15.08.778 r.
W bitwie w wąwozie Roncevaux z góralami baskijskimi poległ dowódca wojsk frankijskich hrabia Roland.
Niniejszy artykuł składa się z czterech części. W pierwszej przedstawiono Rolanda jako postać historyczną. Następnie przeanalizowano samą pieśń, jej źródła, pochodzenie oraz problem autorstwa. W kolejnej omówiono miejsce tego utworu w średniowiecznej Europie, wszelkie ślady jej obecności w ówczesnej kulturze i sztuce. Na końcu zaś zajmiemy się mieczem Rolanda - Durendalem.
Roland historyczny:
O postaci Rolanda, jak i jego słynnej bitwie w wąwozie Roncevaux, wiadomo niewiele. Ze wszystkich autorów współczesnych wydarzeniom chyba najwięcej przekazał nam Einhard. W swym dziele Vita Caroli Magni napisał: „Skoro tylko przeszedł Pireneje, poddały mu się wszystkie miasta i zamki, do których się zbliżył, zaczem powrócił z wojskiem całym i nietkniętym. Jedynie w samych Pirenejach, w drodze powrotnej, ucierpiał nieco od wiarołomstwa Basków. (…)Wojsko (…) szło wydłużonym szykiem, jak tego wymagała ciasnota wąwozów, a Baskowie, rozstawiwszy po górach zasadzki (…) W tej bitwie wśród wielu innych padł Eggihard, stolnik królewski, Anzelm, komes pałacowy i Roland, namiestnik marchii bretońskiego pogranicza. Ta rzecz na razie nie została pomszczona, albowiem napastnicy po bitwie przepadli bez wieści i nie wiadomo było, gdzie ich szukać” . Z cytowanego fragmentu wynika, że za klęskę w wąwozie Roncevaux odpowiadają Baskowie. Jest to dość wygodne wytłumaczenie, gdyż uniemożliwia pełne zlokalizowanie przeciwnika. Współcześni historycy potrafią jednak powiedzieć nam więcej o ówczesnych wydarzeniach.
W 777 r. na skutek buntu przeciwko emirowi gubernator Barcelony Sulejman al-Arabi postanowił sprzymierzyć się z Karolem Wielkim. Obiecał władcy Franków pomoc w wyprawie wojennej roztaczając przed nim wizję, jak to ludność z radością przyjmuje nową władzę, a Saragossa, jedno z największych miast w regionie, pozbawione murów, szybko się poddaje. W państwie Karolingów zima upłynęła pod znakiem przygotowań do wojny. W kwietniu roku następnego, już po Wielkanocy, armia przyszłego cesarza przekroczyła Pireneje. W celu lepszej aprowizacji jego wojsko poruszało się dwiema kolumnami. Jednak bardzo szybko okazało się jak złudna była opowieść al-Arabiego. Miejscowi wykazywali, w najlepszym razie, obojętny stosunek do najeźdźców. Gdy zaś armia podeszła pod Saragossę, czekała na Franków bardzo niemiła niespodzianka - silne fortyfikacje miasta. W tej sytuacji Karol Wielki zmuszony był podjąć decyzję o odwrocie. Została ona przyjęta przez uczestników raczej z mieszanymi uczuciami (dotychczasowe wyprawy kończyły się łupami), jednak zachowując porządek marszowy, powrócili do państwa Franków. Po drodze jednak wydarzyła się katastrofa. 15 sierpnia, jak informuje data na jednym z nagrobków, doszło do ataku na straż tylną jednej z kolumn w wąwozie Roncevaux. Dokonali jej wspólnie muzułmanie i baskijscy górale (Podczas wycofywania się z Hiszpanii Karol Wielki zburzył mury stolicy Basków Pampeluny. Ten fakt mógł być przyczyną ataku Basków na tylną straż armii dowodzoną przez Rolanda w trakcie przeprawy przez Pireneje. Ten fakt mógł być przyczyną ataku Basków na tylną straż armii dowodzoną przez Rolanda w trakcie przeprawy przez Pireneje. Baskowie, żyjąc w górach i znając doskonale swój teren, przygotowali skuteczną zasadzkę. Mimo bohaterskiej postawy rycerzy Karola tylna straż została rozbita, a Roland zginął). Wobec sytuacji na wschodzie kraju (m.in. atak Sasów) dopiero w 785 r. zbrojnie powrócono do Hiszpanii, ograniczając się do zajęcia miasta Girona, zaś w 812 r. utworzono Marchię Hiszpańską ze stolicą w Barcelonie.
Pieśń o Rolandzie:
Najstarszy znany nam rękopis tej pieśni, odkryty przypadkiem w 1835 r. w oksfordzkiej bibliotece, zawiera więcej pytań niż odpowiedzi. Niewiadoma jest zarówno jej datacja, geneza, jak i osoba autora. Również powstanie tej pieśni z gatunku chanson de geste okryte jest tajemnicą. Istnieją dwie najpowszechniejsze teorie. Jedna głosi, że utwory te wyszły z kantylen powstałych krótko po opisywanych wydarzeniach. Druga, autorstwa Josepha Bediera, wiąże ich początki z XI w. i ośrodkami pielgrzymkowymi. Zdaje się temu jednak przeczyć źródło z IX w., wedle którego w klasztorze Sankt-Gallen miały być śpiewane pieśni o bohaterach w języku ludu. To czy był wśród nich Roland pozostaje zagadką.
Pieśń o Rolandzie znana jest z siedmiu rękopisów. Większość z nich zawiera urywki tekstu, bądź została zredagowana stosunkowo późno, np. w XIV w. Najstarsza zachowana, a przy tym dość kompletna, wersja tekstu znajduje się w bibliotece w Oksfordzie. Ów niewielkiego formatu rękopis „żonglerski„, czyli pozbawiony zdobień, mający charakter wyłącznie użytkowy powstał ok. 1180 r., jednak samą treść datuje się najczęściej na przełom XI i XII w. (niektórzy badacze twierdzą nawet, że mogła to być połowa XI stulecia). Utwór ten spisany został w języku anglonormadzkim, czyli odmianie francuskiego używanej przez Normanów. Związków z nimi jest więcej. W tekście wielokrotnie wspomniany jest Archanioł Michał, który był przez nich czczony. Dowodem na to jest chociażby działający po dziś dzień w Normandii klasztor Mont Saint-Michel założony w X w. Trzeba też zwrócić uwagę na chyba najstarsze odnotowane wykonanie tej pieśni. Było to podczas bitwy pod Hastings. Wilhelm z Malmesbury w swej kronice spisanej ok. 1125 r. podaje, że śpiewał ją żongler o imieniu Taillefer (imię to przetłumaczyć można jako ”tnący żelazo”).
Choć może to wydawać się dziwne, to niewiadomą stanowi też ilość wersów w rękopisie oksfordzkim. Tekst, który jest miejscami uszkodzony sprawia, że według Leona Gautiera liczy 4002 wersy, a w wydaniu Bediera 3998. Warto zauważyć, że przekład Boya-Żeleńskiego pomija wszelkie luki w tekście. Sposób zapisu rękopisu, który pomija wersyfikacje powoduje też, że liczba less (fr. laissez, odpowiednik strof) różni się w zależności od wydawcy. Wspomniany wyżej Gautier podzielił utwór na 321 less, Bedier zaś, a za nim Boy, na 291.
Kontrowersje wywołuje także kwestia autorstwa. Ostatni wers rękopisu brzmi: „Ci falt la geste que Turoldus declinet” . O czym świadczy to zdanie, które Boy-Żeleński przełożył: „tutaj kończy się pieśń, którą spisał [dosłownie: spisuje] Turold”? Declinet może oznaczać, że Turold jest jej autorem lub tylko kopistą niezachowanego rękopisu; geste- zarówno czyny jak i kronikę; falt- tu się kończy (urywa?) utwór lub autor/kopista czuje, że jest bliski śmierci, dlatego kończy swą opowieść. Jak widać w tej materii pozostaje wiele niejasności.
Treść Pieśni o Rolandzie podzielić można na trzy części: zdradę Ganelona, bitwę w Roncevaux oraz zemstę Karola Wielkiego połączoną z sądem nad zdrajcą. Według niektórych badaczy realizuje ona idee krucjatowe, co wyrażać ma się głównie poprzez walkę z niewiernymi. Tajemnicą pozostaje jednak czy bliżej jej do krucjat lewantyńskich, czy rekonkwisty. Ze źródeł wiadomo, że była wykonywana w bitwie pod Zalaacą (Sagrajas) w 1086 r. przez chrześcijan walczących z Almorawidami, co jednocześnie świadczy o popularności utworu w Europie Zachodniej już pod koniec XI w.
Na marginesie tych rozważań warto wspomnieć o jeszcze jednej ciekawej rzeczy. Gerard Labuda w jednej ze swych prac stawia hipotezę o funkcjonowaniu Polaków w Chanson de Roland. Mieliby oni pojawiać się tam pod nazwą Pulanie. Jednak zdaniem Ludwika Czernego ową nację należy powiązać z mieszkańcami Apulii, gdyż ta nazwa geograficzna pojawia się w pieśni parokrotnie (piszący te słowa przychyla się do tego stanowiska).
Durendal jest jedną z pierwszych nazw, jakie przychodzą do głowy, gdy myślimy o mitycznym orężu powiązanym z rycerskim etosem. Był to francuski miecz, który zasłynął w literaturze jako „najostrzejszy miecz na świecie” – szeroko opisano go m.in. w „Pieśni o Rolandzie” (La Chanson de Roland), jednym z najstarszych i najsławniejszych dzieł literatury francuskiej, które powstało pomiędzy XI a XII wiekiem. Epos ten zawiera 4000 wersów opisujących przebieg bitwy o Roncesvalles stoczonej w roku 778 n.e. za panowania króla Franków, Karola Wielkiego. Roland był paladynem w służbie króla, przewodzącym siłom frankijskim, które broniły granic królestwa przed najazdami Bretończyków. Sława Durendala jest tak duża, że przyćmiewa nawet inną mityczną broń, Joyeuse, którą dzierżył sam Karol Wielki. Roland stał się jednym z najbardziej znanych rycerzy średniowiecznej europejskiej literatury i zasłynął jako wielki dowódca, którego atrybutami były róg Olifant, wierny koń Wejlantyf i oczywiście niełamliwy miecz Durendal.
Według podań Durendal został wykuty przez Wolundra, niezwykle pracowitego skandynawskiego kowala znanego ze swojej złośliwej natury oraz tego, że wspomagał kunszt magią. Powiada się, że wykuł on też Ekskalibura – wielokrotnie opisywany w średniowiecznych utworach i bajaniach magiczny miecz Króla Artura. W rękojeści Durendala znajdowały się podobno święte relikwie: ząb świętego Piotra, krew świętego Bazylego, włosy świętego Dionizego, a także strzęp szaty Najświętszej Marii Panny. Inne źródła donoszą, że Durendala ofiarował Karolowi Wielkiemu anioł lub że miecz należał wcześniej do Hektora z Troi.
W Durendalu interesujący jest fakt, iż mit dotyczący jego stworzenia wykracza daleko poza europejski rycerski krąg kulturowy. Kto zagłębi się w jego historię, wyruszy w podróż przez liczne średniowieczne opowieści poruszające wszystko – od słynnych, historycznych wojowników do bogów i magów. Ostrze wykute przez skandynawskiego kowala ociera się także o mitologię wikingów. Według niektórych podań miecz był niegdyś własnością Hektora, legendarnego trojańskiego królewicza, który podczas greckiego najazdu zabił podobno aż 31 000 wrogów.
W „Pieśni o Rolandzie” paladyn posługiwał się Durendalem podczas starcia z armią Saracenów liczącą 100 000 żołnierzy, które miało umożliwić Karolowi Wielkiemu i jego ludziom odwrót. Podczas bitwy rycerz zdołał odciąć prawą dłoń Marsyla, władcy Saracenów, i pozbawić głowy jego syna, Jurfala Płowego. Śmiertelnie ranny Roland postanowił zniszczyć Durendala, aby broń nie trafiła w ręce wrogów, próbując go m.in. złamać. Kiedy uderzył nim o skałę, stworzył tym samym stumetrową przełęcz w Pirenejach, znaną dziś jako „Szczerba Rolanda”. Według najciekawszej z opowieści rycerz wyrzucił oręż, który w magiczny sposób wbił się w kamień znajdujący się we francuskiej miejscowości Rocamadour... w której do dziś można znaleźć wbity w skałę miecz, przez wiele osób uważany za prawdziwego Durendala wyrzuconego wieki temu przez Rolanda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz