Rzymska armia była pierwszą w dziejach, w której fechtunek mieczem doprowadzono do perfekcji. Legendarny gladius stał się symbolem legionów.
Dzieje rzymskiej wojskowości są tyleż fascynujące, co pełne zagadek. Jedna z nich dotyczy momentu przyjęcia przez republikańską armię krótkiego hiszpańskiego miecza (gladius hispaniensis). Ta broń stała się znakiem firmowym legionisty. Choć przeważa pogląd, iż nastąpiło to w czasie II wojny punickiej (schyłek III w. p.n.e.), kiedy synowie wilczycy musieli stoczyć śmiertelny bój z celto-iberyjskimi wojownikami Hannibala, niektórzy uważają, iż doskonałe walory iberyjskiej stali znane były Rzymianom wcześniej, a sama broń trafiła w Apeniny za pośrednictwem najemników z Hiszpanii sto lat wcześniej.
Celują w piersi, tną ścięgna:
Jakkolwiek było w istocie, nie ulega wątpliwości, że w ciągu całego okresu istnienia republiki, a potem cesarstwa Rzymianie przykładali wielką wagę do wyposażania swoich żołnierzy w oręż najlepszej jakości, chętnie asymilując obce wzorce. Właściwie w każdym elemencie uzbrojenia zaczepnego i ochronnego dopatrujemy się militarnych wpływów nacji, z którymi Rzymianie toczyli wojny. Z początku dominowała taktyka przeniesiona rodem z Grecji, triumfy święciła falanga, dość sztywna formacja (wyjątkiem była falanga macedońska doby Aleksandra Wielkiego), w której zasadniczą bronią piechurów były włócznie i okrągłe tarcze, natomiast miecze (xiphos o prostej głowni i krzywy kopis) stanowiły jedynie uzupełnienie arsenału i zapewne nie wszyscy kombatanci nimi dysponowali. Straszliwe klęski ponoszone w IV wieku p.n.e. z rąk italskich sąsiadów wpłynęły na radykalne zmiany organizacyjno-taktyczne. Odtąd legion zyskał na elastyczności – był podzielony na manipuły i ustawiał się do boju w trzech liniach. Pierwszą tworzyli hastati, drugą żołnierze zwani principes, trzecią zaś najbardziej doświadczeni triarii. Wraz z reformami na znaczeniu tracić zaczyna włócznia (w końcu zaniknie zupełnie) zastąpiona przez ciężki oszczep – pilum. Ta śmiercionośna broń (w ciągu wieków jej kształt i konstrukcja podlegały niewielkim zmianom), której pierwowzorów należy dopatrywać się u Etrusków, była narzędziem wysoce wyspecjalizowanym i przerażająco skutecznym. Miotana z kilkudziesięciu metrów w zwarte szeregi nacierających przeciwników pozbawiała ich życia (możliwość przebijania pancerzy była imponująca) lub też czyniła ich tarcze bezużytecznymi (konstrukcja oszczepu powodowała, że jego wyciągnięcie było praktycznie niemożliwe). Wówczas legioniści dobywali mieczy, kończąc dzieło.
Gladius był mieczem idealnym do walki w zwarciu, zarówno zza muru tarcz (zwanych scutum), jak też po przekształceniu się starcia w szereg indywidualnych pojedynków. Szkolenie w walce mieczem należało do podstawowych w armii rzymskiej. Przyjmuje się, bazując na antycznych przekazach (zwłaszcza historyka Polibiusza 200-118 r. p.n.e.), że broń ta służyła przede wszystkim do kłucia. Cios taki był bardziej zabójczy aniżeli cięcie, które często powodowało tylko rany. Legionistów uczono celować w najbardziej newralgiczne punkty, aby doprowadzić sztych ostrza do najważniejszych organów wewnętrznych człowieka. W mieczach z okresu republikańskiego, smukłych, sięgających 76 cm długości, sztych był niezwykle wydatny, ostro zakończony, idealny do pchnięć. Ale konstrukcja miecza, który wykonywano poprzez zgrzewanie warstw żelaza i stali (mających różny stopień nawęglenia – nasycenia węglem warstwy powierzchniowej) pozwalała także na zadawanie cięć. Fechtunek umożliwiało doskonałe wyważenie i stosunkowo niewielka waga gladiusa. Antyczne źródła zawierają drastyczne opisy odrąbanych członków należących do nieszczęsnych przeciwników Rzymu. Między innymi Macedończyków, których niezwyciężoną i najeżoną sarissami falangę legioniści kilkakrotnie rozbili, masakrując niemal bezbronnych żołnierzy, gdy dochodziło do walki wręcz na krótkim dystansie. Gladius nieoceniony był także w walkach z Galami, których długie miecze nie nadawały się do fechtunku w zwarciu. „Trzymają swe miecze [Rzymianie] wyciągnięte przed siebie, uderzają przeciwników w pachwinę, celują w boki i wyprowadzają uderzenia w kierunku piersi, docierając do witalnych organów. A jeśli ujrzą te części ciała osłonięte pancerzem, wówczas tną ścięgna pod kolanami i przy kostkach, powalają przeciwników na ziemię” – pisał Dionizjusz z Halikarnasu (60-7 r. p.n.e.).
Udoskonalenie miecza:
Po reformach Mariusza (schyłek II wieku p.n.e.), które uczyniły legion formacją jeszcze bardziej uniwersalną (podstawową jednostką taktyczną stała się kohorta), uzbrojenie wszystkich piechurów się ujednoliciło. Odtąd każdy legionista uzbrojony był w kolczugę, hełm, tarczę, ciężki oszczep i oczywiście miecz. Kluczowa rola tego ostatniego została zachowana, jednak w I wieku p.n.e. zmieniła się forma. Głownia uległa skróceniu, krawędzie tnące wyraźnie zbiegały się w środkowej części, broń nabrała masywności – to tzw. typ moguncki. We wczesnym cesarstwie pojawił się ostatni wariant, czyli typ pompejański. Głownię znów skrócono, a jej krawędzie tnące stały się równoległe względem siebie. Uważa się, że jej kształt podyktowany był chęcią uczynienia broni bardziej uniwersalną i sposobniejszą do cięć. Zachowana została natomiast forma rękojeści – jej oprawę wykonywano z materiałów organicznych, najczęściej drewna, rogu lub kości – charakteryzował ją półokrągły jelec, dopasowany do palców trzon oraz okrągła masywna głowica ułatwiająca wydobycie miecza po pchnięciu. Legioniści nosili miecz zawieszony po prawej stronie (na pasie zwanym balteus), oficerowie po lewej – w obu przypadkach po przeciwnej stronie znajdował się krótki sztylet – pugio. W okresie późnego cesarstwa upowszechniła się broń dłuższa, czyli spatha, używana dotąd jedynie w kawalerii, która stanie się pierwowzorem miecza wczesnośredniowiecznego.
Wraz z rozwojem i udoskonalaniem broni wytworzyły się cztery typy gladiusa:
Gladius Hispaniensis – miecz, używany od 200 roku p.n.e. do około 20 p.n.e., miał długość od 74 cm do 81 cm, gdzie ostrze miało od 64 do 69 cm.
Mainz – ostrze miało długość od 66 do 70 cm. Miecz ważył od 1,2 kg do 1,6 kg. Miecz było eksportowany głównie na północ.
Fulham – forma przejściowa pomiędzy typem Mainz i Pompejskim. Używany praktycznie zaraz po inwazji Aulusa Plautiusa na Bretanię, czyli 43 roku n.e. Ostrze miało długość 70 cm. Kształt jelca był zbliżony do formy płaskiej piramidy. Gałka na końcu rękojeści miała różne przekroje, od sześciokąta po okrąg. Był używany jako broń osobista centurionów.
Pompeianus – używany za panowania cesarzy Klaudiusza i Nerona. Ostrze miało długość 60 cm.
Wg. jednej z legend dotyczących gladiusa mówi o król Macedonii, Filipie V który rzekomo był przerażony, gdy ujrzał ludzi zabitych tym typem miecza po bitwie pod Kynoskefalaj.
Warto również wspomnieć o mieczu Spatha, który jest dłuższy od gladiusa przeznaczony dla kawalerii. W późniejszym czasie oczywiście używało go również i piechota (II i III w n.e.). Spatha była również nazywana (w Bizancjum) mieczem Herulów. Później Spatha oczywiście ewoluowała w królestwie Franków docierając do Skandynawii gdzie znane są również egzemplarze naśladujące rzymski oryginał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz