Mamy kolejny dowód na to, że o działaniach Ładosia trzeba mówić i pamiętać! Napisał do nas Jules Sulzbach, syn Jacoba i Anny Sulzbach, którzy wraz z córką Evelyn w lutym 1944 roku trafili do obozu internowania w Bergen Belsen. Następnie umieszczono ich w obozie jenieckim w Biberach, skąd w styczniu 1946 roku zostali repatriowani do Holandii. Gdyby nie paszport honduraski wystawiony przez grupę Ładosia, ich historia mogłaby zakończyć się zupełnie inaczej. Jules Sulzbach odezwał się do nas aż z Kanady i poprosił o egzemplarz publikacji Listy Ładosia, a w mediach społecznościowych napisał:
„Wczoraj otrzymałem długo wyczekiwaną i bardzo pożądaną książkę o tzw. grupie Ładosia, zajmującej się wystawianiem sfałszowanych paszportów krajów południowoamerykańskich, które pozwoliły pewnej liczbie Żydów na terenie okupowanej przez Niemców Europy uniknąć śmierci w obozach koncentracyjnych, i dały szansę na przeżycie, zwłaszcza w obozie koncentracyjnym w Bergen Belsen, gdzie więźniowie ci byli przetrzymywani na potrzeby potencjalnej wymiany jeńców. Dzięki paszportowi Hondurasu, pośród tych, którzy ocalili w ten sposób życie, byli moi rodzice i siostra. Cała ta operacja była owocem niezwykłej pracy dokonanej w konspiracji głównie przez polską grupę, działającą w Szwajcarii, i mającą szerokie kontakty w okupowanej Europie. […]
W książce znajdziemy od dawna oczekiwany opis operacji (do publikacji potrzeba było wielu lat badań i zbierania dokumentów) oraz rekonstrukcję listy większości posiadaczy paszportów (na tyle kompletną, na ile jest to możliwe). Wśród nich znajdują się moi rodzice i siostra. Jestem bardzo dumny i szczęśliwy, że mogłem uczestniczyć w pracach nad tym historycznym dziełem. Na zdjęciu okładka i podziękowania oraz paszport, który uratował życie moim bliskim”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz