02.03.1384 r.
Podczas zjazdu szlachty w Radomsku podjęto decyzję o powierzeniu tronu polskiego Jadwidze Andegaweńskiej.
"...Dwór węgierski tymczasem nie dotrzymał warunku przysłania do Polski Jadwigi w terminie do 11 listopada. To było przyczyną nowego poselstwa na Węgry, w którym wraz z przedstawicielami Małopolan udał się kasztelan kaliski Sędziwój z Szubina, wypróbowany stronnik Andegawenów, co więcej, on poselstwo poprowadził. Wydaje się, iż miało to uwiarygodnić propozycje polskie, przekonać, że za Andegawenami optują nie tylko Małopolanie. Jan z Czarnkowa informuje, że Sędziwojowi towarzyszyli synowie dostojników krakowskich i sandomierskich, którzy mieli pozostać na Węgrzech jako zakładnicy, tj. gwaranci bezpieczeństwa Jadwigi, gdy ta uda się do Polski. Najwyraźniej królowa Elżbieta nieufna zapewnieniom oczekiwała, że najpierw Węgrzy zawładną ważniejszymi grodami, a przede wszystkim Krakowem. Przewidywano to w Polsce i prawdopodobnie podejrzewano, że w sprawie tej ma być pomocny Węgrom Sędziwój, bo go zatrzymano wraz ze świtą i zapewne do Krakowa nie wpuszczono. Z kolei miał Krakowem zawładnąć na rzecz Węgier z polecenia królowej kasztelan sandomierski Jaśko z Tarnowa, ale on wręcz krakowian o wszystkim uprzedził. Ta sytuacja skłoniła dostojników polskich do zwołania nowego wiecu. Miał się on odbyć w Lelowie, ale ostatecznie doszedł do skutku w Radomsku w marcu 1384 r. Ważne jest to, że uczestniczył w nim arcybiskup Bodzęta, do niedawna zagorzały rzecznik koronacji Siemowita. Zgodzono się ponownie na oddanie tronu Jadwidze, z tym że powinna ona rzeczywiście w Polsce królować, a więc przede wszystkim tutaj pozostać. Sprawy jej męża zdaje się nie tykano, a w każdym razie przekaz Jana sprawę tę pomija milczeniem. Postanowiono tu również w sposób ultymatywny, że jeżeli dwór węgierski nadal nie spełni warunku przysłania Jadwigi do Polski, wówczas Polacy wybiorą sobie innego władcę. Niestety nie wiadomo, czy alternatywnie godzono się teraz na Siemowita..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz