04.12.1533 r.
Po śmierci ojca Wasyla III wielkim księciem moskiewskim został jego 3-letni syn Iwan IV Groźny, w imieniu którego regencję objęła matka Helena Glińska.
W grudniu 1569 r. Iwan IV zwany Groźnym wyruszył z Moskwy z ekspedycją karną przeciw poddanym. Po drodze spustoszył Twer, ale głównym celem był Nowogród, który podejrzewał o sprzyjanie Litwinom. 2 stycznia 1570 r. żołnierze Iwana zaczęli wznosić wokół Nowogrodu palisadę - chodziło o to, by nikt nie uciekł. 9 stycznia car wkroczył do miasta. Potem zaczęła się rzeź.
Podobno przez pięć tygodni nowogrodzianie codziennie byli zbierani na głównym placu i mordowani na oczach cara. Oprawcy topili ich pod lodem na zamarzniętej rzece Wołchow albo oblewali łatwopalnym płynem i podpalali. Topionym w przeręblach żołnierze odrąbywali palce, gdy usiłowali wydobyć się spod lodu.
Codziennie Iwan modlił się w cerkwi, ale wcale nie prosił o wybaczenie. Składał dziękczynienie. Mogło zginąć nawet 60 tys. ludzi, chociaż bardziej prawdopodobna jest liczba 25 tys.
Latem gniew cara skierował się przeciw mieszkańcom Moskwy. 25 lipca 1570 r. ponad 300 skazańców posądzonych o zdradę car kazał zawlec na plac Czerwony. Trzy piąte car wielkodusznie ułaskawił, ale reszta została okrutnie zamordowana. Na oczach tłumów pewnego nieszczęśnika oblewano na przemian wrzątkiem i lodowatą wodą, aż skóra zaczęła odchodzić od ciała. Inny został ugotowany żywcem. Jeszcze inni byli ćwiartowani żywcem albo obdzierani ze skóry.
Wyjeżdżając z miasta, car zajechał do domu jednego z zamordowanych i od jego żony usiłował się dowiedzieć, gdzie schowała klejnoty. Kiedy odmówiła, rozkazał rozebrać ją na oczach 15-letniej córki, rozwiesić wzdłuż komnaty naprężony sznur, na którym została posadzona okrakiem i przeciągana w jedną i drugą stronę. Umierała długo.
Car łączył okrucieństwo z pobożnością: notował imiona i liczbę ofiar, a potem przekazywał je do klasztorów, w których mnisi mieli modlić się o ich zbawienie i odkupienie grzechów monarchy. Gwałcił kobiety i odczuwał podobno przyjemność, oglądając żołnierzy gwałcących żony ludzi podejrzewanych o zdradę.
Lubił sprawiać ból. Jak pisze Simon Sebag Montefiore, jednego z książąt Borysa Telupę kazał nabić na pal na oczach matki - musiała patrzeć na trwającą 15 godzin agonię syna. Potem kazał gwałcić ją aż do śmierci.
Trudne dzieciństwo:
Czasy były okrutne, ale nawet wówczas okrucieństwo Iwana odbiegało od normy. Być może korzeni szaleństwa trzeba szukać w dzieciństwie Iwana, który jako pierwszy moskiewski władca przybrał tytuł cara, czyli cesarza.
Jego ojciec, wielki książę moskiewski Wasyl III, zmarł, kiedy Iwan miał trzy lata. Gdy miał lat osiem, osierociła go matka, regentka Helena Glińska ze starego książęcego rodu wygnanego z Litwy przez Zygmunta Augusta za bunt.
Jako chłopiec był świadkiem krwawych walk pomiędzy stronnictwami bojarów - posiadaczy ziemskich i elity warstwy szlacheckiej. Przez kilka lat władzę sprawowali książęta Szujscy rządzący terrorem i nieliczący się zupełnie z młodym władcą.
Traktowali go z pogardą, chociaż podczas oficjalnych uroczystości składali mu hołdy. Iwan nie miał nikogo bliskiego i być może wtedy zamknął się w sobie i nabrał cech, z których później słynął: dwulicowości, chytrości, bezwzględności i skłonności do wyjątkowego okrucieństwa.
Wzorem najskuteczniejszych tyranów nie zapominał afrontów czy nielojalności: potrafił za nie zabijać po latach. W 1543 r. - kiedy miał zaledwie 13 lat! - nagle rozkazał sługom złapać księcia Andrzeja Szujskiego i zamknąć go w więzieniu. Wykonawcy zrozumieli intencje władcy i zabili Szujskiego. Nie ponieśli za to kary.
Kiedy dorósł, nie rozstawał się z długim drewnianym prętem z metalowym okuciem - "posochem" - bił nim tych, którzy ośmielili mu się narazić.
Żona z konkursu :
W 1547 r. Iwan zorganizował konkurs piękności - wybrał za żonę 15-letnią córkę zamożnego rodu bojarskiego Anastazję i wkrótce przybrał tytuł cara. Jego biograf, znakomity polski historyk Władysław Serczyk, sądzi, że chciał się wyzwolić spod kurateli bojarów - zgodnie z prawem po małżeństwie niepełnoletni stawał się formalnie dorosły.
Można podejrzewać, że Anastazja była mu bliska jak żadna z następnych żon. Urodziła Iwanowi sześcioro dzieci - dojrzałego wieku dożyło dwóch synów, carewicz Iwan i młodszy, chorowity oraz uważany za głupka Fiodor.
Iwan zawsze spodziewał się po bojarach nielojalności i zdrady. Kiedy niespodziewanie zachorował w 1553 r. i zaraz się okazało, że bojarzy byli gotowi go porzucić, cudownie ozdrowiał. I dobrze zapamiętał sobie zachowanie nielojalnych, na których wkrótce straszliwie się zemścił.
W styczniu 1560 r. zmarła caryca Anastazja, która zdaniem ówczesnych hamowała brutalność cara. Iwan oddalił wtedy dwóch głównych doradców, bojara Aleksego Adaszewa oraz popa Sylwestra, a sam otoczył się krewnymi zmarłej, bojarami Zacharinami.
Zaostrzył też kurs w polityce wewnętrznej i zagranicznej. Adaszew i Sylwester zostali postawieni przed sądem in absentia - co było nowością w moskiewskiej procedurze sądowej. Adaszew zmarł wkrótce na tajemniczą chorobę. Sylwester trafił do klasztoru na Dalekiej Północy, gdzie jako mnich Spirydon dożył swoich dni. Wtedy zaczęła się najbardziej okrutna faza rządów Groźnego. Trwała ponad 20 lat.
Groźny karze bojarów:
Iwan przez całe panowanie dążył do złamania bojarów. W styczniu 1562 r. ogłosił prawo ograniczające arystokracji możliwość dysponowania majątkami - odtąd nie wolno ich było dzielić i sprzedawać; mogły przechodzić tylko w ręce męskich potomków, a jeśli ich nie było, dziedziczył je car.
Rozprawił się z krewniakami, którzy mogli być pretendentami do tronu. W styczniu 1562 r. książę Iwan Dymitrowicz Bielski został oskarżony o zdradę. Znaleziono przy nim list króla Zygmunta Augusta gwarantujący mu schronienie w Rzeczypospolitej. Oznaczało to karę śmierci, ale Bielski uratował głowę, dostarczając carowi gwarantów - pół tuzina bojarów i stu szlachciców, którzy zobowiązali się, że w razie gdyby uciekł za granicę, zapłacą ogromną sumę 10 tys. rubli.
Potem uderzył w potężny książęcy ród Starickich, których najpierw pozbawił włości, a potem wymordował większość rodziny.
30 stycznia 1564 r. rozkazał stracić dwóch ważnych bojarów, Jerzego Iwanowicza Kaszyna i Michała Piotrowicza Repnina. Według relacji późniejszego uciekiniera księcia Kurbskiego w czasie uczty car kazał Repninowi przebrać się za błazna i tańczyć z kuglarzami. Gdy ten odmówił, popadł w niełaskę, a kilka dni później został zabity przy ołtarzu.
Ta historia nie musi być prawdziwa, ale pokazuje, jakie były relacje pomiędzy carem i poddanymi - każdy sprzeciw traktowany był jak obraza majestatu i zasługiwał na śmierć. Wkrótce ofiarą represji padło kilku członków innego książęcego rodu - Oboleńskich.
Kurbski uciekł pod koniec kwietnia 1564 r. na Litwę, skąd wysłał list do cara, zarzucając mu "przelewanie niewinnej krwi chrześcijańskiej", i groził Sądem Ostatecznym. Odpowiedź Iwana była wykładem idei samodzierżawia. Władza cara pochodzi od Boga i nie ma żadnych ograniczeń, a prawo władcy do "karania i nagradzania rabów" (niewolników) jest nieograniczone. Car nie musi się z niczego usprawiedliwiać.
Okrucieństwo było dla cara koniecznością. Pisał: Wskutek nieporządku i zamętu wewnętrznego rozpadają się wszystkie państwa (...). Monarchowie powinni być zawsze przezorni, niekiedy łagodni, niekiedy okrutni; dobrym winni okazywać miłosierdzie i łagodność, złym - surowość i zemstę.
Ucieczki na Litwę zdarzały się często, także wśród ludzi niższego stanu. Car żądał coraz większych gwarancji lojalności - w dziesięciu zachowanych do dziś zastawach gwarancyjnych zachowały się nazwiska tysiąca gwarantów.
Car listy pisze:
3 grudnia 1564 r. car z rodziną i dworem udał się na pielgrzymkę, w czym nie byłoby nic niezwykłego, gdyby nie zażądał, by towarzyszący mu bojarowie zabrali ze sobą rodziny. Iwan nie wyznaczył także, jak to miał w zwyczaju, komisji bojarskiej mającej rządzić Moskwą w czasie nieobecności władcy.
Stanął w Aleksandrowskiej Słobodzie, niecałe sto kilometrów na północny wschód od Moskwy, skąd posłaniec przywiózł do stolicy dwa carskie listy. W pierwszym zarzucał bojarom, szlachcie, urzędnikom czyny zdradzieckie - w tym uchylanie się od służby wojskowej i defraudowanie pieniędzy ze skarbca. Magnatom dostało się za złe traktowanie poddanych, duchownym - za przymykanie na to oczu, zwłaszcza w czasie małoletniości cara. Na koniec Iwan napisał, że zrzeka się władzy, bo nie może znosić "zdrad". Drugi list był odezwą do ludu nienawidzącego bojarów.
Do cara wyruszyła błagalna procesja z prośbą, aby wrócił do ludu. 5 stycznia 1565 r. Iwan łaskawie się zgodził i ogłosił powstanie opryczniny.
...i ogłasza opryczninę:
Słowo to wywodziło się od przyimka "opricz", czyli "oprócz", i oznaczało wcześniej dzielnice wyznaczone dla członków rodziny księcia. Teraz znaczyło coś nowego - część kraju wyznaczoną dla cara i jego zaufanych. Resztę Rosji - "ziemszczinę" - oddano bojarom.
W praktyce oznaczało to wielki program przesiedleń i wywłaszczeń elit. Przesiedlenia prowadzono okrutnie. Musieli ruszyć w drogę zimową porą, przez głęboki śnieg. Jeśli ktokolwiek z mieszczan w miastach lub chłopów we wsiach udzielił chorym schronienia chociażby na godzinę jedną, zabijano go bez litości. Zmarłych nie wolno było grzebać w ziemi, lecz ich ciała pozostawiano jako zdobycz dla ptaków, psów i dzikich zwierząt - czytamy w ówczesnych relacjach.
Oprycznina zmieniła się w rządy terroru. Car władał otoczony straszliwymi zausznikami, z którymi założył coś na kształt klasztoru - tyle że bez umiarkowania w jedzeniu i piciu.
Legat papieski Antonio Possevino, który był w Moskwie w czasach Iwana, pisał: ...chce być absolutnym panem nie tylko dobytku i ciał, lecz także dusz i myśli. Ponieważ zaś chce wszystko wiedzieć, co się dzieje pośród poddanych, nikt nie śmie nawet ust otworzyć, a jeśli już coś powie, to albo dla zjednania sobie łaski, albo dla uniknięcia kary.
Wyjechać za granicę żadną miarą nie wolno bez jego wiedzy i pozwolenia. I chociaż kupcy innych państw jeżdżą do Moskwy, to spośród moskwicinów za granicę jedzie tylko ktoś przez niego posłany. Nie wolno im nawet posiadać statków, aby nie było możliwości ucieczki, lub zawierać zbyt ścisłej znajomości z cudzoziemcami, aby z tego nie wynikła jakaś szkoda dla księcia. Nieufność ta i podejrzliwość idzie tak daleko, że posłom moskiewskim wysyłanym do książąt chrześcijańskich nie wolno rozmawiać z posłami, których wzajemnie ci ostatni wysyłają do Wielkiego Księcia.
Ubrani na czarno oprycznicy byli całkowicie bezkarni: u szczytu terroru zabijali, kogo chcieli, i łupili majątki. Do siodeł mieli przywiązane psie głowy i miotły, bo przeciwników cara mieli gryźć jak psy, a potem wymiatać ich z kraju.
Śmierć synobójcy:
W końcu car zabił syna i następcę, Iwana. Podobno władca tak uderzył żonę carewicza Helenę, że poroniła. Doszło do kłótni, która przerodziła się w bijatykę: car uderzył syna w skroń swoją laską z metalowym okuciem. Cztery dni później, 19 listopada 1581 r., carewicz zmarł.
Po śmierci syna Groźny nie doszedł już do siebie, chociaż jego okrucieństwo nie zmalało. Na początku 1584 r. poważnie zachorował - tracił przytomność, bredził, wzywał zamordowanego syna. Ciało zaczęło mu puchnąć i gnić. Umierał przez kilka tygodni, a śmierć nadeszła nagle, kiedy siadał do partii szachów z jednym z faworytów.
Tron zostawił drugiemu synowi Fiodorowi, powierzając go opiece pięcioosobowej rady regencyjnej. Zalecił następcy powstrzymanie się od wojen, łagodność wobec poddanych i obniżkę podatków.
Osiągnięcia Iwana:
Czy był skutecznym władcą? Odziedziczył rządy nad krajem ludnym, ale ubogim i zacofanym, leżącym na pograniczu ówczesnego świata i rzadko kiedy branym pod uwagę w europejskich rozgrywkach. Cesarskiego tytułu Iwana nikt na Zachodzie nie traktował poważnie. Dopiero w czasach jego dziada Iwana III (panował w latach 1462-1505) Moskwa uwolniła się od trwającej dwa stulecia z okładem tatarskiej niewoli, która odcięła kraj od świata i opóźniła jego rozwój.
Iwan Groźny zreformował armię, przyjmując na służbę kilka tysięcy cudzoziemskich najemników i zastępując powoli szlachecką jazdę formacjami zawodowymi i uzbrojoną w broń palną piechotą.
W 1552 r. zdobył Kazań, stolicę chanatu syberyjskiego - większość miasta została zburzona, a ludność wyrżnięta. To zwycięstwo i podbój drugiego chanatu - astrachańskiego - w 1558 r. otworzyło Moskwie drogę na Syberię. To był wielki triumf Iwana.
Iwan Groźny zdobywa Kazań: Przełom na wschodzie
Ale cenniejsze i trudniejsze cele znajdowały się na zachodzie - Moskwa nie miała dostępu do Bałtyku, niesłychanie ważnej drogi handlowej, a na przeszkodzie stały jej Szwecja i Rzeczpospolita. Armie polsko-litewskie były zwykle mniej liczne od moskiewskich, ale lepsze technicznie i organizacyjnie, a często także lepiej dowodzone. Konflikt rozpoczął się w Inflantach, słabym państwie zakonnym, w 1558 r. i trwał z przerwami do 1582 r., ale ostatecznie Iwan go przegrał.
Jeśli był chory, to na co?
Historycy stawiali rozmaite diagnozy szaleństwa Iwana.
Zdaniem Rodneya Castledena, autora książki "Wcielenia zła. Najgorsi ludzie świata", Groźny cierpiał na chorobę maniakalno-depresyjną nazywaną także chorobą dwubiegunową.
W typowej chorobie dwubiegunowej chory doświadcza radykalnych zmian nastrojów i osobowości. W fazie euforycznej cierpi na halucynacje i urojenia, jest nadpobudliwy, pozbawiony zahamowań seksualnych, ma przymus mówienia, zawyżoną samoocenę i brak samokrytycyzmu. Ma ogromną energię i nie musi spać - a często nie może. Cierpi na gonitwę myśli.
W fazie drugiej, depresyjnej, ma problemy z koncentracją, nie jest w stanie zmobilizować się do najprostszych czynności, unika ludzi, ma myśl samobójcze, niską samoocenę i fatalny nastrój.
To pasowałoby do wahań w nastrojach Iwana IV. Niekiedy bywał pełen energii, miał obsesję spisków, uważał się za następcę rzymskich i bizantyjskich cesarzy, władcę trzeciego Rzymu, ogarniał go nienasycony apetyt seksualny. Potem płakał, modlił się w cerkwi, pokutował za popełnione mordy, bijąc głową tak mocno, że krew płynęła mu po czole.
Historycy piszą też o zmianach charakteru wywołanych kiłą, której miał się nabawić jako młodzieniec, ale choroba dwubiegunowa wydaje się bardziej prawdopodobna.
Ale są i badacze, którzy w despotyzmie i okrucieństwie cara dostrzegają racjonalną (chociaż bezwzględną) politykę.
Groźny rzeczywiście był otoczony nielojalnymi arystokratami - niebezpieczeństwo buntu, spisku i zdrady nie było urojone. Wiedział też, że im bardziej niezależna i samodzielna jest magnateria, zwłaszcza osadzona na udzielnych włościach, tym większą ma pokusę i większe możliwości, by sięgnąć po tron. Ich zniszczenie wydawało się więc racjonalnym rozwiązaniem z punktu widzenia władcy chcącego ugruntować samodzierżawie.
Narastająca paranoja i coraz większe okrucieństwo cara ujawniające się z wiekiem pozwalają jednak myśleć, że mamy do czynienia z rozwijającą się chorobą.
Umierając, zostawił wyniszczone państwo. Historycy spierają się jednak, czy w jego szaleństwie nie było metody: Iwan zniszczył starą arystokrację moskiewską i zostawił następcom kraj, który był posłusznym narzędziem w rękach samowładcy. Oni uczynili z niego imperium.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz