Już za miesiąc będziemy mieli okazję zobaczyć na niebie coś, czego nie widzieli ani nasi rodzice, ani dziadkowie, ani ich dziadkowie, ani ich dziadkowie. Chyba warto.
Obserwatorzy nieba od czasu do czasu mają okazję zobaczyć na niebie coś wyjątkowego, co zbyt szybko się nie powtórzy. W 1997 roku na nocnym niebie świeciła kometa Hale’a-Boppa. Sam miałem okazję ją obserwować, ale większość ludzi z pewnością całkowicie ją zignorowała.
Czy będziemy mieli szansę jeszcze raz ją zobaczyć w przyszłości? My nie, ale już nasi odlegli potomkowie tak. Kometa Hale’a-Boppa przed 1997 rokiem była widoczna w 2215 r. p.n.e. gdy w Egipcie rządził faraon Pepi II. Na kolejną wizytę na ziemskim niebie trzeba było czekać ponad 4000 lat. Następna wizyta zaplanowana jest na 4385 rok. Powiedzcie swoim dzieciom, aby powiedziały swoim dzieciom, aby powiedziały swoim dzieciom itd., że też ją widzieliście.
Następny taki „niepowtarzalny” widok już za miesiąc
Nie będzie to co prawda kometa, ale też będzie ciekawie. Preludium zresztą możecie zobaczyć już teraz. Główne bohaterki przygotowują się do przedstawienia już od kilku tygodni.
Dwudziestego pierwszego grudnia wieczorem, Jowisz i Saturn zbliżą się na niebie tak blisko, że będą wyglądały niemalże jak jeden obiekt.
Choć do zbliżeń obu planet na niebie dochodzi średnio raz na 20 lat, to tak blisko jak w tym roku nie były od bardzo dawna. Po raz ostatni obie planety tak bardzo zbliżyły się do siebie 4 marca 1226 r. To w tym roku książę Konrad Mazowiecki poprosił Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, znany potocznie jako zakon krzyżacki, o pomoc w walce z Prusami. Co z tego wynikło, pamiętamy wszyscy. Wystarczy wspomnieć o bitwie pod Grunwaldem, która nie była jednak końcem wojen polsko-krzyżackich. Te zakończyły się dopiero w drugiej dekadzie XVI wieku.
Od 16 do 25 grudnia odległość między nimi na niebie będzie mniejsza od średnicy Księżyca w pełni, a w samym środku tego okresu, wieczorem 21 grudnia obie planety będą wyglądały jak podwójna planeta. Odległość między nimi będzie mniejsza od 1/5 średnicy Księżyca.
Ziarnko soli
Żeby nie było zbyt dobrze, jest też jeden minus całego przedstawienia. Obie planety obok siebie będą widoczne na zachodnim horyzoncie zaledwie przez godzinę po zachodzie Słońca, czyli będą skąpane w poświacie zachodzącego Słońca. Zatem będziemy mieli okazję dosłownie przez chwilę przyjrzeć się tej osobliwej konfiguracji dwóch gazowych olbrzymów na niebie.
Jeżeli ktoś nie będzie wiedział, że w ogóle taki spektakl ma miejsce na niebie, z pewnością na niego nie zwróci uwagi, ale wy już wiecie – więc podnieście się na chwilę z krzesła i rzućcie okiem za okno. Za dziesięć, dwadzieścia lat będziecie mogli wspomnieć, że widzieliście coś, na co reszta musi poczekać do….
Takie promocje często się nie zdarzają
Owszem, nie będzie trzeba czekać tak długo jak na tegoroczne zbliżenie. Obie planety zbliżą się do siebie ponownie 15 marca 2080 r. Nie wiem jak wy, ja zamierzam też to zobaczyć. 99 lat to idealny wiek do testowania wzroku. Jeżeli wasze dzieci lub wnuki zobaczą tamto zbliżenie, a będzie ono ciekawsze od tegorocznego, bowiem będzie miało miejsce wysoko na ciemnym, nocnym niebie, to po nich kolejna koniunkcja gazowych olbrzymów pojawi się na niebie dopiero w 2400 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz