2. Thomas Paine (1737–1809)
Autor The Age of Reason, Paine odrzucił chrześcijaństwo i boskość Jezusa. Wyśmiewał zorganizowaną religię i uważał Pismo Święte za mit.
Jego ostatnie słowa, według relacji świadków, brzmiały:
„Oddałbym światy, gdybym je miał, żeby Wiek Rozumu nigdy nie został opublikowany. O Panie, pomóż mi! Chryste, pomóż mi!… Na miłość boską, przyślij mi nawet dziecko, żeby ze mną zostało, bo samotność to piekło”.
3. Sir Francis Newport (1620–1708)
Szef angielskiego klubu ateistycznego. Spędził życie na szydzeniu z Boga i wyśmiewaniu Pisma Świętego.
Na łożu śmierci krzyknął:
„Nie musisz mi mówić, że nie ma Boga, bo wiem, że jest, i że jestem w Jego obecności! Nie musisz mi mówić, że nie ma piekła – wiem, że jest, już jestem w jego paszczy!”
4. Dawid Hume (1711–1776)
Słynny szkocki filozof i sceptyk. Zaprzeczał cudom, atakował religię i promował naturalistyczne wyjaśnienia wszystkiego.
Choć wielu świeckich biografów próbuje przedstawić spokojną śmierć, świadkowie tacy jak James Boswell donieśli, że Hume często był niespokojny i drżący. Jego pielęgniarka rzekomo powiedziała:
„Był bardziej przerażony niż jakikolwiek inny człowiek, jakiego kiedykolwiek widziałem”.
5. Anton LaVey (1930–1997)
Założyciel Kościoła Szatana i autor The Satanic Bible. Poświęcił swoje życie gloryfikowaniu siebie i odrzucaniu Boga.
Ostatnie słowa LaVeya brzmiały:
„Ojej, ojej, co ja zrobiłam? Coś jest bardzo nie tak… coś jest bardzo nie tak…”
6. Józef Stalin (1878–1953)
Dyktator Związku Radzieckiego. Brutalnie tłumił religię, zamykał kościoły i zabijał księży. Zagorzały ateista, który zastąpił Boga państwem.
Jego córka, Swietłana, była przy nim, gdy umierał. Powiedziała:
„W ostatniej chwili nagle otworzył oczy i spojrzał na coś ponad głowami wszystkich. To było straszne spojrzenie, szalone lub wściekłe… Następnie podniósł lewą rękę, jakby wskazywał na coś… lub groził nam… To było tak, jakby przywoływał śmierć gestem. Gest był pełen groźby… a potem duch wyrwał się z ciała”.
7. Aldous Huxley (1894–1963)
Autor Brave New World i zwolennik narkotyków psychodelicznych oraz wschodniego mistycyzmu. Wychowany w świeckim domu i często krytyczny wobec zorganizowanej religii.
Ostatnie godziny spędził zażywając LSD i milcząc, ale jego żona później przyznała:
„Nie miał spokoju ani nadziei – szukał, szukał – ale ich nie było”.
Ci ludzie żyli w odrzuceniu Boga i umarli w strachu, wątpliwościach i ciemności.
Ten wątek nie ma na celu ich wyśmiewania. To poważne ostrzeżenie:
Sposób w jaki żyjesz ma znaczenie.
Nie bądź jak ci mężczyźni.
Żyj życiem w prawdzie, pokorze i służbie swojemu Stwórcy – a umrzesz w pokoju.
Jezus powiedział: „Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz