2 lub 3 lutego 1943 roku w Chełmnie nad Nerem Niemcy rozstrzelali za pomoc Żydom Stanisława Kaszyńskiego (na zdjęciu z żoną Karoliną) urzędnika, sekretarza gminy. Mordu dokonano w wąwozie pomiędzy miejscowym kościołem, a pałacem, w którym funkcjonował ośrodek zagłady.
Kaszyński był między innymi autorem meldunków do władz Polskiego Państwa Podziemnego, w których opisał rozgrywającą się w obozie w Chełmnie tragedię Żydów i Romów. Na podstawie tych meldunków powstał jeden z pierwszych raportów konspiracyjnego Biura Informacji i Propagandy Armii Krajowej. Napisał też list do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, który za sprawą denuncjacji przez jednego z Polaków wpadł w ręce Niemców.
Kilka tygodni po zamordowaniu Stanisława Niemcy zamordowali za "rozpowszechnianie wrogich informacji" jego żonę Karolinę będącą w zaawansowanej ciąży. Małżeństwo osierociło czworo innych dzieci; 13-letniego Zbigniewa, 11-letnią Marię, 5-letnią Barbarę i 2-letniego Stanisława.
Jednym ze świadków tych wydarzeń był niemiecki nadleśniczy Heinz May, który powiedział, że zbrodnia ta miała być przestrogą dla innych mieszkańców Chełmna i że sam planował zrobienie zdjęć masowych grobów na terenie obozu. Po tym wszystkim jednak zrezygnował.
Kaszyński był między innymi autorem meldunków do władz Polskiego Państwa Podziemnego, w których opisał rozgrywającą się w obozie w Chełmnie tragedię Żydów i Romów. Na podstawie tych meldunków powstał jeden z pierwszych raportów konspiracyjnego Biura Informacji i Propagandy Armii Krajowej. Napisał też list do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, który za sprawą denuncjacji przez jednego z Polaków wpadł w ręce Niemców.
Kilka tygodni po zamordowaniu Stanisława Niemcy zamordowali za "rozpowszechnianie wrogich informacji" jego żonę Karolinę będącą w zaawansowanej ciąży. Małżeństwo osierociło czworo innych dzieci; 13-letniego Zbigniewa, 11-letnią Marię, 5-letnią Barbarę i 2-letniego Stanisława.
Jednym ze świadków tych wydarzeń był niemiecki nadleśniczy Heinz May, który powiedział, że zbrodnia ta miała być przestrogą dla innych mieszkańców Chełmna i że sam planował zrobienie zdjęć masowych grobów na terenie obozu. Po tym wszystkim jednak zrezygnował.
/Boguś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz