ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

środa, 16 października 2024

Aleksander MakowskiAleksander Makowski

 


Pułkownik SB Aleksander Makowski, syn pułkownika SB Czesława Makowskiego, jeden z najbardziej wpływowych w III RP przedstawicieli komunistycznych służb specjalnych, który nigdy nie odpowiedział na najważniejsze pytania. Jedziemy:
Na początku 2002 roku historycy z przeglądają teczkę osobową pułkownika Aleksandra Makowskiego. Znajdują kopertę z napisem "Od str. 5 do 93. Otwarcie koperty wymaga dodatkowej zgody Dyrektora Zarządu Wywiadu UOP" i datą 12 kwietnia 1999. Koperta jest pusta...
Aleksander Makowski urodził się 7 lutego 1951 roku w Warszawie jako syn opisywanego tu wcześniej funkcjonariusza komunistycznego wywiadu Czesława Mackiewicza/Makowskiego. Po przyjęciu do SB w 1972 Aleksander trafił na kurs w Ośrodku Kształcenia Kadr Wywiadu w Starych Kiejkutach.
Wychowując się jako młody chłopak na placówkach, w których jego ojciec szpiegował Zachód (Waszyngton i Londyn), Makowski posiadł bardzo dobrą znajomość języka angielskiego, co w szarym i brudnym PRL było rzadkością nawet wśród oficerów wywiadu. Dzięki temu w 1975 wyjechał do USA.
Makowski nie został jednak typowym "dyplomatą" z ambasady. Działał z pozycji "N" jako stypendysta wydziału prawa Harvard University. Jego łącznikiem z placówką był Sławomir Petelicki. Po roku Makowski trafił do instytucji przykrycia - stałego przedstawicielstwa PRL w ONZ.
W 1981 roku Makowskiego odesłano do Polski z obawy przed dekonspiracją. Trafił do niesławnego Wydziału XI - zajmującego się inwigilacją i dezintegracją struktur opozycji demokratycznej. Tutaj rozpoczął się najbardziej mroczny etap jego kariery.
W Wydziale XI Aleksander Makowski współpracował m.in. z "Tomkiem" (Lesław Maleszka) i "Moniką (Henryk Karkosza). Ponadto nadzorował małżeństwo Andrzeja i Jolantę Gontarczyków ("Yon" i "Panna"), którzy inwigilowali na emigracji ks. Franciszka Blachnickiego.
Zdjęcie
Lata 80. to szczyt kariery esbeka Makowskiego. Stał się on niezwykle groźnym i niezwykle skutecznym specjalistą od rozpracowywania działaczy "Solidarności" i prowadzenia ofensywnych operacji dezintegrujących struktury opozycji demokratycznej. Był niekwestionowaną gwiazdą.
Wśród inwigilowanych przez Aleksandra Makowskiego znajdowali się m.in. działacze związani z paryską "Kulturą" - Jerzy Gieroyc, , a także publicysta Bronisław Wildstein. "Konkretna działalność służąca interesom partii i państwa" chwalili przełożeni.
Końcówka PRL to dla Makowskiego wyjazd do Rzymu i realizacja absolutnie kluczowego dla komunistów zadania. W rezydenturze krypt. "Baszta" zajął się on prowadzeniem bezcennego agenta, późniejszego nuncjusza apostolskiego abpa Józefa Kowalczyka ps. "Cappino".
Po "upadku" komunizmu pułkownik SB Aleksander Makowski został jako jeden z naprawdę niewielu zweryfikowany negatywnie. Przeważyła opinia Amerykanów, którzy wiedzieli jak wielkie szkody wyrządził on USA, a także jego uwikłanie w akcje skierowane przeciwko "Solidarności".
Odchodzący ze służby, całym sercem oddany komunizmowi, esbek Aleksander Makowski otrzymał odprawę wysokości 15,7 mln (starych) zł. Ówczesna średnia pensja wynosiła ok. 1 mln (starych) zł.
W III RP esbek Makowski czuł się jak ryba w wodzie i jak wielu kolegów z resortu poszedł w biznes. Tak zaczęły się jego wieloletnie związki m.in. z Impartem i Inter Commerce. A jednocześnie... był niejawnym współpracownikiem Zarządu Wywiadu UOP. Jak to możliwe?
Co prawda negatywna weryfikacja swoje, negatywna opinia sojuszników z NATO swoje, ale Zarządem Wywiadu UOP kierował wtedy inny esbek - Gromosław Czempiński. I to on zdecydował, że esbek Makowski musi mieć jak dorobić do resortowej emerytury.
Nasz bohater postanowił jednak złapać za ogon kolejną srokę i dość szybko rozpoczął niejawną współpracę z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi obiecując im, że złapie Osamę bin Ladena. Osamy co prawda nie złapał, ale na tych opowieściach zarobił kilkaset tysięcy dolarów.
Dzisiaj Makowski opowiada, że jego tajna operacja "ZEN" została zdekonspirowana za sprawą Antoniego Macierewicza w raporcie Komisji Weryfikacyjnej WSI. Prawda jest jednak inna, banalna. Państwo polskie stwierdziło po prostu, że ma dość interesów z konfabulantem.
A że esbek Aleksander Makowski jest konfabulantem, mitomanem, kreującym się na polskiego "Bonda" i czerpiącym z tego szereg korzyści, nie mówię ja. To opinia Zbigniewa Siemiątkowskiego, działacza PZPR, w wolnej Polsce pierwszego Szefa Agencji Wywiadu.
Dzisiaj Makowski to już cień dawnej gwiazdy SB. Siwe włosy, bardzo zniszczona twarz, coraz mniej znaczące kontakty biznesowe. Wciąż jednak stara się mieć wpływ na polityczne losy Polski. I to jest w tej historii najbardziej przerażające.

Zdjęcie
Zdjęcie

Brak komentarzy: