdańska).
Stanisław Skalski zakończył swą służbę w Polskich Siłach Powietrznych w polskim stopniu majora i brytyjskim Squadron Leadera (wcześniej miał czasowo stopień funkcyjny Acting Wing Commandera). Odznaczony był Krzyżem Złotym Orderu Wojennego Virtuti Militari (nr 32), Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari (nr 8996), czterokrotnie Krzyżem Walecznych, Krzyżem Grunwaldu III klasy (po powrocie do Polski, przez władze komunistyczne), trzykrotnie Medalem Lotniczym, Polowym Znakiem Pilota (nr 402), Odznaką Honorową za Rany i Kontuzje oraz brytyjskimi Distinguished Service Order i trzykrotnie Distinguished Flying Cross (jako jedyny Polak). Zgodnie z oficjalnie zaliczonym wynikiem na "liście Bajana", zestrzelił samodzielnie 18, a wspólnie z innymi pilotami 3 samoloty, co oznacza, że był najskuteczniejszym polskim myśliwcem.
W Polsce Skalski został przyjęty do lotnictwa ludowego Wojska Polskiego i 24 czerwca 1947 r. został mianowany inspektorem techniki pilotażu w Wydziale Wyszkolenia Bojowego Dowództwa Wojsk Lotniczych. Prędko jednak spotkały go, podobnie jak i innych oficerów Polskich Sił Powietrznych, straszliwe represje ze strony komunistycznych władz. 4 czerwca 1948 r. został zatrzymany w "kotle" założonym w mieszkaniu Władysława Śliwińskiego (byłego pilota m.in. 303 Dywizjonu) w Warszawie. Przewieziony został do siedziby Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, a następnie do więzienia mokotowskiego. Okrutnie torturowanego Skalskiego zmuszano do podpisania samooskarżenia o szpiegostwo na rzecz wywiadu anglo-amerykańskiego. Prym w zadawaniu męczarni wiódł płk Józef Różański (właściwie Józef Goldberg) oficer NKWD i MBP. Ostatecznie 7 kwietnia 1950 r. Skalski na podstawie sfałszowanych dowodów, został skazany w procesie-farsie na karę śmierci, utratę praw publicznych oraz przepadek całego mienia na rzecz państwa. Wyroku śmierci jednak nie wykonano, a Skalski oczekiwał w więzieniu. W tym to czasie, w ciągu 3 tygodni, napisał swą jedyną książkę "Czarne krzyże nad Polską" (wspomnienia z kampanii wrześniowej). 7 kwietnia 1951 r. po złożeniu przez jego matkę prośby o ułaskawienie, karę śmierci zamieniono na dożywocie. Skalski siedział w więzieniach w Rawiczu i Wronkach (od grudnia 1953 r.). Dopiero po odwilży został zrehabilitowany, a wyrok unieważniono decyzją Zgromadzenie Sędziów Najwyższego Sądu Wojskowego z 11 kwietnia 1956 r.
Po wypuszczeniu na wolność Skalski otrzymał ofertę służby w lotnictwie, jednakże odmówił. Został w stopniu majora przeniesiony do rezerwy, zaś okres spędzony w więzieniu zaliczono mu jako służbę wojskową. W listopadzie 1956 r. został jednak wraz z wieloma byłymi oficerami Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie powołany do wojska. Aż do zakończenia służby w maju 1968 r. Skalski pracował kolejno jako kierownik sekcji historycznej Oddziału Naukowo-Badawczego, inspektor techniki pilotażu (w związku z czym został przeszkolony na odrzutowcach w 62 Pułku Szkolno-Treningowym Lotnictwa Myśliwskiego w Krzesinach koło Poznania), inspektor szkolenia bojowego Oddziału Inspekcji, szef wydziału tłumaczy Oddziału Wydawniczo-Historycznego, szef wydziału tłumaczy Oddziału Wydawniczego Biura Organizacji Studiów, starszy pracownik szefa wydziału studiów Oddziału Studiów i Wydawnictw oraz starszy pracownik szefa Oddziału Operacyjno-Rozpoznawczego. W latach 1968-1970 był sekretarzem generalnym Aeroklubu PRL, a w latach 1970-1972 wiceprezesem Aeroklubu.
W kwietniu 1972 r. przeszedł w stan spoczynku. W 1988 r. został awansowany do stopnia generała brygady. Po upadku komunizmu chciał zająć się polityką i dwukrotnie kandydował do sejmu: w 1991 r. z listy Chrześcijańskiej Demokracji i w 1993 r. z listy Samoobrony, jednakże nie otrzymał mandatu poselskiego. Przez cały czas starał się także popularyzować historię polskiego lotnictwa, niestety, nie wydał drugiej części swych wspomnień. W dniach od 25 do 31 marca 1990 r. przebywał w Niemczech, gdzie spotkał się z Fritzem Wimmerem (pilotem Henschla, któremu w 1939 r. udzielił pomocy) i bratem-bliźniakiem drugiego członka załogi (Siegfried von Heynemann zmarł w 1988 r.), Joachimem. Niemcy gorąco podziękowali Skalskiemu za udzieloną wówczas pomoc i prawdopodobne uratowanie życia, potem zaś nastąpiło opowiadanie nawzajem wojennych losów. O tym spotkaniu po latach szeroko rozpisywały się niemieckie gazety.
Ostatnie miesiące życia Stanisław Skalski spędzał w prywatnym domu opieki. W związku z pogarszającym się stanem zdrowia przewieziony został do szpitala wojskowego w Warszawie, gdzie zmarł 12 listopada 2004 r. w wieku 88 lat. Pochowany został na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz