23 sierpnia 1944 roku w Uhorsku koło Krzemieńca na Ukrainie jeden z Ukraińców ostrzegł rodzinę Polaka Władysława Meduny o planowanym przez UPA napadzie. Dzięki temu ostrzeżeniu polska rodzina, uciekając uniknęła śmierci. Inny los spotkał Ukraińca, którego banderowcy powiesili na środku wsi z kartką o treści " Za zdradę narodu ukraińskiego".
W uzupełnieniu dodaję treść listu innego zamieszkałego na Florydzie Ukraińca Mychajło Seńkiwa do redakcji warszawskiego " Naszego Słowa":
"W mojej pamięci utrwalił się obraz poboru "ochotników" do UPA. W nocy, w miejscowości mego urodzenia, idąc od domu do domu, nabrali ze stu mężczyzn w wieku średnim i młodych. Wszystkich ich zaprowadzili do lasu, wyszykowali w szereg i zapytali: "kto chce wracać do domu?" Piętnastu nieszczęsnych biedaków podniosło ręke. Im nakazano kopać rowy, w których też ich postrzelali i przykryli zabitych ziemia. Wśród zabitych było dwóch moich ciotecznych braci."
Zdjęcie przedstawia kadr z filmu "Ogniomistrz Kaleń". Na pierwszym planie Leon Niemczyk.
Boguś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz