ORP " Groźny" 351

ORP " Groźny" 351
Był moim domem przez kilka lat.

czwartek, 11 czerwca 2020

Polacy pod wodzem Zahorowskim, osaczeni w płotach, odparli 70 000 Tatarów


11.06.1694 r.
Awantury mołdawskie: zwycięstwo wojsk polskich nad siłami Chanatu Krymskiego w bitwie pod Hodowem.

11 czerwca 1694 r. , podczas bezprecedensowej w historii wojskowości Rzeczpospolitej bitwy pod Hodowem, garstka polskich obrońców - siedem chorągwi husarii i pancernych w sile około 400 ludzi (100 husarzy oraz 300 pancernych i tutaj obalamy mit - husaria była w mniejszości) - skutecznie odparła najazd czambułu tatarskiego który stanowił część z 25 tys. Ordy.

Po stronie obrońców walczyli jednak najlepsi z najlepszych, elita polskiej husarii (królewska rota husarska Jana III Sobieskiego oraz królewska rota husarska marszałka nadwornego) i chorągwie pancernych (idalnie nadających się do starcia z Tatarami), m.in. podkomendni Konstantego Zahorowskiego z Okopów Św. Trójcy, czyli z twierdzy, do której na służbę wysyłano kwiat polskiego wojska. Stosunek walczących w hodowskiej bitwie wynosił 1:100. W decydujących fragmentach walk swój udział zaznaczyła miejscowa ludność (zazwyczaj ten fakt jest przemilczany), która pomagała husarii oraz pancernym odpierać ostatnie ataki Tatarów.

Miejsce bitwy upamiętnia obelisk ufundowany przez króla Jana III Sobieskiego w 1695 r. Łaciński napis na pomniku głosi: "Bogu Najwyższemu na chwałę, potomności na pamiątkę, bohaterom polskim na przykład, wrogom ojczyzny na hańbę, wzniósł mnie najjaśniejszy Jan III Sobieski, król Polski, na tym miejscu na którym Polacy pod wodzem Zahorowskim, osaczeni w płotach, odparli 70 000 Tatarów, z wielką klęską nieprzyjaciół, a swoich żadną. Dnia 5 czerwca 1694 roku".

Pamięć o bitwie pod Hodowem przetrwała wśród miejscowych aż do okresu międzywojennego, kiedy to pomnik doczekał się nawet oświetlenia. W okresie II RP nadal starano się zachować w społecznej pamięci hodowskie wydarzenia i rozpoczęto skromne starania w celu wyremontowania pomnika.
Obraz może zawierać: 3 osoby, na zewnątrz

Brak komentarzy: