Z kart przeszłości miasta...
28 lutego 1932 r. w Sokołowie miało miejsce nietypowe wydarzenia. Tego dnia nasze miasto było świadkiem zjazdu... pszczelarzy. Spotkaniu, na które przybyło przeszło 70 osób z całego powiatu przewodniczył p. Ziółkowski, a po jego wyjściu p. Kopydłowski – sekretarz sejmiku. Sekretarzem spotkania wybrana została p. Janina Zaborowska, instruktorka Kół Gospodyń Wiejskich.
Jako pierwszy głos zabrał instruktor rolny na powiat sokołowski, p. Oleszczuk. Przedmiotem jego referatu było zobrazowanie planu pracy w dziedzinie pszczelnictwa i sadownictwa na najbliższy rok. Następnie swoje wykłady mieli pp. Giewartowscy, ojciec i syn. „Sędziwy prelegent” w swoim wystąpieniu poruszył kwestię sadownictwa, przy czym powołując się na swoje długie, trwające już kilkadziesiąt lat doświadczenie, dawał zgromadzonym wiele praktycznych wskazówek, co do sadzenia sadów czy niszczenia szkodników. Przedmiotem wystąpienia syna było natomiast pszczelnictwo. Mając spore doświadczenie zdobyte we własnej pasiece a także obserwując wiele uli w kraju jak i za granicą opowiadał zebranym o najczęściej popełnianych błędach przez pszczelarzy, budowie uli, roślinach miododajnych czy też o obchodzeniu się z pszczołami w każdej porze roku. Ostatnim prelegentem był kierownik szkoły w Mołożewie, p. Kołodziejczyk. Tematem jego wystąpienia była hodowla jedwabników a także korzyści z niej płynące. Okazało się, że hodowlą tych owadów zajmuje się także młodzież z prowadzonej przez niego szkoły.
Całość spotkania zakończyła się powstaniem Sekcji Pszczelarskiej mającej działać przy Komisji Rolnej pow. sokołowskiego a na jej przedstawicieli obrano pp: Giewartowskiego, Ziółkowskiego i Kołodziejczyka.
Na fotografii ule należące do Józefa Wojciechowskiego znajdujące się w pobliżu leśniczówki. Zdjęcie wykonane w latach 50-tych. Autor fotografii nieznany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz